Natknąłem się ostatnio na
tą oto 'grę'
Jest to próba pokazania, jak pracujący za minimum mają źle (w USA), oraz wyciągnięcia z nas kasy dla nich (vide strajki i próba podwojenia minimalnej pensji w USA). Mimo, że gra jest kompletnie ustawiona, to i tak kończę miesiąc z dodatkową kasą bez problemu, mimo bycia najbardziej chyba pechowym człowiekiem na ziemi. Jeśli ta gra mnie do czegoś przekonała, to do tego, że ludzie powinni wziąć się za siebie zamiast płakać o podwyższaniu pensji minimalnych. Oto jak poszła mi rozgrywka, proszę o podzielenie się waszymi
-zawalam test na pracę w biurze, mimo, że sam kiedyś wykonywałem podobną... Ciekawe, ile osób da radę
-zostaję kelnerem, biorę ubezpieczenie, jako że gra nie wskazuje, że jestem czarnuchem
-landlord od razu dowala podwyżkę czynszu, mimo że w rzeczywistości potrzebne jest wyprzedzenie...
-próbuję zmienić lokum - nie da się...
- mój bachor chce buty za 100$ - oczywiście jedyna inna opcja to szmateks za 10, nic pomiędzy... nie jestem czarnuchem więc nie kupuję airmaxów będąc biednym
-wiszę 250$ za samochód... fajnie wiedzieć
-landlord chce 350$ za zwierzaka w domu - fajnie wiedzieć, że go mam i trzymam wbrew regułom...
-można aplikować na pomoc z jedzeniem, ale zaczyna się od nast. miesiąca, czyli po końcu gry... obiektywne
- mam dług 7300$ za cośtam... fajnie wiedzieć...
-jestem chory
-mam bolącego zęba, gra chce za to 400$ mimo że mam ubezpieczenie... fajnie, chyba jednak jestem czarnuchem i potrzebuję protezy ze złota i platyny
mimo, że wszytko co mogło pójść źle się pojebało, kończę miesiąc z 500$ w kieszeni i mniejszymi długami.
Popracuj trochę jako popychadło -> przestań płakać o wyzysku i weź się za siebie-> studiuj zaocznie lub naucz się fachu -> zarabiaj średnią pensję -> wyślij dzieciaka na studia -> gratulacje, zostałeś klasą średnią!