Większość tych ruchów narodowych tworzą zakute łby, które myślą że im wartościowość wzrośnie, jak będą dużo pierdolić o patriotyzmie. Szkoda tylko że na pierdoleniu się kończy, a jak już coś robią, to szkodzą. Ale do kogo ja to piszę. Wielu tu nie widzi nawet różnicy między pojęciami "nacjonalizm" a "patriotyzm".
Można wiele pozytywnego robić, jak ktoś czuje potrzebę. Działać w wolontariatach, zatrudnić się w hospicjum. Ale to zbyt skomplikowane i pracochłonne, więc lepiej łazić po mieście z transparentem, drzeć pizdę i strzelać racami.
Przytoczę jeszcze jeden przykład. Jadę sobie zwiedzić jeden z podkrakowskich fortów, a tam jebnięty sprejem brzydki, koślawy napis 'NOP'. Oto jak kurwa nasi (nie)dzielni patrioci szanują zabytki. Czyny, nie słowa świadczą o ludziach...
A co do dyskusji o ortografii... Błędy zdarzają się każdemu i nie ma co się wstydzić, no ale jebnąć błąd na transparencie i nim wymachiwać w kilku chłopa, to już jest debilizm wtórny.