Wujek miał kiedyś taką sytuację. Sprawca wypadku miał OC w MTU i wujek sam musiał pokryć koszty naprawy, a potem sądzić się z MTU o zwrot kasy
Noo, to sam widzisz jak to różnie bywa A walka z ubezpieczalnią to wiadomo jak wygląda Bałem się że będziesz sie upierał i bede musiał Ci wpierdolić jak przystało na sadolowego ekszperta
Dobra rada. Jak macie jakąś rysę na lakierze, pęknięty zderzak czy jakiekolwiek uszkodzenie na aucie, to nie hamujcie w takich sytuacjach, dajcie się puknąć. Ja z OC takich dwóch debili zrobiłem sobie: raz zderzak (który był pęknięty już jak go kupowałem), lampę, grill, maskę (na której marcowały się koty i była porysowana) oraz chłodnicę klimatyzacji (która dostała kamieniem i się rozszczelniła). Zrobiłem jeszcze sobie nabicie klimy, odgrzybienie i wymianę filtra kabinowego szkody w aucie tego pizdowatego drajwera były większe co ciekawe kiedy zdarzył się wypadek byłem w drodze do serwisu, żeby naprawić wszystkie te rzeczy, które potem miałem robione z odszkodowania
Za drugim razem tępa baba przytarła mi na moim parkingu cały prawy bok. Niestety nie miałem na nią żadnych namiarów, ale dwa dni później idiota wymusił mi pierwszeństwo. Dodałem trochę gazu i delikatnie zahaczyłem o niego i miałem z jego OC malowany calutki bok
Sposób jest świetny. Korzyść dla Ciebie oczywista, a jak takiemu debilowi polecą zniżki i będzie musiał jeszcze swój samochód naprawić to nauczy się kurwa jeździć.
Czekam na usprawiedliwianie nie umiejących jeździć idiotów i wyzywanie mnie od czego tam sobie chcecie najbardziej zajadłe komentarze będą oczywiście i tak pisane przez niedzielnych kierowców z trzema literami na początku (tylko z takimi miałem kolizje odkąd jeżdżę), którzy sami nie potrafią jeździć.
Chciałem parę razy tak zrobić, ale niestety muszę dojechać autem do szkoły, a uszkodzić chłodnicę nie trudno.
Zasada jest prosta - jak nie potrafię jeździć, to jadę ostrożnie, a nie myślę, że mogę wszystko i to inni mają uważać.
Sam mam krótko prawko i zrobiłem może z 5k km, ale jak patrzę na tych wszystkich debili, to czasami czuję się mistrzem kierownicy.
Sytuacja z dzisiaj. Dzidek ok 70-ki jedzie sobie tico po mieście na wąskiej drode, na wiadukcie. Patrzy się w pizdu na bloki, wgl nie widzi drogi i nagle wypierdala na sam środek. Ledwo udało mi się zjechać na chodnik i jakimś cudem nie rozjebałem sobie zawieszenia. Ale gdybyśmy zamienili się miejscami, to tico już dawno byłoby w barierce, a ja mógłbym się tylko modlić, żeby nie zabić babki z dzieckiem, bo właśnie szła po jego stronie na chodniku.
Dodatkowo biorąc pod uwagę odległości od siebie obu aut to kierowca Citroena nawet jakby spojrzał w lusterko to mógłby nie widzieć drugiego samochodu. Najprawdopodobniej autor filmiku by w jego martwym punkcie.
Jeździsz na czerwonym i się jeszcze żalisz że ci się słoiki od ojców powywracały.
Mam nadzieje że jakiś szeryf z tyłu też miał kamerkę i cie nagrał.
Jeszcze takiej tępej piczy na sadolu nie widziałem
Najlepsza recepta:
1. Kupić jakiegoś nie najnowszego Jeepa.
2. Założyć z przodu rury.
3. Mieć przygotowany stały tekst: No aleś se pan narobił...
Też tak pomyślałem. Później jednak pomyślałem o niewinnych pasażerach(np. dzieciach), którzy mogliby przez to ucierpieć. Będziesz później mógł spokojnie żyć wiedząc, że dziecko zginęło, bo chciałeś się odegrać na kimś za kilka sekund straty na trasie?
Najlepsza recepta:
1. Kupić jakiegoś nie najnowszego Jeepa.
2. Założyć z przodu rury.
3. Mieć przygotowany stały tekst: No aleś se pan narobił...
Misja zakończona jednak zamiast Jeepa, Opel frontera ^^. Metalowe zderzaki, rama, rury. Czasami jak sobie pomyślę jak by wyglądały czołówki z matizem czy cinkłeczento to aż mi się banan na twarzy pojawia
Misja zakończona jednak zamiast Jeepa, Opel frontera ^^. Metalowe zderzaki, rama, rury. Czasami jak sobie pomyślę jak by wyglądały czołówki z matizem czy cinkłeczento to aż mi się banan na twarzy pojawia
Chciałbym zobaczyć Twojego "banana na twarzy" kiedy po takim wypadku zobaczyłbyś krew kapiącą z roztrzaskanej główki kilkuletniego dziecka, które siedziało w foteliku na tylnym siedzeniu matiza. Sadol sadolem, ale Twoja wyobraźnia przestała rozwijać się na poziomie drugiej klasy szkoły podstawowej.
A jeśli twoje przypadki są prawdziwe to tylko pogratulować farta.
Najlepsza recepta:
1. Kupić jakiegoś nie najnowszego Jeepa.
2. Założyć z przodu rury.
3. Mieć przygotowany stały tekst: No aleś se pan narobił...
Potwierdzam. Mam Jeep'a z orurowaniem. Nawet kiedyś ten poJeep wyjechał przez bramę!
Nic w tym dziwnego poza faktem, że była zamknięta.
Ale widząc tego skurwysyna żadna menda nie wpycha mi się przed maskę.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów