Heh, w jednym momencie gościu z lekka przegiął - znak ustąp pierwszeństwa, a ten bez zwalniania... Ale ogólnie to kierowcy myślą, że duży może więcej.
Sam jeżdżę rowerem i samochodem, na rowerze jeżdżę zgodnie z przepisami i pamiętam pewną sytuację:
Jadę sobie główną drogą, wyprzedzają mnie samochody, a na podporządkowanej stoi piękny, wypucowany, zabytkowy już merc. Poczekał, aż samochody przejadą, popatrzył na mnie i przede mnie (skręcałem w lewo, on prosto, w wąską uliczkę) i dawaj przede mnie. Popatrzyłem, uśmiechnąłem się i skręcam jakby nigdy nic. W ostatniej chwili wyhamował. A szkoda, bo jechałem akurat starym składakiem, może ze 100 bym wyrwał za niewzywanie policji...