Niech się dzieje.
FiGHT!
Już po pierwszych 3 sekundach wiadomo, że ma się do czynienia z jakimś przygłupem, który stawia tezy, których by nigdy nie postawił, gdyby miał większą wiedzę o świecie jak i nauce. Ale się to doskonale sprzedaje, bo edukacja w USA leży i jest tam ze sto milionów przygłupów, jak nie więcej.
Szkoda czasu, a wrzucając do dokumentalnych wyrządzi się im krzywdę.
Tak się składa, że on czyta dokument Rockefeller Foundation, a po wstawieniu słowa koronowirus zamiast ebola, mamy system kontroli temperatur, maski, to, że w chinach poradzono sobie szybko z korono i gospodarka normalnie funkcjonuje, godziny policyjne w wielu krajach, kontrole w marketach. Wszystko jak w zegarku. Głupotą jest stawiać diagnozę po 3 sekundach.
Po 3 sekundach wiesz, że to jakiś niedojebany "spiskowiec".
System kontroli temperatur? Nawet nie wiesz jak zajebiście działa w firmach - dzięki nim gospodarka jeszcze żyje, bo można odfiltrować potencjalnie chorych ludzi, którzy chodzą do roboty z gorączką. Różne są metody, kamery, czujniki. Najlepszy jaki spotkałem, to dezynfekator połączony z termometrem laserowym, gdzie wystarczy, że podsuwasz czoło do czujnika i jednocześnie dezynfekujesz ręce.
W ogóle zauważyłem dziwną przypadłość, że najbardziej bulwersują się kurwy, co nie myją rąk, notorycznie chodzą chorzy do pracy, mają niski iloraz inteligencji oraz mały zasób wiedzy. W firmach produkcyjnych najwięcej maseczek pod nosem jest na produkcji, a nie w biurach. Tak samo na ulicach > widać po odsłoniętych ryjach, że najczęściej twarze niezmącone myślą.
A przecież nie tylko COVID-19 na świecie i maseczki w środkach komunikacji, dezynfekcja rąk przed wejściem do sklepów jak i sprawdzanie temperatur i odmowa pozwolenia na wejście na teren prywatny (regulaminem właściciela), to zajebista sprawa dla całej ludzkości aby pozbyć się wielu chorób.
Już teraz widać mniej chorób brudnych rąk.
Szczerze, to mam nadzieję, że po pandemii pozostaną dezynfektory i kontrole temperatur w sklepach i zakładach pracy, a ich prywatni właściciele zabronią wejścia ludziom z gorączką, a w sklepach nie będzie rabatu za brak śladowych ilości płynu dezynfekującego na dłoniach (inaczej intelektualnego ścierwa nie zmusisz do psikania dłoni płynem, aby zabiło choć trochę gówna z ich rąk).
Ubolewam, że w USA i Europie jest tyle jebanego intelektualnego ścierwa i nie mamy szans porównać się do tego co jest w Korei Południowej, gdzie problemu od dawna nie mają, bo tam nie trzeba nikogo zmuszać ani tłumaczyć podstawowych faktów, potwierdzonych przez naukowców. Szkoda, że jesteśmy 200 lat za Azjatami.
A czy jest jakiś scenariusz na 2021 według tej organizacji? Nie wiem czy auto naprawiać czy lepiej w drób zainwestować jeśli coś ma paść.