UP Piszesz znowu o promilu społeczeństwa.Napisałem,że w tych czasach,szczególnie w Europie,czy też w Ameryce Północnej(co innego rejony takie jak afryka,czy tez niektore czesci Azji) po prostu ciężko jest umrzeć z głodu.Za moją tezą przemawia coraz liczniejsze choroby cywilizacyjne takie jak:otyłość,cukrzyca.1/4 procent populacji polski jest otyła,wszyscy to ci zli burżuje pracujący w rządzie,lub mających bogatych rodziców? 34% polaków przyznało się,że marnuje żywność(dane na rok 2017 kilka lat temu było to 52%) To też ci zli burżuje? Problem głodu w naszych rejonach prawie nie istnieje. Chodziaz, natknąłem się na artykuł który podaje dane,że 5% uczniów z powodu głodu nie jest w stanie skupić się na lekcji,z tego samego artykułu wynika jednak że jest to spowodowane:(stale pogłębiająca się bieda oraz niezaradność życiowa rodziców).A więc jest to wina debili płodzących się na potęgę,a nie sytuacji braku pożywienia.(oczywiscie są od tego wyjątki) Zawsze istnieje jakaś część populacji,która bedzie niedożywiona,nawet w najbogatszym kraju.Pięknie grasz na emocjach nie powiem,opisując jak to ty głodowałeś,ale powiedzmy sobie jasno,że zdecydowanej większości % społeczeństwa to nie dotyczy.Oczywiście jeśli napisałeś prawdę to bardzo współczuję.
PS.W Polsce nie ma kapitalizmu
Może powinieneś jednak trochę poczytać a nie opierać sie tylko na doświadczeniu?
Pozdrawiam i życzę ci,żeby domniemana sytuacja z twojego dzieciństwa się nie powtórzyła.