Oburzenie budzi nie tylko fakt, że turniej organizowany jest w publicznej szkole. Wielu internautów zwraca uwagę na szczególne traktowanie osób ze środowiska LGBT. Dopytują o to, czym różni się siatkówka osób heteroseksualnych od siatkówki osób homoseksualnych. Zwracają również uwagę na fakt podkreślania na każdym kroku przez osoby ze środowiska LGBT swojej orientacji seksualnej.
Okazuje się, że wiceprezydent Warszawy Paweł Rabiej nie doszukuje się niczego złego w tym, że w ramach tej imprezy gadżety erotyczne były sprzedawane na terenie szkoły podstawowej:
"Jeśli ktoś się interesuje żelami intymnymi to naprawdę w kraju, w którym można współżyć i prowadzić życie erotyczne nie sądzę, aby to było czymś dziwacznym".
Nie lepiej od razu w domu dziecka???
Pod hasłem, "zagraj w siatkę, zabierz dzieciaka"??