Chyba teraz czas, bym i ja podzielił się z wami doświadczeniami - a raczej ich brakiem - mego koncertowo przegranego życia. Mam 30 lat i mieszkam w małym mazowieckim miasteczku (nawet nie jest siedzibą powiatu). Mieszkam tylko z mamą i babcią - ojciec nieznany O. Prawdopodobnie to właśnie ich nadopiekuńczość stała się przyczną mej klęski...
Mam około 30 kg nadwagi, tzn. przy wzroście 1,62 ważę 97 kg i zapewniam was, że to nie masa mięśniowa Smutas. Mama i babcia zawsze mówiły mi, że muszę dużo jeść, by urosnąć dużym i silnym. Słuchałem się ich, więc wpierdalałem na potęgę. Myślałem, że wszystko ze mną OK, dopóki nie poszedłem do szkoły (do zerówki mnie nie puściły w obawie o me zdrowie). Ta szkoła to był istny koszmar: grubas, dynia, spaślak, świniak, jebany tłuścioch, skurwiała locha - to były najdelikatniejsze przydomki, którymi z właściwą dla młodego wieku delikatnością obdarzali mnie rówieśnicy. Za każdym razem, gdy to słyszałem, zaczynałem się mazać, co dostarczało im jeszcze większej satysfakcji - musielibyście to zobaczyć - ja - spasły, w wełnianej kamizelce (tak, KAMIZELCE O) zrobionej przez babcię z jebanym bałwankiem naszytym na plecach, spocony, mażę się, gluty lecą mi z nosa, łzy spływają po grubych okularach, a wokół rozwrzeszczana tłuszcza szturcha mnie, kopie, popycha i ulatnia się, gdy tylko widzi nauczyciela. Oczywiście mama i babcia intereweniowały na wywiadówkach, ale to przynosiło jeszcze gorszy efekt, gdyż bachory poinformowane przez rodziców o aferach rozkręcanych przez babcię robiły się jeszcze okrutniejsze...
Mógłbym długo o tym pisać, o tym jak przywiązali mnie po WFie (który był moją zmorą) nagiego do drzewa na boisku i wszyscyto widzieli, jak dostałem wpierdol marchewami na zielonej szkole, jak nasrali mi do tornistra, jak wybrandzlowali się nad moim zeszytem do polskiego przed lekcją, na której polonica sprawdzała zeszyty...ale pominę to przechodząc do kolejnej tragedii, jaką przyniósł mi wiek dojrzewania. Jakby niewiele było nieszczęść, w wieku 15 lat dostałem tak kurewskiego trądziku, że mój tłusty ryj zaczął wyglądać jak jeden wielki ropny strup. Błagałem mamę i babcię, żeby posłały mnie do lekarza, ale one chciały mnie leczyć domowymi sposobami, co przynosiło efekt dokładnie odwrotny, do tego doszedł tłusty łupież, egzema i oczywiście permanenty smród potu sprawiający, że ludzie odsuwają się ode mnie na 5 metrów...
Niedostatki fizyczne nie były niestety zrównoważone w moim przypadku jakimkolwiek innym talentem Smutas. W podstawówce jechałem na trójach i prawie repetowałem 8 klasę z powodu ZPT - typ chciał mnie uwalić, bo gdy mieliśmy robić domki dla ptaszków, i trzeba było zbić prosto 4 deseczki, najpierw zajebałem sobie młotkiem w czoło (sam nie wiem jak) a następnie przybiłem sobie rękę do ławki... Oczywiście nie miałem szans na liceum, do technikum się nie dostałem, więc została zawodówa Smutas.
Koszmar, który tam przeżyłem był po stokroć gorszy od podstawówki: wpierdol prawie codziennie, w kiblu zawsze wodnik szuwarek, na WFie nauczyciel z prawdziwą przyjemnością znęcał się nade mną... najgorsze były zawsze zaliczenia. Np skok przez kozła...kazał mi powtarzać po 30 razy...Wyobraźcie to sobie. Cała klasa siedzi na ławkach w sali gim. i dosłownie zdycha ze śmiechu a ja tłusty, zapryszczony, spocony, rozpędzam się próbując wskoczyć na kozła. Oczywiście za każdym razem spierdalałem się na mordę lub waliłem moim tłustym kałdunem centralnie w kozła...wzbudzając kolejne salwy rechotu ... wf-ista przestał mmnie męczyć jak mu narzygałem na buty po 31 skoku... Po tym, jak zawlekli mnie do kibla i wsadzili ryj prosto w gówno leżące w muszli i dostałem histerii, mama zdecydowała o zakończeniu mojej edukacji. Od tamtej pory wegetuję właściwie bez zmian. Wstaję rano (jeśli 14.00 to jest rano), wchodzę na kilka bezpłatnych stronek porno (najbardziej lubię te z biciem kobiet - to chyba coś mówi o moich kompleksach) szarpię bagietę (o ile mojego kutanga ze stuleją, o długości 9,235 cm we wzwodzie można określić mianem bagiety), potem siedzę na F23 (dopiero dziś odważyłem się coś napisać, po 4 latach), mama woła mnie na obiad - jem, znowu f23, bagieta, podwieczorek, f23, bagieta i tak mniej więcej do 3 rano. Oczywiście nigdzie nie pracuję, nie mam żadnego dochodu. Mama płaci za net (neostrada 50 kb/s - jest taka opcja dla regionów wiejskich). Kontaktów z kobietami - ZERO. Psiochę widziałem jedynie na jpg'ach. Nigdy nie odezwałem się do dziewczyny. Wstydzę się nawet zagadać na czacie... Zarejestrowałem się na forum "dla puszystych" myśląc, że może tam coś wyrwę i zakiszę chociaż w jakimś pasztecie byle miał pizdę ale odezwał się do mnie jedynie jakiś gej, który lubił grubasów i podszywając się pod dziewczynę zaprosił mnie do siebie...
To miał być najszczęśliwszy dzień w moim życiu. Ubrałem się w garniak (oczywiście z lumpeksu) przyczesałem tłuste kudły - nawet wymyłem pindola i poszedłem do - jak sądziłem naiwnie - Donaty. Otworzył mi jakiś koleś w rajstopach, powiedział, że jest kolegą Donaty i że ona zaraz przyjdzie a ja się mogę czegoś napić. Zaproponował sok, który wychłeptałem momentalnie nie wiedząc niestety, iż Robert (bo tak się przedstawił) wsypał tam tabletkę gwałtu. Dalej pamietam jak przez mgłę - jestem ubrany w rajstopy i klęczę na łóżku a Robert posuwa mnie w dziurę waląc mnie smyczą po plerach...robię Robertowi lachę...znowu anal, bicie po ryju, przypalanie owłosienia łonowego zapalniczką, spust Roberta na moje czoło...obudziłem się rano tylko w rajstopach na jakimś polu...nie pytajcie jak wróciłem do domu Smutas. I to by było na tyle doświadzeń seksualnych.... Nie wiem, po co to piszę, może poprostu mam nadzieję, że ktoś mi będzie współczuł...no, ale kończę teraz, babcia woła na podwieczorek - zrobiła pyszną goloneczkę - moje ulubione danie UsmiechLapka. Jeśli chodzi o moją opowieść, to niestety jest ona w 100% prawdziwa.
Także w zakresie "spotkania z Robertem"...miałem wam tego nie mówić, ale co tam...po tym jak obudziłem się na tym polu, jedynie w rajstopach, z anusem rozciągnietym przez bagietę Roberta, najpierw oczywiście się poryczałem...w sumie to musiał być komiczny widok: w szczerym polu leży 100 kg spaślak odziany jedynie w rajstopy z dziurą na wysokości anusa i płacze rzewnymi łzami. Niestety to chyba nie trafiło w poczucie humoru bab wybierających się polną drogą na niedzielną sumę. Zaczęły drzeć ryje i pognały przed siebie. Ja w międzyczasie próbowałem się wygramolić na drogę nie wiedząc w sumie gdzie ona prowadzi. Nie minęło 10 minut a na miejsce przyjechała: policja, karetka, straż pożarna no i pismaki z lokalnej gadzinówki. Pominę perypetie w szpitalu - powiem tylko, że babcia dowiedziawszy się, co się stało, dostała wylewu a mama spuściła mi gorszy wpierdol niż Robert swoją smyczą O.
Za namową mamy wniosłem o ściganie Roberta za zgwałcenie...niestety ten chuj jest kuzynem naszego wójta i całej sprawie szybko urwano łeb - najpierw prokurator odmówił wszczęcia postępowania, po złożeniu zażalenia (napisanego przez babcię) wprawdzie zostało wszczęte, ale szybko je umorzono, bo Robert w swoich wyjaśnieniach powiedział, że ja sam chciałem z nim uprawiać seks a potem, gdy nie chciał zapłacić zacząłem go szantażować - nawet nie postawiono mu zarzutów Smutas, w moją „pigułkę gwałtu” nikt nie uwierzył O. Ta sprawa miała szereg dalszych smutnych konsekwencji... Pismaki zrobili mi zdjęcie w tych rajstopach na polu i następnego dnia ukazał się artykuł „Transwestyta z widoczną nadwagą znaleziony na polu Iwony G.” Oczywiście mojej twarzy nikt nie zamazał Smutas. Ale nie to było najgorsze...Okazało się, że Robert wszystko filmował...Wyobraźcie sobie jak się czułem, gdy szukając porno z grubymi laskami trafiłem na...ten film... Chciałem się zabić...nawet przestałem jeść (no może nie całkiem - w każdym razie zrezygnowałem z podwieczorka i babcia myślała, że umieram).
Po tym wszystkim (a było to rok temu) ANI RAZU NIE WYSZEDłEM Z DOMU - ten film mają wszyscy w naszym miasteczku, a wycinki z tego artykułu do tej pory przylepiają gównem do naszych drzwi. W każdym razie dalej szukam kobiety, która zaakceptuje mój wygląd i wtajemniczy mnie w świat seksu. Dlatego daję maila - może któraś napisze Serduszko.
______________
Trzeźwość to stan przejściowy...______________
You've got to realize you're just the devil just as much as you're God.______________
ble ble"W wieku 40 lat postanowiłem się ogarnąć i tak zostałem premierem Pozdrawiam Donald T."
______________
hej hejWitam wszystkich przegrańców. Moje życie nie różni się wcale od waszego, ale ja swoje stoolejarskie życie probóje sobie umilać Mam na imię Romek mam 28 lat i jak wszyscy z tego forum nigdy nie miałem dziewczyny. Niedawno moja matka nie mogąc już dłużej znosić mojego przegrania załatwiła mi prace w McDonald's Pracuje w kuchni przy przyrzadzaniu tych swiństw co je tak ze smakiem wpierdalacie. Jak już mówiłem nigdy nie miałem dziewczyny ale znalazłem na to sposób na zaspokajanie moich fantazji.
Gdy widzę ze jakas laseczka wchodzi do baru, przysłuchując się co zamawia staram się jako pierwszy pzygotować posiłek aby prosto do niej. Oczywiscie wczesniej przyrzadzam danie obficie polewająć ją moją spermą, którą skrzętnie wydobywam w nocy podczas nocnych sesji z jpg. Jak widzicie może jestem przegrany, ale nie każdy może się pochwalić zę jego sperma ląduje w żołądkach tylu laseczek. Nie wiem jak wy ale mnie bardzo podnieca widok jak nic nie wiedząca dziewczyna delektuje sie moim nasieniem. Czasami jak jest nocna zmiana a ja jako jedyny jestem za kuchnią uwielbiam patrzyc sie na nią z szczerym uśmiechem waląc sobie radosnie. Niestety musze już kończyć bo czeka na mnie nocna zmiana, słoiczek już napełniony więc ide do pracy.
***
Czesc to znowu ja. Wląsnie siedze sobie w pokoju szefa i mam okazje pobuszowac po jego kompie. Dzisiaj ruch raczej niewielki wiec słoiczek się raczej nie przyda no cóż nie codziennie swieci słonce... Nieważne. Jako ze moje stosunki pracy z szefem nie sa zbyt dobre (wszyscy pracownicy maja kolo 18 lat, wiec szef uwaza mnie za prawdziwego przegranca wielokrotnie mnie upokarzając przed kadra) postanowiłem odpłacic cwaniaczkowi za moja niedole. Wlasnie sie włamałem do szafeczki z alkoholami... juz wiem co ten chuj robi z naszymi premiami za nadgodziny które od 3 miesiecy obiecuje wyplacic. Znalazłem jakis napoczety likier o mętnych kolorze i wlałem tam całą zawartość słoiczka. Troche czuje sie jak pedał wiedzac ze bedzie pij moja sperme ale rzadza zemsty na nim jest wieksza. A tak naprawde to jest chyba jedyne wyjscie zeby mu odplacic. No nic koncze bo widze ze ruch sie wzmaga... Słoiczka juz nie mam to przynajmniej naszczam do frytek.
***
Wiode sobie mój żywot od dnia do dnia. Ale dzisiaj miałem duże pole do popisu Do mojego baru weszło stado zakonnic, pewnie jakąś pielgrzymke miały albo coś w tym stylu. I zamówiły... tak tak dobrze wiecie co... były bardzo spragnione i wszystkie zamowiły szejki Ja grzecznie odpowiedziałem że na takie zamówienie trzeba poczekać (moje lędźwia przecież mają jakieś granice produckji). No ale wszystko się udało i po 20 min zakonnice mogły się delektować każdą kroplą mojej mikstury. Chwaląc dar w postaci kojącego nektaru odeszły dalej w swoją trudną i żmudna droge
***
Życie czasem potrafi być sprawiedliwe. Będąc jeszcze we wczesnej podstawówce zadużyłem się w pewnej dziewczynie... Pierwsza prawdziwa miłość... niestety mój wygląd zewnętrzny raczej laski odstraszał więc wiadomo jak się skończyło zagadanie do niej.. Wyśmiała mnie przed całą klasą przez co miałem już prze.je.bane do konca mojej edukacji (do liceum juz nie poszedłem bo sie nigdzie nie dostałem). Ale dzisiaj nadszedł dzien na ktory sie czeka całe zycie. Do McDonalds gdzie pracuje weszła owa dziewczyna. Widac kobieta z klasa, pewnie daje du.py jakims vipom . Mnie oczywiscie nawet nie poznała. Tak naprawde nawet na mnie nie patrzyła bo w stroju słuzbowym McDonalds musze wygladac naprawde zalosnie. Namowiłem były obiekt mych westchniem aby zamowiła specjalnosc szefa kuchni tak tak, z ekstra sosem . Nalałem do jej hamburgera całą zawartośc spermy jaką mi się udało wczesniej w nocy wydobyc i delektowałem się jej kazdym kęsem wyobrazajac sobie ze robi mi loda Jej chyba tez smakowało bo jej uśmiechnieta i zadowolona twarz po prostu emanowała rozkoszą. I tak oto przeleciałem moj obiekt westchnien
***
Dzisiaj szef przedstawił nam nowego pracownika, koleś jest w moim wieku i juz na pierwszy rzut oka widac ze jest przegrany tak samo jak ja. Juz na poczatku młodsi pracownicy napluli na niego i kazali spierdalac. Widac było ze juz jest przyzwyczajony do wyzwisk poniewaz potulnie odszedl do swoich zajec. Troche mi sie go szkoda zrobiło, więc postanowiłem mu podac pomocna dlon. Okazało sie ze ma na imie Krzysiek i jest rownie przegrany co ja Zastanawiam sie teraz czy moja matka kiedys sie nie skurwiła i nie wyjebała tak brzydkiego dziecka (nastepne ułomne dziecko pewnie juz było nie do zniesienia). Ja sie tez cieszyłem z nowej znajomosci poniewaz oszczerstwa reszty podzieliły sie teraz na mnie i Krzyska przez co troche zelżały.
Od razu wiec postanowiłem ze wniose w jego zycie troche promyczka słonca i wtajemniczyłem go w moj sekret ze słoiczkiem. Na poczatku mial pewne obawy ale chyba mu sie spodobało, bo zaraz poszedł do kibla i wyszedł z niego z pełnym słoiczkiem spermy ktory potem skrzetnie wlał do hamburgera pewnej eleganckiej pani. Tak oto teraz niestety musimy dzielic sie laskami, ale jego obecnosc jakos mnie uspokaja ponieważ jest rownie przegranym stulejarzem co ja przez co troche łatwiej mi sie zyje.
***
Witam was kolejny raz moi mili. Moj zywot od pojawienia sie KRzyska w pracy znacznie sie poprawił. (o ile to mozna nazwac poprawa ale obelgi padaja juz na mnie rzadziej). Wiedziemy sobie spokojny zywot dodajac potajemnie do jedzenia nasz sekretny składnik. Dzielimy sie laskami spawiedliwie chociaz wystepuja czasem małe sprzeczki, ale potrafimy sie dogadac. Dzisiaj wlasnie wybuchła najwieksza sprzeczka o laske w naszej historii wspolnej pracy. Weszła naprawde bombowa dziewczyna do baru i spodobała sie nam obu. Troche sie pokłocilismy kto ja ma obsłuzyc ale ja przytomnie zaproponowałem "seks zbiorowy". Obydwoje dodalismy do jedzenia sperme i w zaciekawieniu przezywalismy nowe doswiadczenie. Dziewczyna była troche nieprzyzwyczajona do podwojnej dawki i troszeczke jej zostało na wardze naszej spermy. Lecz ona zareagowała na to prawidłowo i oblizała sie soczyscie nie uraniajac ani jednej kropelki nasienia. Musze przyznac ze taki seks wieloosobowy był dla mnie nowym przezyciem. Było to bardzo ciekawe i moze w przyszłosci tez sobie zafundujemy cos podobnego.
***
Zycie to niespodziewane zwroty akcji. Dzisiaj idąc do pracy dostałem kamieniem w głowe od 13 letniego dziecka. Rozpoznał mnie ten tłusty bachor bo czesto odwiedza McDonalds, i widzac jak ze mnie brechtaja w pracy rownież traktuje mnie jak gowno. (wcale mu sie nie dziwie bo bedac na jego miejscu tez pewnie bym tak robił). Nie pozostało mi nic innego jak rozmasowac bolące miejsce i pójść dalej. Wiedziałem przeciez ze jak przyjdzie pora obiadowa to gówniarzowi odpłace sie za te zniewagi. I tak też było. Nie chcac wzbudzac podejrzen powiedziałem Krzyskowi aby obsłuzył grubasa dodając mu cos ekstra do paszy. Krzysiek przystapił wiec do przygotowan. Kupił mieso mielone i wymieszał je ze swoim gównem, jebało jak cholera ale i tak nikt nie poczuł bo wszyscy trzymaja sie raczej zdala od nas. Gdy miesko było gotowe nie zapomnielismy soczyscie splunąc do bułki oraz soczyscie sie spuscic na gotowego hamburgera. Mały grubasek nawet nie zajarał ze hamburgey były polane sperma ale ochoczo począł ja zlizywac. Z jego miny widac było ze raczej mu smakuje ale ja w skupieniu oczekiwałem finału. I tu nastapiło najwieksze zaskoczenie. Grubas po pierwszym kesie zaczął dosłownie pozerac hamburgery z klotzami. Nie wiem jak to mozliwe ale pewniete wszystkie przyprawy jakie tam wpi.er.dalamy na codzien zabiły smak . Prawde mowiąc zrobiło mi sie niedobrze i narzygałem na piec z bułkami. Krzysiek który jest raczej bardzo oszczedny wyczyscił bułki z wymiocin i 15 min. potem lądowały one w żołądkach konsumentów.
***
Dzisiaj niestety szef znowu wyjebał mnie na nocną zmiane wiec sam siedze w pustym barze nudzac sie niemiłosienie. Postanowiłem więc zobaczyć czy dopił owy likierek z moją sperma. Niczym czeczeński komandos wslizgnąłem sie potajemnie do biora i ku mej uciesze znalazłem pusta butelke owego likieru Jako że postawa szefa co do mojej osoby nie zmieniała się, wiedząc ze lubi moje wyroby postanowiłem mu urozmaicic zycie Wyjąłem z barku zubruwkę i zlałem poł zawartosci do innej flaszki (bedzie dzisiaj impreza ze ho ho). Reszte uzupełniłem moimi szczynami dodatkowo soczyscie charajac na koniec. Taki to juz jest moj zywot, musze działac w podziemiu bo inaczej nie mam szans w starciu twarza w twarz. Ale i tak moj sposob daje mi wiele satysfakcji. Po pracy wracajac do domu popijalem sobie owa zubrowke. Nie musze chyba mowic ze sie ujebałem jak swinia. Zreszta sam nie wiem czy sie ujebałem czy nie (to był moj pierwszy kontakt z alkoholem, zawsze mama zabraniała wiec sie posłusznie stosowałem do zakazów) Ostatnia rzecza jaką pamietam to jakis facet pytajacy sie czy mam papierosy...
Obudziłem sie dopiero rano... na głowie miałem załozona czarna skorzana maske, byłem skuty rózowymi kajdankami a moj brzuch był pelen sladów po kiepowaniu petów Dodotkowo miejsce w którym lezałem było wybrudzone mieszanina szczyn, żygów i gówna. Z okropnym bólem głowy wstałem z miejsca i zacząłem rozgladac sie po pomieszczeniu. Oczami odnalazłem drzwi i szybko wybiegłem na zewnatrz. Dopiero tam zobaczyłem ze popełniłem bład. Ludzie patrzyli na mnie z obrzydzeniem. Jakas staruszka zemdlała, matki zasłaniały oczy swoim dzieciom. Po chwili podbiegł do mniej jakis facet i walnął mnie prosto w ryj. Na szczescie udało mi sie uciec przez przyjazdem policji i całą reszte dnia przeczekałem w krzakach. Dopiero po zmroku odwazyłem sie wyjsc z mojej kryjowki i udac sie do domu.
______________
możesz wszystkoJeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów