Każdy kij ma dwa końce.
Są prace które nie wymagają prawie żadnego wykształcenia, zaangażowania, umiejętności jak np cieć na parkingu strzeżonym czy nocny stróż - on ma tam po prostu być dla ubezpieczyciela. Kwota 13zł/h w przypadku takich to śmierć dla takich miejsc bo aby zapewnić minimalne wynagrodzenie dla 4 osób to koszt pozostawienia auta musiałby wzrosnąć trzykrotnie. Kto zapłaci za parking 300 zł na mc? Ludzie tam zarabiają od 5 do 8 zł za gdz. i często chodzą do pracy nie po to aby dorobić ale z powodu, że nie potrafią wysiedzieć w domu będąc na emeryturze. Tak wyrwie się od marudzącej baby i jeszcze kilka stówek wpadnie na piwko.
Niby ustawa dobra bo miała podnieść płace ale wszystkich pracowników wrzucili do jednego wora i w wielu przypadkach pracodawca który wygrał przetarg na np sprzątanie biurowca i zatrudniał np 10 osób to jego koszty pracownika wzrosły a firma nie zapłaci więcej za sprzątanie czy za stróża.
Zdaje sobie sprawę że 13zł to są ochłapy a nie pieniądze i każdy powinien godnie zarabiać za wykonaną pracę ale to niestety kolejny bubel rządzących tak jak ze zmianą nazw ulic - dekomunizacja. Niby wszystko miało odbyć się bez kosztów dla mieszkańców ale jak zwykle po dupie dostali właściciele firm. Począwszy od korekt zeznań podatkowych, pieczątki, reklamy, banery, ulotki, oklejone samochody, wizytówki - koszty których nikt im nie zwróci.