Masz rację, ba światowy system finansowy opiera się na długu. Jednak nie każdy zdaje sobie sprawę o skali zadłużenia, a ta przechodzi wszelkie ludzkie wyobrażenia. Aby przybliżyć wielkość długu na świecie wystarczy powiedzieć, że przerasta on trzykrotnie światowe PKB. Zatem gdybyśmy co roku gromadzili wszelkie dobra i usługi produkowane na całym świecie to potrzebowalibyśmy trzech lat aby uzyskać obecną wartość zadłużenia na świecie, chociaż oczywiście w tym czasie wzrosłoby one do kolejnych, niebotycznych rozmiarów. Wielkości te wypadają blado gdy porównamy je do całkowitej ekspozycji światowych banków na instrumenty pochodne, która wynosi 710 bilionów dolarów.
1. To jest chore. Jednak problemem jest przyzwolenie na rozdawanie kredytów na lewo i prawo. Po za tym minimalna wiedza o własnych finansach i ryzyku powinna być gwarantem. Jednak nikt nie przewidzi przypadków losowych, które powinny stanowić margines..
2. Zagadam się, że jest to ciekawy wyjątek. Popieram takie działania, bo uświadamiają ludziom, że żeby przeżyć i być szczęśliwym nie trzeba mieć luksusu. Niestety, od najmłodszych lat jesteśmy bombardowani propagandą sukcesu i zgubnym wyścigiem szczurów. Dodałbym, że po wprowadzeniu wirtualnych pieniędzy, nastąpi ogromny wzrost barteru wielostronnego.
Teraz, czy problemem jest tutaj pieniądz? Nie, bez pieniądza w czasach obecnych nie jest w stanie funkcjonować gospodarka (nie mam zamiaru pisać tutaj wypracowania). Problemem jest łatwość i przyzwolenie do zadłużania się. Politycy reformują kraj za pieniądze naszych dzieci, zamiast zredukować wydatki (np. poprzez szukanie oszczędności, zamykanie nierentownych inwestycji, redukcję zatrudnienia w instytucjach państwowych, zmniejszanie podatków- kolejne wypracowanie). To samo tyczy się ludzi, którzy chcą żyć ponad stan. Tylko kto zrobi z tym porządek? Na pewno nie politycy, bo stracą poparcie obywateli. I koło się zamyka. Potrzebne jest przejście na wyższy poziom świadomości zbiorowej. I pamiętajcie, kiedyś ta bańka pęknie.