Nie znałem cię wcześniej na sadolu, ale przeczytałem twoją historię i napiszę krótko. PRZEJEBANE. Gdyby mi kulasę ujebali, to bym od razu sobie pętlę na łeb zawiesił. Bierzesz jakieś psychotropy teraz (np. benzole), żeby zaakceptować nową rzeczywistość, czy sam sobie radzisz ze świadomością, że właśnie upierdolili ci kulosa i resztę życia spędzisz bez giry?
Jak to się stało, że rana w stopie ci się nie goiła? To wina twojej cukrzycy, czy po prostu nie odkaziłeś dobrze rany? Taki uraz (ok 15mm wbitego czegoś w ciało) to już nie są żarty i trzeba jechać na pogotowie, gdzie lekarz daje zastrzyk przeciw tężcowi i musi dokładnie odkazić i oczyścić ranę, bo mogą być takie kwiatki, jak u ciebie.
Powiesz coś więcej, dlaczego wcześniej brałeś antydepresanty i inne psychotropy i byłeś narażony na ogromne stresiwo? Masz depresję? Sam choruje na depresję od ok 8 lat. Myśłi samobójcze, lęk, poczucie bezsensu życia, brak motywacji do życia, bezsenność to codzienność. Przez ok 2 lata waliłem antydepresanty, ale to pic na wodę. Nie działają w moim przypadku i u wielu innych osób. Działają tylko doraźne benzole, jak diazepam, ale te uzależniają.