hahahaha! Koleś wrzuca jakiś gówno-materiał licząc że się sadolom spodoba a tu suprajs - nikt się nie utopił, nikt się nie bije, czarnucha nie oskórowali, żyda nie spalili, kierowca nie bije brawa, nigdize nie pierdolnął piorun, a nawet kajak się nie wywraca... No to w nagrodę masz wesołe komentarze o wielorybie, który zapierdala wiosłami goniąc hamburgera
A tak serio to sam śmigam na spływy kajakowe kilka razy w roku i nie raz w gorszych warunkach pływałem. Dodam, że dopiero kiedy podczas ulewy płyniesz rwącym potokiem, z kamienistym dnem, i słyszysz że kilkadziesią/kilkaset metrów dalej nakurwiają pioruny... wtedy dopiero czujesz ze żyjesz!