Czytając komentarze cieszę się, że jest jeszcze w tym kraju garstka osób myślących racjonalnie. Nie szafują od razu człowieka, tylko widzą jaką skurwysyńską samowolkę odpierdoliła policja. Chuj mnie jednak strzela jak widzę tych wszystkich świętoszków, jebane ubermensche usprawiedliwiające RAŻĄCE przekroczenie uprawnień przez policjantów, bo hehe sebix patrz acab przećpany dobrze, że zdechł. Ani trochę nie dociera do waszych łbów i nie zastanawia was to, że:
a) pierwsze, co zrobiła policja po zatrzymaniu śp. Igora to przyjebała się do osób nagrywających zdarzenie. Zajebane telefony i usunięte nagranie. Tak właśnie wygląda ta słynna SŁUŻBA? Jak sama nazwa wskazuje na służbie się służy, to nie jest taka sama praca jak wyrzucanie gnoju czy bycie bramkarzem na dyskotece. Nie nadajesz się - idź kopać rowy, a nie demonstrujesz swoją wielkość.
b) wykonywanie czynności procesowych w kiblu - kurwa, serio? 4 psiarzy kontra jeden człowiek zakuty w kajdanki. Czy on tam rzuca kurwami, wyzywa ich od psów? Mówi "panowie, błagam". Jak inaczej ma się do nich zwrócić człowiek w skrajnym strachu? Może po butach miał całować i prosić o darowanie życia? Co to kurwa jest, policja w wolnej Polsce (taaa kurwa jego mać, oczywiście) czy milicja jak za czasów tłumienia strajków, tylko pod inną nazwą? Procedury postępowania w czynnościach procesowych mówią jasno, kiedy się używa paralizatora. Na pewno nie podczas wykonywania osobistej (spuszczone spodnie, przysiady) i nie kiedy osoba jest zakuta w kajdanki.
c) clue całej sprawy, czyli to, że śp. Igor był PODOBNY do złodzieja samochodów, który dwa dni wcześniej... spierdolił zakuty w kajdanki. Wspaniała kurwa jego mać policja, której złodziej ucieknie, a potem żeby odbić swoje nerwy chcą zamknąć sprawę i usadzić kogoś, kto po prostu jest podobny.
d) monitoring był, ale dziwnym trafem akurat w ten dzień się spierdolił. No popatrz pan, jak zwykły ogórkowy sezon to wszystko nagrywa, ale jak mógłby aby raz pomóc w rozsądzeniu ważkiej sprawy to wcięło. Nie, to wcale nie śmierdzi zacieraniem dowodów i mataczeniem w sprawie. Co najlepsze robi to instytucja mająca stać na czele prawa. Śmiech przez łzy, jak u Orwella - niesprawiedliwość jest sprawiedliwością.
e) pierdolenie, że teraz przez kilku złych nagle wszyscy dobrzy będą pokrzywdzeni. Nikt z komisariatu, przynajmniej piętra wyżej i niżej nie słyszał jak chłopak drze się w niebogłosy? No, chyba, że akurat ci wszyscy dobrzy akurat musieli wyjść na kawkę i papierosa. Albo drzwi z drugiej strony sprawdzali, czy nikt nie idzie. Tak wygląda chora solidarność w tym kurwidołku, przyzwolenie na samowolkę i patrzenie przez palce na przestępstwa kolegów, za to obywatela za byle gówno można usadzić, byle nie podskakiwał.
Się kurwa zagotowałem.