Właśnie dlatego cały ten czas byłem głęboko sceptyczny do tej całej rewolucji. Nie zrozumcie mnie źle, nie popieram Janukowycza ni skorumpowanych do szpiku elit, ale historia już tyle razy pokazała, że gdy tłuszcza weźmie się za "rewolucję" to prędzej czy później istniejące prawo zastępuje prawo dżungli (czytaj silniejszej bandy) a takie obrazki jak powyżej są już tylko naturalną koleją rzeczy. Tak się bawili w 1789 we Francji, w 1917 w Rosji i pewnie nie raz się to jeszcze powtórzy. Majdan tylko na pozór był zorganizowaną strukturą, ale w rzeczywistości wszystko oparte było jedynie na wierze we wspólną idee zakładającą uczciwą współpracę działaczy politycznych, społeczeństwa i osób które moglibyśmy nazwać "zbrojnym ramieniem". Ale jak można wierzyć w szlachetne intencje paramilitarnych bojówek, które samozwańczo, bez żadnych rozkazów, zbroją się i ogłaszają stróżami porządku? Pytanie tylko jakiego porządku? Przecież jeszcze do niedawna władzę sprawowała tam partia Janukowycza do spółki z Socjalistyczną Partią Ukrainy i Komunistyczną Partią Ukrainy, skoro rządzili to chyba ktoś ich wybrał, a ludzie ci raczej nie rozpłynęli się w powietrzu. Czy przypadkiem grubas który bije tego faceta nie wczuwa się aby w rolę proletariatu wymierzającego sprawiedliwość burżujowi? Jak widać Ukraina też ma swoich czekistów, którzy mogą sobie teraz poużywać ile chcą, politycy robią dobrą minę do złej gry bo co mają zrobić, świat patrzy przez palce bo miało być tak pięknie a jest cyrk, w dodatku jutro albo pojutrze Krym odpłynie do Rosji albo sami się tam pozarzynają.
Zauważcie proszę jak, np. Kliczko bardzo aktywnie angażował się w ruch na rzecz euromajdanu, wierzył że wszystko będzie wyglądać tak jak w czasie pomarańczowej rewolucji z 2004, że nastąpi bezkrwawy przewrót zmieniający kurs polityki kraju. Jednak gdy na ulicach zaczęły płonąc samochody i wznosić się barykady, a miasto zaczęło przypominać bardziej Czeczenie to o dziwo liderzy stali się jakoś mniej widoczni i skorzy do żarliwych wystąpień. Wszyscy wiedzą że wszystko co tylko mogło pójść źle to poszło źle, sytuacja w kraju całkowicie się zdestabilizowała, organy państwowe przestały praktycznie istnieć a hrywna dosłownie pikuje na łeb. Gospodarka w kilka dni stanęła na krawędzi bankructwa i przymierza się do dużego kroku w przód (żaden bank nie chce pożyczyć Ukraińcom pieniędzy nie mówiąc już o pomocy z Rosji i... Unii od której się przecież zaczęło) roztaczając widmo biedy przy której czasy sprzed kilku miesięcy ludzie będą wspominać z rozrzewnieniem. Do tego w siłę rosną populistyczni radykałowie, więc Kliczko i reszta będą mieli szczęście jak za 3-4 lata nie zażądają ich głów na tacy...