Do Paryża na wycieczke pojechał dres i po powrocie spodkał się z kumplem i tak sobie gadają:
- Wiesz co Siwy byłem se w Paryżu na wycieczce normalnie!
- No co ty Staszek nie pierdol i jak tam jest?
- No słuchaj se stoje na jakimś placu i patrze se w prawo...
- I co?
- I kurwa ja pierdolę! Póżniej patrze se w lewo...
- I co?
- I kurwa nie moge! No to patrze se przed siebie i za siebie...
- I co?
- O kurwa mać!
- Wiesz co Staszek...
- No co?
- Ja to cie podziwiam a wiesz za co?
- No nie!?
- Za kurwa pamięć do szczegołow!
***
Pewien facet wybrał się na przesłuchania do chóru. Staje przed dyrygentem i mówi:
- Chciałem się zapisać do pańskiego chóru.
- A do jakich głosów by Pan chciał należeć? Do tenorów, może do barytonów, a może do basów? - pyta dyrygent.
- Oooo! Do basów, zdecydowanie do basów! - mówi facet.
- No to powiedz Pan coś, ale tak wie pan, po męsku.
- Ty chuju.
***
Przychodzi Baba do lekarza:
- Doktorze, ja chyba mam za krótką skórę.
- Czemu Pani tak sądzi? - pyta lekarz
- Bo co mrugnę, to pierdnę.
***
Facet budzi się po kilkutygodniowym piciu, cały siny, zarośnięty idzie do łazienki, staje przed lustrem i zaczyna się sobie przyglądać intensywnie przy tym myśląc. Nagle słyszy z kuchni:
- Mietek zjesz śniadanie?
A facet wali się w łeb i mówi:
-Aaaa...Mietek...
***
Przychodzi facet do antykwariatu:
- Przepraszam ile kosztuje ten paskudny budda z wykrzywiona geba ktory stoi w rogu..?
- ćśśśś... to nie budda to moj szef...
***
W domu Pabla Picassa było włamanie. Włamywacz został nakryty na gorącym uczynku przez artystę, ale szczęśliwie dla niego udało mu się uciec. Picasso wezwał paryską policję. Po wstępnych ustaleniach zaproponował policjantom, że sporządzi portret pamięciowy włamywacza.
Następnego dnia rano paryska policja aresztowała matkę przełożoną z katedry Notre-Dam, ministra finansów, wieżę Eiffla, dwie pralki i aparat do mierzenia ciśnienia...
***
Zawody w rzyganiu.
- START!!!
- Bueeeeeeee (rzyg)
- Falstart!
- Chlip (polkniecie)
***
Przychodzi Amerykanin do polskiego hotelu i mówi:
- Two tea to room two two.
A baba na to:
- Srutu-tutu! Wypierdalaj, chuju!
***
- Słuchaj wnusiu... Pewnego razu szedł sobie przez las Czerwony Wilk...
- Nie pomyliło ci się dziadku? Wilk? Czerwony?
- Partyjniak i morda sina z przechlania - czerwony jak chuj. Nie mędrkuj, słuchaj...
***
Siedziałem sobie dziś w pociągu naprzeciwko bardzo seksownej tajskiej dziewczyny. Powtarzałem sobie w myślach "tylko nie dostań erekcji, tylko nie dostań erekcji".
Niestety dostała...
***
SMS do żony:
Kochanie, byłem z Leną i grupką przyjaciół na imprezie. Nagle
usłyszeliśmy silny wybuch, drzwi wypadły i weszło trzech terrorystów
psychopatów. Złamali mi ręce i pocięli twarz. Moi przyjaciele są
martwi. Jestem w szpitalu, amputowano mi ręce, tego SMS-a pisze
pielęgniarka.
SMS do męża:
KIM JEST LENA?!
***
- Tatusiu, zgadnij ile lat dzisiaj skończyłem?
- Hmm, no nie wiem...
- Siedem! Mam juz siedem lat!
Biegnie do babci:
- Babciu, zgadnij ile mam lat?
- Podejdź bliżej...
Babcia rozpina wnuczkowi rozporek, kilka minut sobie dotyka, miętosi. W końcu mówi:
- Siedem!
- Babciu! Skąd wiedziałaś?
- Słyszałam jak mówiłeś tacie...
***
Rzymskie legiony wracają ze zwycięskiej wojny. Żołnierze w galowych mundurach prężą pierś, wyczyszczona broń lśni w słońcu, proporce powiewają na wietrze. Długą na kilka kilometrów kolumnę kończy złota lektyka, w której podróżuje Cezar. Dzielni wojownicy maszerują duktem, wzdłuż którego ustawiono setki krzyży. Na każdym z nich dogorywa zbuntowany niewolnik, przestępca lub chrześcijanin... W pewnym momencie Cezar usłyszał szept dobiegający z jednego z przydrożnych krzyży.
- Stać! - krzyknął boski imperator, rozkaz powtórzyli setnicy i kolumna wojska zatrzymała się. Cezar wyskoczył z lektyki i podszedł do krzyża.
- Przynieść drabinę! - rozkazał po chwili.
- Drabina, drabina, przynieść drabinę - powtarzali setnicy, aż znalazła się drabina dla Cezara. Boski wspiął się po szczeblach i przyłożył ucho do ust umierającego niewolnika.
- Co powiedziałeś? - zapytał.
- Wody, najpierw wody... - wyszeptał ukrzyżowany.
- Wody! - rozkazał Cezar.
- Wody, wody, wody! - powtórzyli setnicy, aż wreszcie znalazł się bukłak z wodą.
Niewolnik ugasił pragnienie.
- Co powiedziałeś?! - niecierpliwi się Cezar.
- Powiedziałem, że zajebista defilada...
***
Mąż z żoną w kuchni. Za ścianą słychać krzyk sąsiada:
- Kurwa ja pierdolę, co za jebane pedały!!!
Mąż raptem olśniony:
- Rany boskie. Telewizor! Mecz leci. Zapomniałem!
- Wiesz co Siwy byłem se w Paryżu na wycieczce normalnie!
- No co ty Staszek nie pierdol i jak tam jest?
- No słuchaj se stoje na jakimś placu i patrze se w prawo...
- I co?
- I kurwa ja pierdolę! Póżniej patrze se w lewo...
- I co?
- I kurwa nie moge! No to patrze se przed siebie i za siebie...
- I co?
- O kurwa mać!
- Wiesz co Staszek...
- No co?
- Ja to cie podziwiam a wiesz za co?
- No nie!?
- Za kurwa pamięć do szczegołow!
***
Pewien facet wybrał się na przesłuchania do chóru. Staje przed dyrygentem i mówi:
- Chciałem się zapisać do pańskiego chóru.
- A do jakich głosów by Pan chciał należeć? Do tenorów, może do barytonów, a może do basów? - pyta dyrygent.
- Oooo! Do basów, zdecydowanie do basów! - mówi facet.
- No to powiedz Pan coś, ale tak wie pan, po męsku.
- Ty chuju.
***
Przychodzi Baba do lekarza:
- Doktorze, ja chyba mam za krótką skórę.
- Czemu Pani tak sądzi? - pyta lekarz
- Bo co mrugnę, to pierdnę.
***
Facet budzi się po kilkutygodniowym piciu, cały siny, zarośnięty idzie do łazienki, staje przed lustrem i zaczyna się sobie przyglądać intensywnie przy tym myśląc. Nagle słyszy z kuchni:
- Mietek zjesz śniadanie?
A facet wali się w łeb i mówi:
-Aaaa...Mietek...
***
Przychodzi facet do antykwariatu:
- Przepraszam ile kosztuje ten paskudny budda z wykrzywiona geba ktory stoi w rogu..?
- ćśśśś... to nie budda to moj szef...
***
W domu Pabla Picassa było włamanie. Włamywacz został nakryty na gorącym uczynku przez artystę, ale szczęśliwie dla niego udało mu się uciec. Picasso wezwał paryską policję. Po wstępnych ustaleniach zaproponował policjantom, że sporządzi portret pamięciowy włamywacza.
Następnego dnia rano paryska policja aresztowała matkę przełożoną z katedry Notre-Dam, ministra finansów, wieżę Eiffla, dwie pralki i aparat do mierzenia ciśnienia...
***
Zawody w rzyganiu.
- START!!!
- Bueeeeeeee (rzyg)
- Falstart!
- Chlip (polkniecie)
***
Przychodzi Amerykanin do polskiego hotelu i mówi:
- Two tea to room two two.
A baba na to:
- Srutu-tutu! Wypierdalaj, chuju!
***
- Słuchaj wnusiu... Pewnego razu szedł sobie przez las Czerwony Wilk...
- Nie pomyliło ci się dziadku? Wilk? Czerwony?
- Partyjniak i morda sina z przechlania - czerwony jak chuj. Nie mędrkuj, słuchaj...
***
Siedziałem sobie dziś w pociągu naprzeciwko bardzo seksownej tajskiej dziewczyny. Powtarzałem sobie w myślach "tylko nie dostań erekcji, tylko nie dostań erekcji".
Niestety dostała...
***
SMS do żony:
Kochanie, byłem z Leną i grupką przyjaciół na imprezie. Nagle
usłyszeliśmy silny wybuch, drzwi wypadły i weszło trzech terrorystów
psychopatów. Złamali mi ręce i pocięli twarz. Moi przyjaciele są
martwi. Jestem w szpitalu, amputowano mi ręce, tego SMS-a pisze
pielęgniarka.
SMS do męża:
KIM JEST LENA?!
***
- Tatusiu, zgadnij ile lat dzisiaj skończyłem?
- Hmm, no nie wiem...
- Siedem! Mam juz siedem lat!
Biegnie do babci:
- Babciu, zgadnij ile mam lat?
- Podejdź bliżej...
Babcia rozpina wnuczkowi rozporek, kilka minut sobie dotyka, miętosi. W końcu mówi:
- Siedem!
- Babciu! Skąd wiedziałaś?
- Słyszałam jak mówiłeś tacie...
***
Rzymskie legiony wracają ze zwycięskiej wojny. Żołnierze w galowych mundurach prężą pierś, wyczyszczona broń lśni w słońcu, proporce powiewają na wietrze. Długą na kilka kilometrów kolumnę kończy złota lektyka, w której podróżuje Cezar. Dzielni wojownicy maszerują duktem, wzdłuż którego ustawiono setki krzyży. Na każdym z nich dogorywa zbuntowany niewolnik, przestępca lub chrześcijanin... W pewnym momencie Cezar usłyszał szept dobiegający z jednego z przydrożnych krzyży.
- Stać! - krzyknął boski imperator, rozkaz powtórzyli setnicy i kolumna wojska zatrzymała się. Cezar wyskoczył z lektyki i podszedł do krzyża.
- Przynieść drabinę! - rozkazał po chwili.
- Drabina, drabina, przynieść drabinę - powtarzali setnicy, aż znalazła się drabina dla Cezara. Boski wspiął się po szczeblach i przyłożył ucho do ust umierającego niewolnika.
- Co powiedziałeś? - zapytał.
- Wody, najpierw wody... - wyszeptał ukrzyżowany.
- Wody! - rozkazał Cezar.
- Wody, wody, wody! - powtórzyli setnicy, aż wreszcie znalazł się bukłak z wodą.
Niewolnik ugasił pragnienie.
- Co powiedziałeś?! - niecierpliwi się Cezar.
- Powiedziałem, że zajebista defilada...
***
Mąż z żoną w kuchni. Za ścianą słychać krzyk sąsiada:
- Kurwa ja pierdolę, co za jebane pedały!!!
Mąż raptem olśniony:
- Rany boskie. Telewizor! Mecz leci. Zapomniałem!