Pierdu, pierdu będzie wiosna. Idę jebnąć wiadro.
Specjalnie musiałem założyć konto, żeby dać tu piwo. Co racja to racja.
Mam tylko jedno pytanie:
Czy leki na bazie THC dalej mają być zakazane w Polsce?
Sprawdźcie, ile już oddziałów medycznych na świecie przepisuje takie leki.
I co, kopara opadła?
"Ja bym wyłączył w ogóle słowo uzależnienie, ponieważ uzależnienie jest kompletnie nie istotne w kontekście narkotyków."
Jaka stacja - taki psycholog.
Uogólnił. Później rozwinął, ale Ty oczywiście musiałeś wyrwać z kontekstu.
Marihuana jest rośliną zawierającą THC a co potrafi ta substancja to chyba nikt tutaj kurwa do końca nie wie.
Działa ona podobnie do Opium, z tym żer jest o wiele, wiele słabsza - działa na element mózgu zwany mechanizmem nagrody, który kontroluje nasze emocje, np. kiedy się cieszymy lub jesteśmy smutni.
Nie oznacza to ze marihuana niszczy ten mechanizm, na jakiś okres czasu go osłabia.
Jeśli ktoś pali konopie około 20 lat i więcej, to dosłownie się wypala, przestaje mieć chęć na cokolwiek, a jedyne co może to zmienić, t zapalenie jointa.
Tyle w temacie.
Dawno takich bzdur nie czytałem . Dowiedz się człowieku czym jest THC i jak oddziałuje, bo twoja wiedza była chyba zaczerpnięta z opowiadań Bodka i podręczników ze szkoły podstawowej.
Pomijając już fakt że THC jest jednym z wielu aktywnych substancji w cannabis samo stwierdzenie "działa podobnie do opium" mija się z prawdą jak cygan z pracą .
Działanie jest zupełnie inne gdyż opiera się o receptory CB1 i CB2 w komórkach, a nie działa na receptory opioidowe. THC wpływa na przekazywanie informacji między neuronami w obszarze w którym działa dlatego niektóre zmysły są przez nią "zmodyfikowane". Co jednak ważne - AKTWYNE THC utrzymuje się w organizmie maksymalnie do 48h, później odkłada się w organizmie ale nie jest aktywne gdyż jego wiązania z receptorami rozpadają się. To co zostało odłożone w tkance lipidowej jest usuwane w przeciągu 30 dni z organizmu przeciętnego człowieka.
Teoria polegająca na wywoływaniu przez marihuanę braku motywacji jest bardzo naciągana.
Jak ktoś jest tłumokiem i lubi zwalać winę poza własną osobę za to że czegoś mu się nie chce, to palenie marihuany tego nie poprawi, ale też nie pogorszy. No chyba że ten ktoś zacznie obarczać winą marihuanę, że mu się nie chce, że zapali i pójdzie spać. Tylko czy to znaczy że marihuana jest zła czy że człowiek zjebany? Wydaje mi się że to drugie, bo równie dobrze mógłby się rozłożyć przed TV i włączyć TVN. Tak samo marnowałby czas .
@generalissimus
I. Prowadzę samochód i ktoś wbija się we mnie innym autem. Mam powiedzieć swoim dzieciom, nigdy nie róbcie prawka, jazda samochodem jest zła, możecie mieć wypadek?
Jeśli mam doświadczenie to się nim dziele, a jeśli ktoś nie ma jak "moje dzieci" to przystają na mądrość ich ojca (telewizji) i mówią "tata mówi, że jazda autem jest zła." Tak samo Ty powiedz, tylko szczerze paliłeś kiedyś? A jeśli tak, to miałeś z tego powodu jakieś problemy? A jeśli tak, to czemu nam tego bronisz?
II. 52 197 stwierdzonych "jak doskonale obaj wiemy", a cała reszta ludzi, która w danej chwili nie została skontrolowana. To o czym mówisz, jest własnie statystyką, bo zamiast wykrycia 52 197 złodziei samochodów, masz 52 197 "potencjalnych przestępców" którzy za posiadanie pójdą siedzieć.
Napiszesz mi coś w stylu ja nie palę, to mi nic nie grozi, to ludzie łamiący prawo mają problem.
Problem w tym, że to co u nas jest przestępstwem w wielu krajach jest uznawane a za coś nic specjalnie wartego uwagi. Ot pali sobie, niech pali. To samo z fajkami i alko, chcecie się truć (i wiecie, że to robicie) nikt wam problemów nie robi, więc proszę nie szufladkujmy się wzajemnie.
Na zakończenie ciekawostka: w 2011 w Polsce "z powodu konopii indyjskich" popełniono 52 197 przestępstw, czyli o około 20 tyś więcej niż 2008.
Przeczytaj sobie to zdanie jeszcze raz teraz czytaj między wierszami.
Tak więc, w 2011 roku policja zatrzymała o 20 000 więcej ludzi posiadających marihuanę.
To znaczy, znacznie poprawiło się bezpieczeństwo, nie musisz się już obawiać, że te 20 000 ludzi będzie dla ciebie zagrożeniem.
Za rok pewnie, znowu przeczytamy podobny "mądry" wywód. Tylko, że za 5 lat, lub mniej ludzie posądzeni o posiadanie marihuany i z tego powodu odbywający karę w więzieniu wyjdą z powrotem na ulice. Co wtedy powiedzą media, wzrosła liczba przestępców wśród ludzi którzy zażywali marihuanę?
Potrafi do ciebie dojść taka wizja. Potrafisz sobie wyobrazić, że za posiadanie maryśki będziesz musiał spędzić 5 lat ze skrajnym elementem, w czterech ścianach? Przemawia to do Ciebie? Czy myślenie przyszłościowe to zasługa telewizji której nie oglądasz i jedynie z tego powodu jesteś mądrzejszy, uwaga... w swojej opinii. Twoje argumenty są tak płytkie jak twoje doświadczenia, związane z trawą, bo w życiu możesz mieć 1000 problemów o których ja mogę nawet nie śnić, i z tego powodu szanuję Cię, ale na pewno nie za te wypowiedzi o marihuanie. Wybacz
Po pierwsze, popieram stwierdzenie "mam doświadczenie, to się nim dzielę".
Mam nadzieję, że tym razem zrozumiesz, że nie najeżdżam na palaczy, bo moim zdaniem legalizacja (z sensem!!!) + racjonalna polityka państwa mogą zmniejszyć skalę problemu. Celem umieszczenia mojego pierwszego komentarza było wyrażenie dezaprobaty dla zdania, że maria nie uzależnia, albowiem efekt "bańki" jest właśnie objawem uzależnienia. Skoro palisz- to wiesz (choć nie twierdzę że jesteś uzależniony) Po upaleniu (totalnym) zdarzało Ci się spać do 15- 16?? cały kolejny dzień w plecy...
Co do nieszczęsnych 52 tys. przestępstw- nie jest napisane, że TYLKO za posiadanie i trafiają tam TYLKO palacze. Jak mówią sami policjanci: nie można posiadać- palić można
Co do mojego doświadczenia z paleniem- nie wypowiadaj się o czymś, o czym nie masz pojęcia.
Zauważyłem, że z czysto obiektywnych informacji przeszliśmy do walki na argumenty. Staram się tego unikać ale czuję wewnętrzną potrzebę przedstawienia swojego zdania. Łatwiej i taniej jest zapobiegać niż leczyć. A większość kasy z podatków idzie właśnie na leczenie. nie na promocję zdrowia- o czym często się zapomina. Później ludzie narzekają, że z ich pieniędzy leczy się "ćpunów"..
z mojej strony temat zamknięty
Przecież wstrzykiwanie konopii kanadyjskiej jest główną esencją narkotykozywowywania się
Pacz i ócz się!
@PawełWspaniały
Manipulację to Ty uprawiasz, bo nie zrozumiałeś intencji mojego posta i nie masz kontrargumentów, więc lecą wyzwiska. Może ogranicz palenie??
W każdym razie, zioło UZALEŻNIA (tak jak sam zauważyłeś- nawet komp itp). Przytoczony przeze mnie raport możesz znaleźć w "Remedium" z Grudnia 2012, s 28 Ale nie porównuj skali problemu społecznego jakim jest uzależnienie od alkoholu/ narkotyków do jakichś gum do żucia, bo to nie jest argument.
Moim zdaniem gość w studio chciał trochę utemperować piranie w studio, co mu wyszło, ale trochę się zapędził. Bo oczywiste jest, że dilerzy lecą w ch**a na ilościach i jakości (nasączanie dla wagi, sprzedawanie miału). Ten kto wie jak odróżnić dobre palenie od złego nie ma z tym problemu. Ale ten problem jest na poziomie gimbazy, gdzie niekumate dzieciaki dostają zmielony syf.. (jeden z przykładów).
A co do ciekawostki: moje dane nie były jednoznaczne, stąd cudzysłów a to dlatego, że pojęcie zapewne obejmuje: handel, posiadanie, rozboje, prowadzenie pojazdów itd. Legalizując- owszem zmniejszasz liczby w statystykach, ale nie do końca. Jeśli myślisz, że ludzie przestaną handlować na ulicy, sprzedawać dzieciakom i odwalać manianę po ziole- to jesteś w błędzie.
Poza tym, jak widzisz legalizację? Bo kiedy pytałem o to policjantów z działu antynarkotykowego, powiedzieli, że w Polsce legalizacja ma sens gdy będzie od 21 lat, i możesz palić tylko w lokalu: kupujesz, siadasz i palisz. Co do tego- nie mam zdania. A na zakończenie, czy ja w swoim komentarzu stwierdziłem, że powinieneś pójść siedzieć??
Nie spinaj się tak na przyszłość, masz piwo na otarcie łez..
Na początek, palę raz na miesiąc może dwa, wiec nie jestem specjalnie wielkim palaczem, rekreacyjnie. Oczywiście, że zrozumiałem intencję Twojego posta. Podałeś ładne liczby, bo są bardziej przekonujące i ludzie częściej im wierzą. Do tego zostały ściągnięte z jakiegoś "Remedium", ale tamte dane też trzeba czytać sceptycznie. Tu chodzi o to, że ukazanie liczbowo osób, które zaczęły od marysi jest manipulacją, bo ma na celu przedstawienie jej jako coś co wprowadza w poważniejsze narkotyki. Ciekaw jestem jakby to wyglądało z drugiej strony ile osób paliło, a nie sięgnęło po nic więcej.
Co do kompa, gumy i alkoholu to głównie chodzi o alkohol. On jest legalny, kupisz go wszędzie, uzależnia, a ludzie po nim też odpieprzają manianę... Co tydzień, ginie ktoś w wypadkach spowodowanych przez pijanych kierowców. Do tego są meliny, w których kupisz ruskie gówno zmieszane z rozpuszczalnikiem czy innymi za 10 - 15zł (wiem, bo nawet u mnie takie rzeczy są). Tak samo byłoby z marysią, mogłaby być od 21 lat i w lokalach, nie ważne. Wiadomo, że na lewo z domieszką gówna sprzedawaliby taniej. Tylko, że tak jak w przypadku melin nie każdy skorzysta i przynajmniej będzie wiadomo, że czyste kupisz w punkcie legalnej sprzedaży, a reszta to prawdopodobnie syf.
Pytasz jak ja widzę legalizację. Ogólnie nie musi być dla mnie pełnej legalizacji, byłoby dużym postępem gdyby przestali karać za posiadanie powiedzmy 5g i uprawianie kilku krzaczków. Jeśli mieliby zalegalizować to moim zdaniem powinna być mniej dostępna niż alko, może też i od 21 lat, ale myślę, że palenie w lokalu jest głupotą. Alkohol możesz pić ze znajomymi przy grillu i tak jest przyjemniej. Pomyśl sobie jakby to wyglądało jakby można było się napić tylko w kontrolowanych punktach.
Co do łez, trochę sobie schlebiasz, bo nikogo nie ranią Twoje słowa. Jesteś kolejną osobą, która nie ma racji w internecie.
Ta blondynka jest tak tępa... Większość dziennikarzy i "dziennikarzy" potrafi ukryć swoją tępotę na wizji a ona ni chuja i stwierdzam to nie tylko po tym materiale.
Dodawanie szkła nie jest fikcją, ale nie dodaje się go, żeby zwiększyć moc tylko wagę, tak samo dodaje się piasek itp. na szczęście są to wyjątki. Domestosy i inne syfy to bajeczka, nie wiem, może kiedyś tak robiono, ale palę od 6 lat i nigdy nie trafiłem na taki rodzynek, bo bym chyba czuł po smaku.
Co do braku motywacji to wystarczy palić odmiany sativowe i po problemie, nie raz ogarniałem wszystko bez opierdalania się mimo, że byłem zajebany pod sufit.
A byłbym zapomniał: Jebać TVN, komuszą propagandę aparatu państwa
Dokładnie jeśli ma się wiedzę o staffie i wie się jaka odmiana jak działa to jest git. Ale większość zioła na ulicach jest produkowana przez Wietnamców i są to odmiany typowo komercyjne z dużą ilością THC i Braku CBD. Po 1 trzeba wiedzieć co się pali.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów