Posłuchajcie co ma do powiedzenia, opłacana przez nasze podatki - Julia "tępy kurwiszon" Pitera
Słuchajcie od 22:00 minuty
Kod:
http://www.radiozet.pl/Programy/Gosc-Radia-ZET/Blog/Julia-Pitera3<br>
<br>
Monika Olejnik: Polska, która aspiruje do strefy euro jest krajem głodnych dzieci, co dziesiąte dziecko w Polsce je ciepły posiłek tylko w szkole, tak donoszą różne organizacje, donosi „Rzeczpospolita”, co pani na to?<br>
<br>
Julia Pitera: Uważam, że powinno być to zbadane, pani redaktor, bo z drugiej strony wracają pieniądze na dożywianie dzieci w szkołach. Niestety pamiętam taką rozmowę z kimś, kto się tym zajmował, że my w Polsce mamy pewną kulturę niejedzenia śniadań. I to jest prawda. Ja rzeczywiście jak przychodzę do sejmu to widzę, że moi koledzy pierwszy posiłek jedzą około 11., 12.<br>
<br>
Monika Olejnik: Tak, ale ja rozumiem o posiłkach kolegów, ale chodzi mi o to, że dzieci są niedożywione, więc to jest jakieś...<br>
<br>
Julia Pitera: Rodzice powinni przypilnować żeby dziecko zjadło chociaż bułkę za 20 groszy, pani redaktor. Ja obawiam się...<br>
<br>
Monika Olejnik: Może ich nie stać właśnie na tę bułkę.<br>
<br>
Julia Pitera: Pani redaktor, podejrzewam, że bardzo duży procent rodziców wyprawia dzieci do szkoły bez śniadania, ponieważ sami tych śniadań nie jedzą. Wciskają im pewnie kanapkę, albo i to nie, bo w szkole jest posiłek. Naprawdę, uważam, że to jest element higieny życia codziennego człowieka, to jest zjedzenie czegokolwiek, wypicie szklanki mleka za 10 groszy, pani redaktor.<br>
<br>
Monika Olejnik: Ja wiem, ale może to jest tak, że jednak opieka powinna się zainteresować dziećmi w wielodzietnych rodzinach żeby pomagać, żeby - nie wiem - no nie tylko uczyć kultury jedzenia, ale żeby przede wszystkim ci ludzie mieli pieniądze na to żeby swoje dzieci wykarmić.<br>
<br>
Julia Pitera: Pani redaktor, znam dzieci, proszę mi wierzyć, w zamożnych domach, które wychodzą do szkoły bez śniadań, proszę mi wierzyć, rozmowy z moimi koleżankami - on rano nie ma apetytu. Daję mu kanapkę żeby zjadł w przerwie. Więc naprawdę to jeszcze wymaga, moim zdaniem, głębszego zbadania jaki jest tego powód, czy aby na pewno jest to wynik biedy, czy jednak tego, że wszystko rano się odbywa w domu szybko, szybko, szybko, wstawanie na ostatnią chwilę i dziecko, które ostatecznie wychodzi bez jedzenia do szkoły. Także wydaje mi się, że to wymaga troszkę bardziej pogłębionego badania, ponieważ mnie zaniepokoiło to, że wracają pieniądze na dożywianie ze szkół, bardzo mnie to zdziwiło.