Gdyby nie ostre hamowanie przed tym debilem co zajechał drogę, to autor filmiku wjechałby na skrzyżowanie na zielonym, ewentualnie zapaliłoby się pomarańczowe w momencie mijania sygnalizatora.
Wątpię, żebyś miał aż tak podzielną uwagę, abyś próbując uniknąć kolizji jeszcze w pełni kontrolował ten sygnalizator i panował nas wkurwieniem na kierowcę cytryny.
Nie bądź taki mądry, bo mało km chyba jeszcze nabiłeś w swoim życiu.
______________
>Każdy mężczyzna w swoim życiu wypowiada te trzy kłamstwa:- Będę cię kochał wiecznie.
- Nigdy cię nie zdradzę.
- Weź do buzi, powiem ci jak będę kończył ...
______________
At my signal unleash the shitstorm.______________
Lajf is brutal & ful of zasackas & samtajms kopas w dupas.
Wtedy albo się "dogadujesz" ze sprawcą albo wzywasz policję. Żeby tylko nie dostać po piździe za spowodowanie kolizji/wypadku + za brak OC sprawca sam pobiegnie do najbliższego bankomatu i wypłaci kasę
Nie mówie o braku OC tylko o posiadaniu OC w jakiejś firmie "zzarogu". Miałem w rodzinie taki przypadek gdzie ubezpieczalnia wypłaciła o wiele mniej kasy niż wynosiły koszty naprawy. Ubezpieczalnia TUZ czy coś takiego. Gówno jakich mało....do tego czekanie na rzeczoznawce ponad tydzień...z pzu miałem zawsze rzeczoznawce max 2-3 dni po stłuczce.
@takija. tak to jest, jak się chce zarobić. Oddajesz do warsztatu i bezgotówkowo. Tylko w takim wypadku nie da się zrobić szwagra w szopie za pół ceny, a drugiej połowy odszkodowania przytulić.
Zwracam zwyczajnie uwagę, że właśnie raz sie uda a raz nie Kiedyś kobieta wyjechała mi z parkingu i rozjebała przód, naprawiłem auto na ori częściach (lampa, spryskiwacz lampy, halogen, atrapa grilla z ASO), zderzak, błotnik i maskę używane do malowania, i jeszcze zostało na dwie nowe oponki Innym razem wystarczyło tyle żeby naprawić, a wcześniej przytoczony przypadek z rodziny był taki, że trzeba było dopłacać do naprawy. Nie robię aut w byle warsztatach bo nie lubię partactwa. Różnie można trafić, dlatego specjalne wymuszanie odszkodowania uważam za głupie, bo można zdrowo wtopić
Nasz Białystok jeszcze nie raz zaskoczy...
Nie mówie o braku OC tylko o posiadaniu OC w jakiejś firmie "zzarogu". Miałem w rodzinie taki przypadek gdzie ubezpieczalnia wypłaciła o wiele mniej kasy niż wynosiły koszty naprawy. Ubezpieczalnia TUZ czy coś takiego. Gówno jakich mało....do tego czekanie na rzeczoznawce ponad tydzień...z pzu miałem zawsze rzeczoznawce max 2-3 dni po stłuczce.
Wujek miał kiedyś taką sytuację. Sprawca wypadku miał OC w MTU i wujek sam musiał pokryć koszty naprawy, a potem sądzić się z MTU o zwrot kasy
Małpa skończ już te pierdolenie o passatach, bo nikt tego nie chce czytać. Koneser motoryzacji się kurwa znalazł.
W odróżnieniu od 90% tych, co pierwsi się rwą do dyskusji o motoryzacji można mnie tak nazwać. Od dziecka pasjonowałem się motoryzacją. Na gazetach motoryzacyjnych nauczyłem się czytać. Nauczyłem się jeździć w wieku 13 lat. Pracowałem jako kierowca w kilku wypożyczalniach. Miałem 9 swoich aut i jeździłem każdym autem, które było w najbliższej rodzinie (najczęściej passaty ). Dostarczałem też auta na testy. Więc możesz mnie nazywać koneserem. Teraz nawet nie potrafiłbym policzyć iloma markami i modelami jeździłem. Już widzisz jaka mam skalę odniesienia, jeśli chodzi o porównania aut w przeciwieństwie do osób, które w całym swoim życiu tylko trzema autami zrobili więcej niż 100 km? Najprawdopodobniej zrobiłem dotychczas tyle kilometrów ile Ty zrobisz przez całe życie, A iloma autami Ty jeździłeś? Ile posiadałeś?
Mogę przedstawić dziesiątki argumentów w czym pastuchy ustępują innym autom, ale wielbiciele jedynej słusznej marki nie chcą przyjąć logicznych argumentów do siebie. I tak będą tylko wyzywać za obrazę ich wozu.
~SQT widzę obecny w temacie, bo piwka za głupie komentarze (obrażające, lecz bez żadnych argumentów) stawia, ale nadal nie napisał czym jeździ, hmm
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów