Monaghan zaruchał pieska
link
Kod:
"Mad Monday" to australijska tradycja związana z oblewaniem końca sezonu. Alkohol leje się wtedy strumieniami, a imprezowicze robią rzeczy, których potem często żałują. Ostatnią ofiarą tradycji i własnej głupoty okazał się niejaki Joel Monaghan.<br>
<br>
Powiedzieć, że 28-letni rugbista klubu Canberra Raiders i jednocześnie reprezentant Australii poszedł na całość, to byłoby mało. Cała kariera Monaghana stanęła pod wielkim znakiem zapytania po tym, jak do mediów przedostały się zdjęcia z jego wyczynów podczas libacji wieńczącej niedawno zakończony sezon.<br>
<br>
Rugbista został na nich uchwycony w trakcie uprawiania seksu (?) z... psem przyjaciela.<br>
<br>
Kompromitujące fotki ukazały się najpierw na Twitterze, żeby potem pojawić się też w innych mediach. Sam sportowiec przez kilka dni nie komentował sprawy, ale wreszcie w czwartek odezwał się jego agent przyznając, że osobą na zdjęciach rzeczywiście był Monaghan.<br>
<br>
- Joel nie może winić nikogo innego, jak tylko siebie za ten akt głupoty, który będzie prześladować go przez resztę życia - oświadczył Jim Banaghan. - Będzie musiał teraz z całym tym wstydem w jakiś sposób spojrzeć w oczy rodzinie, fanom i innym osobom. Joel powziął już odpowiednie konsultacje mające mu pomóc w radzeniu sobie z konsekwencjami tego, co się wydarzyło. To był moment skrajnej głupoty spowodowany zbyt dużą ilością wypitego alkoholu i kompletnym zanikiem procesów myślowych - podsumował.<br>
<br>
Banaghan określił też samo zdarzenie jako... "psikus sprawiony nieobecnemu koledze z drużyny". Napastowany pies należy właśnie do tego kolegi.<br>
<br>
Opublikowane zdjęcie wywołało oburzenie wśród obrońców praw zwierząt.
link