📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 22:48
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
2 minuty temu
🔥
Śmierć na tankowcu
- teraz popularne
O ile dobrze zrozumialem, to on sie wkurwil, bo to jego kibel?
ten na rowerze jak kurwa sobie stanął na bezczela
Czarnuch się naśmiewa z własnej srającej matki... co za gówniarz - w sumie gówniarz to chyba słowo pochodzące z jakiegoś XIV wieku określające młodego murzyna.
te czarnuchy są jednak zjebane naprawde... patolusy jak skurwysyn... jak nie drą mord.... to innym razem powtarzają ciągle wyrazy... jak nie wyrazy .... to znowóż wpierdol spuszczają leżacemu i martwemu już któremu skaczą po głowie... jak nie to znowóż to ta tu sraaaa pod siebie ... kurwa a ten co nagrywał ma na sobie coś pomarańczowego .... pewnbie spierdolił z ciupy
Zwierzęta srają na dworze
@up, to przynajmniej na trawnik by poszła. A tak, to jeszcze ktoś wdepnie
@moskalowy
Szyje, i ma się dobrze ale chyba nici z powrotu.
Szyje, i ma się dobrze ale chyba nici z powrotu.
Śmiejcie się dalej. Historia prawdziwa - sam ją przeżyłem.
To było w zeszłym roku, czerwiec. Zacząłem pracę zaraz po maturze i egzaminach zawodowych (praca w zawodzie, szok co?),
jestem grafikiem komputerowym ale to nieistotne. Więc, mieszkałem 9 KM od miejsca pracy i jeździłem tam pociągiem. Pewnego dnia podczas wychodzenia z domu poczułem, że coś się zbiera, ale myślę sobie - wytrzymam, wysram się w biurze. W pociągu zaczął boleć brzuch, ze stacji PKP do biura miałem prawie 2 KM i już wiedziałem, że nie wytrzymam (haha). I teraz najlepsze - gdy szedłem ulicą i już tak na prawdę mnie przycisnęło wszedłem do kwiaciarni i grzecznie spytałem, czy mogę skorzystać z toalety - zjebałem się tak, jakbym tydzień nie srał. Podtarłem dupę, grzecznie podziękowałem i wyszedłem szczęśliwy i zadowolony.
Swoją drogą - ciekawe co ta kobieta sobie myślała i ile musiała wietrzyć lokal haha, nigdy więcej tam nie byłem. :d
To było w zeszłym roku, czerwiec. Zacząłem pracę zaraz po maturze i egzaminach zawodowych (praca w zawodzie, szok co?),
jestem grafikiem komputerowym ale to nieistotne. Więc, mieszkałem 9 KM od miejsca pracy i jeździłem tam pociągiem. Pewnego dnia podczas wychodzenia z domu poczułem, że coś się zbiera, ale myślę sobie - wytrzymam, wysram się w biurze. W pociągu zaczął boleć brzuch, ze stacji PKP do biura miałem prawie 2 KM i już wiedziałem, że nie wytrzymam (haha). I teraz najlepsze - gdy szedłem ulicą i już tak na prawdę mnie przycisnęło wszedłem do kwiaciarni i grzecznie spytałem, czy mogę skorzystać z toalety - zjebałem się tak, jakbym tydzień nie srał. Podtarłem dupę, grzecznie podziękowałem i wyszedłem szczęśliwy i zadowolony.
Swoją drogą - ciekawe co ta kobieta sobie myślała i ile musiała wietrzyć lokal haha, nigdy więcej tam nie byłem. :d
Gdzie ty tam masz kobietkę ?