BongMan napisał/a:
Ale mnie wkurwia słowo bukować. Do kurwy nędzy, jebane zakompleksione pizdy z syndromem małego fiutka! Nie będziecie fajniejsi, bo używacie chujowych zapożyczeń. Mamy w języku polskim słowo "zarezerwować", więc nie musimy używać do chuja budynia słów angielskich! A kto ich uporczywie używa ten pizda i lamus, który nie reprezentuje sobą kompletnie nic i chce pokazać jaki to on jest światowy, bo lata samolotami i używa obcych słów.
Ale się kurwa uniosłem!
Idę po maść.
Sam codziennie używasz ich dziesiątki, więc nie spinaj dupy...
Główne strefy tematyczne, na które anglicyzmy mają największy wpływ to:
terminologia naukowo-techniczna: flesz, kompakt, komputer, kontener, stres, trend, walkman;
sport: aut, badminton, bekhend, bobslej, debel, derby, doping, dżokej, forhend, hokej, lider, mecz, net, open, outsider, ring, rugby, set, team, tenis, walkower;
kultura i rozrywka: bestseller, blues, country, disco, DJ (disc jockey), drink, fan, happening, heavy-metal, hit, hobby, longplay, musical, party, playback, pop, pub, puzzle, quiz, remake, rock, serial, singel, show, thriller, wideoklip;
słownictwo komputerowe: driver, joystick, mysz (semantyczne), serwer, skaner, spam;
ekonomia, handel, przedsiębiorczość: biznes, biznesmen, bizneswoman, boom, boss, broker, holding, joint venture, leasing, menedżer, monitoring, sponsor;
moda: dżersej, dżinsy, klipsy, lycra, topless;
polityka: budżet, lider (partii), lobby, establishment;
zdrowie i uroda: aerobic, lifting, jogging, peeling;
życie codzienne: baby-sitter, happy end, logo, marker, market, notebook, puzzle, ranking, snack bar, scrabble, show, teflon, weekend;
żeglarstwo: slup, spardek, spinaker, szekla, szkuner[potrzebne źródło];
żywność: cheeseburger, chipsy, dressing, fast food, grill, hamburger, hot dog, lunch, popcorn, sandwich, tost.