18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (7) Soft Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 1:05
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: 2024-09-13, 13:31
📌 Powodzie w Polsce - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 23:33
1. II wojna światowa rozpoczęła się od ostrzału Westerplatte

Z dużym prawdopodobieństwem możemy stwierdzić na podstawie badań historyków, że pierwsze niemieckie bomby spadły 1-go września nie na polską składnicę wojskową Westerplatte w Wolnym Mieście Gdańsku, a na położony wtedy blisko granicy z nazistowskimi Niemcami Wieluń. Niemieckie siły lotnicze Luftwaffe zbombardowały miasteczko niszcząc prawie doszczętnie zabudowania i infrastrukturę, oraz zabijając setki ludzi.

Do tej pory jednak nie jest to wiedza powszechna. Przekonanie o tym, że Westerplatte było pierwsze pokutuje jednak z wielu powodów. Z jednej strony dlatego, że to tam odbywają się wczesnym rankiem co roku 1-go września państwowe obchody wybuchu II wojny światowej. Z drugiej – może zdradzieckie wystrzały z pancernika Schleswig-Holstein, który wcześniej pokojowo wpłynął do gdańskiego portu, mają bardziej "odpowiedni" (z braku lepszego słowa) wymiar symboliczny.


2. Polska kawaleria szarżowała na niemieckie czołgi


Mit, który zbudowała niemiecka propaganda, a posługują się nią teraz… pojedynczy niedouczeni narodowcy, widzący w tym wydarzeniu którego nie było, jakiś szlachetny, porywczy romantyzm. Z drugiej strony zdarzają się także lewacy, krytykujący autodestrukcyjny patriotyzm na podstawie tej rzekomej szarży kawalerii na niemieckie czołgi.

Historię wylansowała nazistowska propaganda w celu wyśmiania polskiego wojska i ukazania technologicznej przewagi nad nim. Niemcy opisywali, że polska kawaleria atakując lancami i szablami, rzuciła się bezmyślnie pod gąsienicę ich czołgów. Taka sytuacja nigdy nie miała miejsca. Kawaleria atakowała piechotę, ale nie czołgi. Poza tym oddziały konne miały w swoim wyposażeniu także m.in. armaty przeciwpancerne, do których ciągnięcia służyły rumaki.

3. Bitwa pod Wizną to polskie Termopile

Wiznę w ostatnich latach rozsławił szwedzki zespół metalowy Sabaton. Polacy uwielbiają, gdy mówi się o nas za granicą, dlatego też pokochaliśmy tę muzyczną grupę. Na swojej płycie z 2008 roku – obok np. "Ghost Division", utworu o dywizji pancernej Rommela (Wehrmachtu) podczas inwazji na Francję – znalazł się także "40:1", kawałek o żołnierzach broniących Wizny.

Mit głosi, że garstka żołnierzy (stąd tytuł "czterdzieści do jednego"), broniła strategicznego przejścia, walcząc dzielnie i odpierając ataki Niemców. Niczym Spartanie, którzy w wąwozie termopilskim przegrali, ale doprowadzili do potężnych strat w wojskach Persów.

Coraz więcej faktów wskazuje jednak na to, że powszechna pamięć o obronie Wizny ma się tak do prawdy historycznej, jak komiks Franka Millera "300" i jego filmowa adaptacja, do prawdziwej bitwy pod Termopilami.

Historycy wskazują m.in. na to, że ta przeprawa wcale nie była kluczowa dla wojsk niemieckich, a obrońcy w schronach na Strękowej Górze szybko zostali rozgromieni, lub nawet opuścili swoje stanowiska. Cały czas nie wiemy też do końca co stało się z kapitanem Raginisem, który dowodził obroną – oficjalna wersja podaje, że rozsadził się granatem, ale są też nawet pogłoski o tym, że życie skrócili mu jego podkomendni. Coraz głośniej przebija się do świadomości społecznej, że porównywanie tego wydarzenia z Termopilami to wynik komunistycznej propagandy.

4. Istniały "polskie obozy koncentracyjne"

Oczywiście mit ten nie jest obecny w naszym kraju, ale poza jego granicami. Wywodzi się z niefortunności wielu języków, w których przymiotnik "polskie" może oznaczać zarówno prowadzone przez Polaków, jak i znajdujące się na ziemiach polskich.

Ostatnio nawet prezydent Barack Obama w swoim przemówienia użył tego niefortunnego – delikatnie mówiąc – sformułowania. Na szczęście szybko jego biuro zareagowało na wpadkę i przeproszono.

Fakty oczywiście są takie, że w czasie drugiej wojny światowej to nazistowskie Niemcy tworzyły obozy koncentracyjne, a Polacy byli jednym z narodów, który najbardziej ucierpiał z ich strony.

Trudno mówić także o geograficznym uzasadnieniu nazywania obozów "polskimi", ponieważ większość z nich znajdowała się na terenach przedwojennej Trzeciej Rzeszy. Część historyków odróżnia jednak "obozy koncentracyjne" (Konzentrationslagern) od "obozów zagłady" (Vernichtungslager – poświęconych prawie wyłącznie eksterminacji ludności). Tego drugiego rodzaju rzeczywiście było więcej na terytorium Polski, ale tylko ze względów logistycznych – łatwiej było przewozić tam polskich Żydów i Polaków na śmierć.

Piszę tu oczywiście o czasach II wojny światowej. Przed wojną, a także zaraz po niej istniały w Polsce miejsca, które część historyków określa mianem obozów koncentracyjnych.

5. Polska armia była słaba

Choć oczywiście nasza armia była gorzej wyposażona i mniejsza niż połączone siły Niemców, Słowacji i ZSRR, to nie można powiedzieć, że była armią słabą. Według szacunków polskie wojsko mogło mieć nawet 1 milion żołnierzy, co czyniło z niej poważnego przeciwnika. To prawie 400 tys. więcej żołnierzy niż wynosiły siły ZSRR w kampanii wrześniowej (Niemcy miały 1,8 mln, a Słowacy 50 tys.).

Głównym problemem był niespodziewany atak ze wschodu, a także niedogodny dla nas układ granic. Po części istotnym czynnikiem była także zastosowana taktyka Blitzkrieg – wojny błyskawicznej – do której nie było przygotowane nasze wojsko.

Żołnierze polscy dysponowali nie tylko piechotą i kawalerią, o której wyżej piszę, ale także oczywiście czołgami (w liczbie 880), samolotami (400 maszyn) czy działami (4300 sztuk). Mit o tym, że byliśmy zacofani jeśli chodzi o liczby i technikę w stosunku do Niemców o lata świetlne jest nieuprawniony. Niestety przewaga była wystarczająco znacząca, żeby naziści wygrali.

6. Wojnę wygrali Amerykanie

To oczywiście Hollywoodzki mit, bo w Polsce każdy wie, że wojnę wygrali czterej pancerni i ich pies. Bohaterstwo żołnierzy ze Stanów Zjednoczonych oczywiście także nie może być podważane.

Faktem jest jednak, że to front wschodni zaangażował największe siły, najwięcej czasu i krwi żołnierzy. I choć oczywiście Stalin w zamian za pozbycie się Hitlera ustanowił siebie upiornym władcą marionetek, to nie można odmówić armii radzieckiej tego, że to właśnie ona miała prawdopodobnie największy wpływ na wygraną z nazistowskimi Niemcami.

7. Alianci to ci dobrzy

Musimy zdawać sobie sprawę, że filmowy mit o szlachetności żołnierzy alianckich i brutalności pozbawionych skrupułów nazistów, nie sprawdza się gdy patrzymy na historię okrutnej wojny.

Oczywiście wojna z samego założenia wymaga zabijania. Alianci jednak także dopuszczali się zbrodni wojennych, choć oczywiście na skalę nieporównywalną z np. Holokaustem (wykluczamy z aliantów ZSRR, który np. Norman Davies traktuje raczej jako trzecią siłę).

Znane są takie przypadki jak te z belgijskiej miejscowości Malmedy. Doszło tam do masakry 84 alianckich jeńców, ale także do zbombardowania przez lotnictwo USA miasta, które było już wtedy kontrolowane przez ich wojska. Głośny jest też przypadek zbombardowania Drezna nalotami dywanowymi, przez co zginęło kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców. Największa zbrodnia aliantów miała jednak miejsce daleko od granic Europy. Stany Zjednoczone zrzuciły pod koniec wojny dwie bomby atomowe na miasta Hiroszimę i Nagasaki w Japonii.
Zgłoś
Avatar
straszakq 2013-09-28, 1:48
Fajne, ciekawe. Piwko
Zgłoś
Avatar
borisklinga 2013-09-28, 3:07 1

Cytat:

Polska kawaleria szarżowała na niemieckie czołgi

Mit, który zbudowała niemiecka propaganda, a posługują się nią teraz… pojedynczy niedouczeni narodowcy, widzący w tym wydarzeniu którego nie było, jakiś szlachetny, porywczy romantyzm. Z drugiej strony zdarzają się także lewacy, krytykujący autodestrukcyjny patriotyzm na podstawie tej rzekomej szarży kawalerii na niemieckie czołgi.



Mit zbudowałą sowiecka propaganda po wojnie i utrzymywala przy zyciu przez 50 lat, a i dizisaj niektorzy myślą ze tak było naprawdę.
Zgłoś
Avatar
j................x 2013-09-28, 3:24
w Dreźnie zginęło dużo więcej ludzi, tam jeszcze byli imigranci uciekający przed frontem
Zgłoś
Avatar
osa79 2013-09-28, 7:24
akurat z tą śmieszną kawalerią to prawda i żadne szczekanie tego nie zmieni... tak było i jest do tej pory, zacofana armia nie zdolna stawiać oporu napastnikowi, 2 tygodnie obrony kraju to ani śmieszne ani żałosne...
Zgłoś
Avatar
seattle 2013-09-28, 7:34
obóz który mieścił się w Świętochłowicach śmiało można nazywać polsko żydowskim obozem koncentracyjnym
Zgłoś
Avatar
gibgibgibon 2013-09-28, 10:07
Zasadniczy błąd w pkt. 1
II WŚ zaczęła się nie na Westerplatte tylko w Tczewie. Pierwsze bomby spadły na dworzec kolejowy i jego infrastrukturę koło mostu nad Wisłą 1 września o godzinie 4:34. Most w Tczewie był chyba najważniejszym punktem strategicznym na północy kraju
Zgłoś
Avatar
mis_kudlacz 2013-09-28, 10:55 1
Kawalerię szarżującą na czołgi stworzył zdaję się jako pierwszy Wajda Andrzej w filmie "Lotna".
Główną słabością naszej armii nie była nawet mała ilość sprzętu, a w przytłaczającej liczbie przypadków - niekompetencja kadry dowódczej. Pomijając już godny pożałowania fakt ucieczki Rydza-Śmigłego po ataku sowietów, mogę tu przetoczyć postać generała Rómmla, który najpierw dowodził armią Łódź, opuścił ją, a następnie samozwańczo przejął władzę nad oblężoną Warszawą.

Najbardziej zirytowało mnie to: "Największa zbrodnia aliantów miała jednak miejsce daleko od granic Europy. Stany Zjednoczone zrzuciły pod koniec wojny dwie bomby atomowe na miasta Hiroszimę i Nagasaki w Japonii."
Oczywiście można by to było nazwać zbrodnią gdyby nie fakt że to Amerykanie byli stroną zaatakowaną.
Pomijając już to jak Japończycy zachowywali się wobec narodów podbitych, nie można w żadnym wypadku winić broniącego się za to że spuścił wpierdol agresorowi.
Owszem, alianci to może nie anioły, ale na pewno byli lepsi od Osi.
Zgłoś
Avatar
Dimenzo 2013-09-28, 12:38
Czytało się całkiem przyjemnie, chciałbym jednak prosić możliwie o źródła Twoich (czy też kradzionych) informacji, chętnie bym się w to zagłębił. Uzupełnię też jedną rzecz, gdyby nie atak na Hiroszimę i Nagasaki nie wiadomo, czy Japonia by tak szybko skapitulowała, przypominam, że po poddaniu się Hitlera (8 maja 1945), Japonia nadal toczyła boje (2 września 1945).
Zgłoś
Avatar
rockface123 2013-09-28, 12:56
Zsrr wygrali wojne z naziolami, których znacząco osłabili Alianci walcząc w Francji i cieszą ryja do dzisiaj zasrani komuniści że to oni wygrali wojnę, a gdyby nie usa nie jebło owej atomówki na Japonie, to wojna potrwała by jeszcze pare lat i jeszcze więcej strat by pochłonęła
Zgłoś
Avatar
M................d 2013-09-28, 13:29 1
Z tą szarżą to ciekawe który to "polski" reżyser wykorzystał tę szarże w swoim filmie. Ach, tak to był ten stary chuj, aparatczyk Wajda w Lotnej z 1959 roku. Gdyby nie biedne dzieci ze szkół to pierdolony kmiot dawno by już ciupciał kaszę na emeryturce.
Zgłoś
Avatar
o................n 2013-09-28, 14:02 7
@rockface123 w sumie masz trochę racji - USA obliczyło, że desant w Japonii będzie kosztować USA milion żołnierzy, co oznaczałoby, że przy takich stratach prezydent USA przestaje być prezydentem. Ogólnie USA i UK trochę osłabili Niemców, ale w żaden sposób nie można porównywać ich wkładu do tego, co dokonali sowieci - w Afryce Brytyjska Armia nie mogła dać sobie rady z dwoma dywizjami, a w Holandii 1 podrzędna dywizja SS która dopiero dochodziła do siebie po froncie wschodnim zatrzymała całą armię aliantów.

Co do Japonii to jest ważny fakt o którym nikt wam nie powie w książkach - otóż Japonia chciała kapitulować już w styczniu 1945, ale USA domagało się wydania cesarza. Japończycy się nie zgadzali na to, więc wojna trwała. Kiedy USA zrzuciło bomby atomowe Japończycy znów zaoponowali o pokój stwierdzając, że oddadzą nawet cesarza. A co na to odpowiedziało USA? Że oni już NIE CHCĄ cesarza i podpiszą pokój!!! Co to oznacza? Że USA chciało bardzo mocno zademonstrować swoją potęgę i kosztem kilkudziesięciu tysięcy żyć dokonali masakry dwóch miast nie dla celów wojskowych, a dla demonstracji siły!
Zgłoś
Avatar
maksym_gorki 2013-09-28, 14:32
Co do koni w wojsku, znalazłem ciekawy cytat z dziennika pułkownika Franza Haldera, niemieckiego szefa Sztabu Generalnego Wojsk Lądowych z 8 lutego 1941 roku: "Furmanki chłopskie: wydać 15.000 z uprzężą i woźnicami z Polski". To przy okazji dla piewców potęgi Rzeszy i ich wspaniałego przygotowania do walk: z książki generała Heinza Guderiana: "W 1939 roku "Wielka Rzesza Niemiecka" posiadała znaczenie mniejszy park parowozów i wagonów niż imperium kajzera w 1914 roku".
Jeśli ktoś był zainteresowany mogę wrzucić parę innych kwiatków z dzienników nazistów.

rockface123 napisał/a:

Zsrr wygrali wojne z naziolami, których znacząco osłabili Alianci walcząc w Francji i cieszą ryja do dzisiaj zasrani komuniści że to oni wygrali wojnę, a gdyby nie usa nie jebło owej atomówki na Japonie, to wojna potrwała by jeszcze pare lat i jeszcze więcej strat by pochłonęła


A o wojnie radziecko-japońskiej i przygniatającym zwycięstwie "czerwonych sił" zapomniałeś? Poza tym, ile czerwonoarmisci mieli kilometrów do Berlin idąc z kontrofensywą spod Stalingradu, a ile alianci z Normandii? I tak Sowieci byli pierwsi. Stwierdzam tylko fakty, pamiętając jednocześnie o np. lend-lease act.
Nie można zapomnieć o jednej sprawie - w IIWŚ poległo 418500 obywateli USA (0,32% populacji), zaś obywateli ZSRR - 23100000 (13,71%).
Zgłoś
Avatar
o................n 2013-09-28, 14:49
@up masz rację, choć porównywanie strat państwa, którego 20% powierzchni było okupowane z państwem, którego okupowane było ~1% powierzchni i które nie ucierpiało w wyniku bombardowań itp. nie zawsze działa
Zgłoś
Avatar
Grommash 2013-09-28, 15:01 1
@DUST DEVIL

Pod Arnhem alianci nie walczyli z jedną podrzędną dywizją. Nazywanie dywizji waffen SS podrzędnymi jest niewłaściwe. Były to elementy dywizji pancernej Hohenstaufen oraz Frundsberg. Oddziały te lizały rany po wpierdolu pod Falaise w sierpniu 1944 roku, jednakże nazywanie ich podrzędnymi jest to błąd. Były to elitarne jednostki, wyposażone w świetny sprzęt oraz uzbrojenie, większość żołnierzy była weteranami. Mimo że były bardzo osłabiony, w dalszym ciągu w alianckich wojskach, nie istniała jednostka nawet porównywalna jeżeli chodzi o bitność bojową.

A w przypadku Japonii, amerykanie raczej chcieli przetestować użycie broni atomowej w warunkach wojennych. Trinity dopiero została użyta bodajże w lipcu 1945 roku, jako wybuch testowy.
Zgłoś
Przejdź to ostatniego posta w temacie