pi73rmaster napisał/a:
Ja tam osobiście nie rozumiem po co są te przyciski. Przecież one i tak nie wpływają na światła dla samochodów, więc nie widzę problemu w tym, że światła dla pieszych by się same zmieniały.
Niektóre wpływają. U mnie na osiedlu, na prostej drodze są takie, że jak wciśniesz przycisk, to zielone włączy się całkiem szybko, a jak nie naciśniesz to się nie włączy.
Natomiast znam też takie światła na skrzyżowaniu, gdzie jak nie naciśniesz przycisku, to też się zielone nie włączy, pomimo tego, że na skrzyżowaniu wszystkie pasy ruchu będą miały czerwone światło. To jest dla mnie bezsensem, ale niestety, to też fakt.
qwachu napisał/a:
Zwykle wciśniecie przycisku dla pieszych dla kierowców powoduje wydłużenie czerwonego dla pasa przecinającego, tak aby piesi mogli przejść swobodnie. Jeśli nie jest zakolejkowane zielone dla pieszych, to po prostu fazy dla samochodów są krótsze pozwalające na szybsze rozładowanie zatoru na skrzyżowaniu.
Na wspomnianych już przeze mnie światłach zdarzyło mi się kiedyś stać bez wciśniętego przycisku (akurat doszłam do przejścia, kiedy wszystkim włączyło się czerwone i w ten sposób dowiedziałam się jak działają), a wielokrotnie przechodziłam przez nie normalnie na zielonym i czas się nie zmienił.
qwachu napisał/a:
przykład przy Metrze Słodowiec w Wawie, gdzie przejście przez Żeromskiego to sprint bo w połowie drugiego pasa już zaczynają się kończyć - dziś niepełnosprawny gość zdążył tylko do wysepki na środku i to ledwo ).
To ponownie powołując się na wspomniane już przejście ja doszłam do wniosku, że na niektórych przejściach czas zielonego światła przewidziany jest tylko na dojście do połowy, na wysepkę.