Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Pierwsi spierdolą internetowi patrioci, sympatycy Konfy, Brauna i jemu podobnych, bo przecież nie będą ginąć za PO albo PiS. Prawda?
O właśnie, o takich pseudopatriotach myślę. Spierdolicie pierwsi.
Ale za co kurwa walczyć? za LGBT? ZA oligarchów ukrainskich? Za Banderowców którzy stawiają pomniki mordercom? Za lewackie julki które się skrobią? Za Polityków którzy mają Cę w dupie? Gdyby przy okazji ich wypierdolić z kraju, to można o coś walczyć.
W najlepszym razie tak skończy znakomita większość "bohaterskich weteranów". Oczywiście po wojnie na żadne świadczenia pozwalające godnie żyć nie będą mogli liczyć, dostaną medal i zostaną zapomnieni. Niepełnosprawni wpadną w bezrobocie, alkoholizm, wylądują na ulicy i skończą jako żule. To jest jedyna przyszłość jaką oferuje wojsko w sytuacji wojny i to w każdym kraju.
Oczywiście u nas MON teraz opłaca zapewne media pokazując, że 99,999% Polaków pobiera pobór do wojska i w razie konfliktu zostanie chronić swojej ukochanej ojczyzny. W rzeczywistości to z 80% Polaków będzie chciało spierdolić z tego padołu, a pierwsi zrobią to zagrzewający do wojny politycy wraz z rodzinami
Pobór, obowiązkowa służba wojskowa i obowiązkowe powszechne przeszkolenie, to jedyna droga do tego, żeby nikt nas nie zaatakował. Nikt nie zaatakuje kraju, w którym każdy mężczyzna jest żołnierzem i można uformować w tydzień milion wartościowego, wyposażonego wojska. Jeśli zaatakuje to z ogromnymi stratami. Dziś jesteśmy bezbronni i to kwestia czasu, aż padniemy czyims łupem. Bez powszechnego przeszkolenia czeka nas jatka i eksterminacja w przypadku podjęcia walki. Będzie to bardziej przypominało ubój trzody, czy bydła. Straty jednostek powyżej 90%. Pisiory wymyśliły armię 300 000, ale oparli ją na 40-50 letnich rezerwistach, WOT i, kapelanach i trepach. Cała Europa leży militarnie. Są drogie skuteczne zabawki, ale nie ma ludzi do obsługi. Do tego powszechna służba trochę cofnęłaby powszechne spedalemie i zidiocenie. Jako Europa stoimy przed wizją upadku, jak Rzym. czy kiedyś Rzeczpospolita. Nikt nic nie musi, wszyscy się bawią, chleją, ćpają, kopulują. Do tego obce silne mocarstwa igrają ze słabszymi prowokując wojny i wyniszczenie.
Ale za co kurwa walczyć? za LGBT? ZA oligarchów ukrainskich? Za Banderowców którzy stawiają pomniki mordercom? Za lewackie julki które się skrobią? Za Polityków którzy mają Cę w dupie? Gdyby przy okazji ich wypierdolić z kraju, to można o coś walczyć.
Będziesz musiał walczyć, albo pójdziesz siedzieć. Chodzi o to, żebyś był przeszkolony z użycia broni, taktyki wojskowej. Dzięki temu nie polegniesz w pierwszym tygodniu walki. Będziesz miał jakąś szansę przetrwać. W razie wojny milkną telefony, radio, telewizja, paliwo konfiskuje wojsko, w 24 godziny kurier przywozi powołanie. Nie uciekniesz. Nie sądzę, że sąsiedzi by nas tak przyjęli jak Ukraińców. Jak będziesz fikał to idziesz do paki na kilka lat. Też ryzykowne, bo w warunkach wojennych może komuś przyjść do głowy rozstrzeliwanie dezerterów.
Jak zwykle, wysyp "specjalistów". Przynajmniej Antoni79 coś mądrego napisał, zgadzam się z nim w 100%. Sadol, jak widzę, też już został opanowany przez ruskie onuce - płatnych propagandzistów i pożytecznych idiotów.
Tyle, że ze mnie też słaby patriota. Próbowałbym też ewakuować rodzinę i siebie w bezpieczne miejsce. Gdzieś na południe Europy? Czechy, Węgry, Bułgaria, Rumunia? Do kraju, gdzie są jeszcze jakieś normy, zasady i gdzie jeszcze by nas akceptowali. Tyle że zdaję sobie sprawę, że prawdopodobnie będę musiał zostać. Widząc organizację państwa, pozoranctwo w wojsku, Policji, to ja to wszystko marnie widzę.
Będziesz musiał walczyć, albo pójdziesz siedzieć. Chodzi o to, żebyś był przeszkolony z użycia broni, taktyki wojskowej. Dzięki temu nie polegniesz w pierwszym tygodniu walki. Będziesz miał jakąś szansę przetrwać. W razie wojny milkną telefony, radio, telewizja, paliwo konfiskuje wojsko, w 24 godziny kurier przywozi powołanie. Nie uciekniesz. Nie sądzę, że sąsiedzi by nas tak przyjęli jak Ukraińców. Jak będziesz fikał to idziesz do paki na kilka lat. Też ryzykowne, bo w warunkach wojennych może komuś przyjść do głowy rozstrzeliwanie dezerterów.
Już to widzę jak większość osób odmówi udania się do wojska i polskie władze rozstrzelają więcej ludzi niż mogłoby zginąć w potencjalnym konflikcie. O braku miejsc w jakichkolwiek więzieniach nawet w obecnych warunkach nie wspomnę.
Czasy się trochę zmieniły - patriotyzm albo nie istnieje, albo nie ma sensu. Większość rozumie go przez pryzmat 2giej WŚ, bo to było na historii w szkołach.
Teraz mamy pełną globalizację świata. Ja naprawdę nie muszę mieszkać w PL, język i tradycja może być zachowana wszędzie tam gdzie są Polacy. Mało osób wyjeżdża do pracy za granicę i mieszka tam przez X lat? Co mnie obchodzi to kto przejmuje pieczę administracyjną nad terenem na którym akurat teraz sobie mieszkam. Równie dobrze mógłby być to rząd niemiecki czy czeski, może nawet na lepsze by nam wyszło. Nikt mi nie zabroni rozmawiać z rodziną, innymi polakami przez internet czy obchodzić świąt bożego narodzenia lub wielkanocy np. w Brazylii czy Grecji. Dodatkowo coraz mniej osób posiada jakieś trwałe i niemożliwe do przeniesienia dobra materialne (np. ziemię czy nieruchomości). Jak ktoś tylko wynajmuje mieszkanie to o co ma walczyć, o działkę budowlanę na której stoi blok w którym chwilowo rezyduje? To nawet nie jest jego.
Od zawsze to powtarzam - wojna jest dla debili, bezmózgiego mięsa armatniego które ma wierzyć w te patriotyczne wartości bo inaczej by się nie dała tam zagonić. Osoby, które mogą na niej zyskać są zawsze ubezpieczone i najczęściej operują z bezpiecznej odległości. Żołnierz może tylko i wyłącznie stracić.
kto tym jebanym banderowcom dal amerykanska bron, powinni co najwyzej widly dostac , jebane ukrainskie scierwo
bardzo dobrze niech leją ruską sfołocz, niech ich wybiją w pień, płakać nie będę.....przynajmniej nie naszymi rękami....
Już to widzę jak większość osób odmówi udania się do wojska i polskie władze rozstrzelają więcej ludzi niż mogłoby zginąć w potencjalnym konflikcie. O braku miejsc w jakichkolwiek więzieniach nawet w obecnych warunkach nie wspomnę.
Czasy się trochę zmieniły - patriotyzm albo nie istnieje, albo nie ma sensu. Większość rozumie go przez pryzmat 2giej WŚ, bo to było na historii w szkołach.
Teraz mamy pełną globalizację świata. Ja naprawdę nie muszę mieszkać w PL, język i tradycja może być zachowana wszędzie tam gdzie są Polacy. Mało osób wyjeżdża do pracy za granicę i mieszka tam przez X lat? Co mnie obchodzi to kto przejmuje pieczę administracyjną nad terenem na którym akurat teraz sobie mieszkam. Równie dobrze mógłby być to rząd niemiecki czy czeski, może nawet na lepsze by nam wyszło. Nikt mi nie zabroni rozmawiać z rodziną, innymi polakami przez internet czy obchodzić świąt bożego narodzenia lub wielkanocy np. w Brazylii czy Grecji. Dodatkowo coraz mniej osób posiada jakieś trwałe i niemożliwe do przeniesienia dobra materialne (np. ziemię czy nieruchomości). Jak ktoś tylko wynajmuje mieszkanie to o co ma walczyć, o działkę budowlanę na której stoi blok w którym chwilowo rezyduje? To nawet nie jest jego.
Od zawsze to powtarzam - wojna jest dla debili, bezmózgiego mięsa armatniego które ma wierzyć w te patriotyczne wartości bo inaczej by się nie dała tam zagonić. Osoby, które mogą na niej zyskać są zawsze ubezpieczone i najczęściej operują z bezpiecznej odległości. Żołnierz może tylko i wyłącznie stracić.
Świat się zglobalizował i patriotyzm też, choć może trzeba go inaczej nazwać. Ja mieszkam w UK, więc teoretycznie powinno mnie walić co stanie się z Polską, w której nic już nie mam. Ale wiem, że nie o samą Polskę tu chodzi, bo każda kolejna wojna Putina wpycha całą Europę głębiej w gówno. Więc nie ma znaczenia czy masz dom nad Adriatykiem, albo w Portugalii, bo wojna to uchodźcy i ekonomiczny kryzys. W zglobalizowanym świecie nie da się pozamykać granic i udawać, że nas to nie dotyczy. Żaden kraj nie jest samowystarczalny. Dla przykładu: Polski przemysł produkuje podzespoły dla niemieckich firm, a polscy rolnicy żywność dla zachodniej Europy. W razie ataku Rosji na Polskę Niemcom urwie się łańcuch dostaw, ludzie stracą pracę, a żywność podrożeje w całej Europie. Że o uchodźcach z Polski nie wspomnę, będą ich miliony. W zglobalizowanym świecie nie da się uciec przed wojną, jej skutki odczujesz wszędzie.
Więc w razie konfliktu nie będę sobie spijał Guinnessa w angielskim pubie, tylko ruszę dupę i pojadę do Polski zrobić coś pożytecznego. A może wstąpię do armii brytyjskiej jeśli ta zaangażuje się w obronę. Bo będzie to w moim interesie. Tym bardziej, że mam techniczny zawód, tacy są na wojnie bardzo potrzebni. Z tego samego powodu dla Ukrainy też co nieco zrobiłem. I wcale nie z sympatii dla Ukraińców, bo są mi obojętni, ale z troski o święty spokój i przyszłość Europy.
Czy to patriotyzm? Nie wiem, może jakiś europatriotyzm, nazwijcie to jak chcecie. Większość Sadoli i tak tego nie zrozumie.
Już to widzę jak większość osób odmówi udania się do wojska i polskie władze rozstrzelają więcej ludzi niż mogłoby zginąć w potencjalnym konflikcie. O braku miejsc w jakichkolwiek więzieniach nawet w obecnych warunkach nie wspomnę.
Czasy się trochę zmieniły - patriotyzm albo nie istnieje, albo nie ma sensu. Większość rozumie go przez pryzmat 2giej WŚ, bo to było na historii w szkołach.
Teraz mamy pełną globalizację świata. Ja naprawdę nie muszę mieszkać w PL, język i tradycja może być zachowana wszędzie tam gdzie są Polacy. Mało osób wyjeżdża do pracy za granicę i mieszka tam przez X lat? Co mnie obchodzi to kto przejmuje pieczę administracyjną nad terenem na którym akurat teraz sobie mieszkam. Równie dobrze mógłby być to rząd niemiecki czy czeski, może nawet na lepsze by nam wyszło. Nikt mi nie zabroni rozmawiać z rodziną, innymi polakami przez internet czy obchodzić świąt bożego narodzenia lub wielkanocy np. w Brazylii czy Grecji. Dodatkowo coraz mniej osób posiada jakieś trwałe i niemożliwe do przeniesienia dobra materialne (np. ziemię czy nieruchomości). Jak ktoś tylko wynajmuje mieszkanie to o co ma walczyć, o działkę budowlanę na której stoi blok w którym chwilowo rezyduje? To nawet nie jest jego.
Od zawsze to powtarzam - wojna jest dla debili, bezmózgiego mięsa armatniego które ma wierzyć w te patriotyczne wartości bo inaczej by się nie dała tam zagonić. Osoby, które mogą na niej zyskać są zawsze ubezpieczone i najczęściej operują z bezpiecznej odległości. Żołnierz może tylko i wyłącznie stracić.
Właśnie upadek Europy polega na tym co napisałeś. To ostatnie lata przed utratą państwa, wolności, wartości, wspólnoty. Nie masz ziemii, domu, rodziny, przynależności- nie masz nic, nie masz czego bronić. Wróg wchodzi i bierze jak swoje. Ty nawet nie bronisz się, tylko zmieniasz pana na gorszego, lub lepszego.
To ukry już inwalidów na wojnę wysyłają!?
Bez jednej nogi to jeszcze nic. Kacapy w drugą wojnę miały pilota bez obu kończyn dolnych. Ty durny, ty "Rasskaza ob nastojaszczim cziełowiekie" nie czytał?
Co mnie obchodzi to kto przejmuje pieczę administracyjną nad terenem na którym akurat teraz sobie mieszkam. Równie dobrze mógłby być to rząd niemiecki czy czeski, może nawet na lepsze by nam wyszło.
Albo jesteś kolejnym kacapskim ścierwem albo jesteś głupi i nie rozumiesz na czym polega kolonizacja w wydaniu kacapów. Wyjaśnię ci zatem że w takim przypadku najpierw ma miejsce kompletne bezprawie, rabunek wszystkiego co da się wywieźć oraz gwałty i morderstwa popełniane przez dziarskich sołdatów frontowych którym wolno bo narażali kark dla Rodiny. Potem następuje bardziej systematyczna zaczystka - wymordowanie potencjalnych członków ruchu oporu lub wysłanie ich do obozów pracy na Syberii. Potem ustanawia się władzę lokalną któa ma za zadanie bezwględnie drenować skolonizowany teren z zasobów naturalnych i pracy ludzi (kolonie zapierdalają za psi chuj na dobrobyt metropolii). A także z samych ludzi. Z kolonii bierze się rekruta do następnych podbojów. Dlatego zanim zaczęła się mobilizacja w samym kacapstanie ogołocono z mężczyzn tzw DNR i LNR żeby wysłać ich na mięsne szturmy. Tak więc kiedy nachodzą kacapy masz do wyboru spierdalać albo walczyć przeciw kacapom albo poddać się i walczyć dla kacapów jako uczestnik mięsnego szturmu z Mosinem wz 1898 w garści albo nawet bez Mosina, iść rozminowywać pola minowe własnymi stopami.
to mnie odprowadzał teść
Sześć walizek kurwa miałem
Wszystkie sam musiałem nieść
Pociąg wjechał na perony
Kurwa jego była mać
Wszystkie chamy posiadały
Tylko ja musiałem stać
Potem jakaś stara kurwa
zaczęła się na mnie pchać
Wykurwiłem w łeb tej kurwie
To nie mogła kurwa wstać
Jakżem kurwa szedł na wojnę
Tak spierdalał kurwa wróg
Teraz kurwa mam medale
Ale kurwa nie mam nóg
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów