michallodz napisał/a:
"prawdziwy polski rolnik" nie zebrałby nawet jednego jabłka bo oni jedyne na co liczą to dopłaty!
miałem sporo klientów w ostatniej firmie którzy prowadzili biznes na wsiach i uwierzcie mi słowo "dopłaty" stanowi wszystko na dzisiejszej wsi
"rozjebało mi się bmw - zrobię jak dostane dopłaty" "nieeeee tom nie róbta tam nic bo nie dostaniecie na tym dopłaty" "kupiłem 10 hetarów (a po co?) teren zalewowy - co roku będę dostawał odszkodowanie za zalane uprawy których i tak bym nie zebrał bo się nie opłaca (lepiej zasypać melioracje wtedy zaleje pole i lepsza kasa będzie)"
tak to wygląda
Chuje muje dzikie węże...
Piszesz o cwaniakach, którzy nazywają się "rolnikami" a tak naprawdę dupa z nich nie gospodarze. Mam kilku znajomych którzy mają konkretne gospodarstwa, gorzelnie i to nie jest tak kolorowo jak piszą w gazetach. Znajomy z wielkopolski jeszcze 10 lat temu miał 40 ha, dzisiaj ma 420 (jeden ha ziemi u niego to około 70 tysi, więc sobie policzcie ile to kasy), zabawki u niego stoją za taką kasę, że przeciętny Janusz to by za to kupił ze 40 Passatów 1.9 TDI. Ale czy ma dobrze? NIE KURWA. Jak nie KRUS go chce udupić, to skarbówka (robi na usługach, hajs kosi niezły ale i też nerwów sporo), jak nie skarbówka to ANR, jak nie ANR to ARMiR. A spróbuj mieć burdel w papierach to dojebią Ci 2 tysie mandatu i się nauczysz porządku. Wykryją Ci syf w mleku? Przez miesiąc masz kwarantannę i lejesz wszystko do ścieków, a kredyty czekają na spłatę...
Więc to nie jest tak kolorowo jak się niektórym wydaje, bo w tej branży trzeba być naprawdę dobrym. Tyle dobrego że skończy się cwaniactwo, bo zmieniają się zasady dofinansowywania z UE i też mniejsza kasa będzie. Jak coś wyprodukujesz, sprzedasz i będziesz miał na to kwit, to dopiero masz kasę. A jak nie to nic nie dostaniesz.