program jak program, akcje jak akcje, ludzie jak ludzie, straż miejska jak straż miejska
ale niemiłosiernie wkurwiają mnie te komentarze, chuj wie jak go nazwać, narratora/opowiadającego/redaktora/strażnika moralności/przewodnika - np.
"mężczyzna nie mówił wprawdzie, ja odmawiam, kiedy proponowano mu kolejne piwo, ale do odmowy badania alkomatem ma prawo (...)"
"badanie alkomatem odbywa się jednak w nerwowej atmosferze" (biorąc pod uwagę, że wkurwia się na kamerę)
"nocne Polaków rozmowy mogłyby jeszcze trwać (...)"