Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Kierowco busa, autobusu, czy co tam wyjeżdżało z tej zatoczki, przyznaj ze chciałeś se ją zabić i wyruchać puki ciepła..., bo nie widze innej możliwości wyjaśnienia Twojego zachowania, biorąc pod uwage, że jesteś mądrym i potrafiącym szybko myśleć przestrzennie kierowcą zawodowym.
Widzisz ze po ulicy kierowcy (mogą czy nie mogą, ale) zapierdalają, raczej ruch jest jednolity, każdy zapierdala. Ty jedziesz czymś dużym czyli zasłaniasz pieszemu widoczność drugiego pasa ruchu. Wyjeżdzasz powoli z zatoczki, i zatrzymyjesz sie zaraz przy pasach, kiedy kierowcy jadąc niemalże sznurem samochodów zapierdalają jednostajnie. Zatrzymując sie, dajesz pieszemu przyzwolenie bezpiecznego przejscia, no wiec wchodzi, wyłania sie zza Twojej ściany i okazuje sie ruch na sąsiednim pasie leci standardowo.
Rzecz do przewidzenia prosta jak zwoje mózgowe niektórych ekspertów sadola.
W tej sytuacji powinieneś albo przejechac swoją ścianą, nie ustepując pieszemu, robiąc mu wiekszą widoczność, albo wyjeżdzając z zatoczki zajechać lekko na lewy pas jeśłi był pusty kilka sekund, zeby z wiekszej odległości było Cie widać i mozna było rozpocząc hamowanie ostrożnie i bezpiecznie. Wszystko wtedy rozegrałoby sie płynnie i w miare bezpiecznie.
.UP. Macie racje teretycznie (nie powinni zapierdalać, powinni sie zatrzymać widząc znaki przejscia itd...) ale...
Kierowco busa, autobusu, czy co tam wyjeżdżało z tej zatoczki, przyznaj ze chciałeś se ją zabić i wyruchać puki ciepła..., bo nie widze innej możliwości wyjaśnienia Twojego zachowania, biorąc pod uwage, że jesteś mądrym i potrafiącym szybko myśleć przestrzennie kierowcą zawodowym.
Widzisz ze po ulicy kierowcy (mogą czy nie mogą, ale) zapierdalają, raczej ruch jest jednolity, każdy zapierdala. Ty jedziesz czymś dużym czyli zasłaniasz pieszemu widoczność drugiego pasa ruchu. Wyjeżdzasz powoli z zatoczki, i zatrzymyjesz sie zaraz przy pasach, kiedy kierowcy jadąc niemalże sznurem samochodów zapierdalają jednostajnie. Zatrzymując sie, dajesz pieszemu przyzwolenie bezpiecznego przejscia, no wiec wchodzi, wyłania sie zza Twojej ściany i okazuje sie ruch na sąsiednim pasie leci standardowo.
Rzecz do przewidzenia prosta jak zwoje mózgowe niektórych ekspertów sadola.
W tej sytuacji powinieneś albo przejechac swoją ścianą, nie ustepując pieszemu, robiąc mu wiekszą widoczność, albo wyjeżdzając z zatoczki zajechać lekko na lewy pas jeśłi był pusty kilka sekund, zeby z wiekszej odległości było Cie widać i mozna było rozpocząc hamowanie ostrożnie i bezpiecznie. Wszystko wtedy rozegrałoby sie płynnie i w miare bezpiecznie.
Kolego, masz prawo jazdy?
A jeśli masz, to czy w Twojej wiosce macie chociaż jeden przystanek autobusowy?
Przecież podstawą prowadzenia samochodu jest umiejętność zachowania szczególnej ostrożności i przewidywania. Jakim idiotą trzeba być, żeby nie domyślić się, że z za stojącego autobusu mogą wyjść piesi? Jakim gamoniem trzeba być, żeby nie zwolnić widząc cokolwiek stojącego na pasie obok? Jakim IMBECYLEM trzeba być, żeby nie wpaść na to, że na oznakowanym przejściu dla pieszych, z za stojącego na pasie obok autobusu na drogę wejdą piesi?
Nie ma wytłumaczenia dla tych "kierowców"!
No właśnie o to chodzi, że tych imbecyli jest całkiem sporo, dlatego nie należy dawać im okazji do demonstracji swego debilizmu.
NIGDY nie zatrzymujcie się przed pasami, żeby życzliwie przepuścić pieszych (rzecz jasna mowa o pieszych, którzy nie znajdują się jeszcze na pasach) jeśli z którejkolwiek strony jadą szybko inne samochody.
Prosta sprawa - pieszy ma pierwszeństwo jeśli jest na pasach. Jeśli czeka przed pasami nie ma pierwszeństwa.
Regularnie przepuszczam pieszych, którzy czekają przed pasami, ale NIGDY nie robię tego jeśli na pasie obok, lub z naprzeciwka jadą inne samochody. Na drodze zawsze trzeba myśleć za innych, bo nie wiadomo kto prowadzi samochód jadący obok.
Sytuacja z filmu to niedźwiedzia przysługa. Chciał dobrze, a mogła być tragedia.
Ewentualnie mógł to też być idealny materiał, w końcu jesteśmy na sadolu
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów