Jeżeli ponownie mogę:
1. Mamy problem z terminologią, bo nie istnieje coś takiego jak "bezprawne zajęcie mienia". Zajęcie oznacza bowiem dosłownie postępowanie egzekucyjne. Należy się zastanowić co autor miał na myśli (@miedzianek), krótkomówiąc - czy chodziło o postępowanie cywilne czy karne. Bo z tych 3 wyrazów wynika, że cywilne, natomiast konkekst, że karne. Także na przyszłość proszę weryfikować terminologię, bo wywołała ona gównoburzę, że tak to określę.
2. Jeżeli mówimy o powództwie karnym, któremu mamy poświęcony cały rozdział (żeby nie być gołosłownym Rozdział XXXV KK - Przestępstwa przeciwko mieniu), to także jesteśmy bezsilni. Polecam przeczytać sobie wszystkie artykuły tego rozdziału, nie ma ich wiele. Wyróżniamy: kradzieże, kradzieże z włamaniem, rozboje, kradzieże rozbójnicze, wymuszenia rozbójnicze, przywłaszczenia, kradzież impulsów telefonicznych, oszustwo, zniszczenie mienia, zabór pojazdu w celu krótkotrwałego użycia, nielegalny wyrąb drzewa w lesie i paserstwo. Sporo tego. W kolejnym punkcie będziemy rozważać pod co możemy ewentualnie podciągnąć użycie naszej blokady.
3. Z w/w przestępstw tak naprawdę można rozważać 2: zniszczenie mienia i zabór pojazdu w celu krótkotrwałego użycia.
a) zniszczenie mienia: dlatego ważne przy tym są wspomniane przeze mnie kilka postów wcześniej zdjęcia. Robić jak najwięcej, zasrać nimi cały aparat. To wystarczający materiał dowodowy aby udowodnić, że niczego nawet nie zadrapaliśmy. Z kolei tym artykułem możemy się posłużyć, jako kontratak - jeżeli ujrzymy zadrapanie na naszej blokadzie.
b) zabór pojazdu w celu krótkotrwałego użycia, bo tak mi się wydaje, że właśnie to autor miał na myśli, ale trzeba się zastanowić, czym tak właściwie się to charakteryzuje. "Występek polegający na zaborze pojazdu mechanicznego, któremu nie towarzyszy zamiar przywłaszczenia, a jedynie krótkotrwałego użycia" Tyle z wikipedii, ale co z tego wynika? Tyle co nic. Chodzi tutaj o to, że idziesz sobie ulica i niczym CJ z GTA wywalasz ballasa z auta i odjezdzasz kawalek, a chwile pozniej zmieniasz to auto. (mamy przy tym szereg różnych czynności, ale o tym nie teraz). Tak więc, chodzi tu o dosłowne - użycie auta. Ty zakładając blokadę nawet nie patrzysz co on ma w środku nie mówiąc o łamaniu zabezpieczeń. Odsyłam art 289 kk.
4. Z kolei użytkownik @dziarski rozumie to trochę inaczej. Przeczytaj końcówkę tego co napisałem w 3.b) wtedy tak - mamy analogię. Jednak tutaj analogia wygląda trochę inaczej. "Zapraszasz kogoś na herbatę do domu, on zdejmuje kapelusz. Wychodząc z Twojego domu i oddalając się zostawia kapelusz." Tak to wygląda analogicznie. Nie rozpatrujemy tutaj, czy ktoś nie wziął tego kapelusza bo chciał go zostawić, ani czy zostawił ten kapelusz bo go najzwyczajniej w świecie zapomniał. Ale to, że go zostawił, powiedzmy na krześle, nie odbiera nam praw, aby położyć go na wieszaku w przedpokoju. Nie mamy prawa tutaj zniszczyć tego kapelusza, bo nie należy on do nas. Natomiast nielogicznym byłoby zostawić ten kapelusz na krześle, aby tam był przez tydzień. Wiem, że przykład strasznie odbiega, bo jest różnica podmiotowa samochód - kapelusz i raczej nikt nie zapomniałby o tym, że zostawił samochód, ale chodziło mi tylko o zobrazowanie w/w użytkownikowi, że jego rozumowanie jest błędne.
Ponownie pozdrawiam i przepraszam za rozwlekłość. Mam nadzieje ze wszystko w miare klarownie opisałem.