Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Jaruzelski jest wielkim rosyjskim patriotą, w normalnym kraju zostałby powieszony (bo zdrajcy nie nalezy się honorowa, żołnierska śmierć przez rozstrzelanie), a co najmniej zdegradowany do stopnia szeregowego i osadzony w więzieniu.
Niech sobie wszyscy którzy tak pierdolą o tym, "że Jaruzel uratował Polskę bo by były Węgry 56' i chujowo by było", poczytają pamiętniki/raporty/notatki radzieckich oficerów, pamiętniki dyplomatów amerykańskich czy chociażby podręczniki akademickie do historii. Wszędzie pisze to samo, w ZSRR była taka chujnia, że nawet nie zwracali uwagi na resztę świata bo w domu im się dupy paliły. Przyjdzie taki jeden z drugi komuch i pierdoli, że stan wojenny był spoko.
Stan wojenny był po to by o 5 lat odwlec demokrację w Polsce i by swoim ludzią pozałatwiać stołki w funduszach, spółkach państwowych, by im przyznać kreyty, które spłacało później państwo itp.
A ja uważam, że stan wojenny był złem koniecznym i chuj. Było minęło. Nie ma się nad czym rozczulać. Nikt, nigdy nie będzie w stanie określić co by było gdyby.
Nie musisz się ze mną zgadzać więc może usiądźmy wszyscy wygodnie i opowiesz nam co by było, gdyby stan wojenny nie został wprowadzony.
buhaha zartuje mam wylane w to srogo połowa z was była jeszcze w jajach ojca ktorego dotykal ksiadz jak byl maly kiedy byl ten stan wojenny wiec nic wam to nie powinno przeszkadzac ;p
A tak wsadzili swojego bolka na przywódce solidarności i niby mamy nowy ustrój a jednak wszystko po staremu,ba nawet gorzej bo rozkradli i rozprzedali kraj.
Dlatego nie wierzę żadnym kurwom gadającym z telewizora o tym, jakimi zbrodniarzami byli Jaruzel i Kiszczak.
Zapomniano napisać liczby określającej ilość jebanych kretynów wierzących, że "generał tak musiał, bo ZSRR by wjechał, wszystko zniszczył, kobiety zgwałcił, a dzieci zjadł"
Akurat jestem tym kretynem, który uważa że wprowadzenie stanu było złem ale koniecznym i generał tak musiał. Wyobraź sobie, że w chwili wprowadzenia stanu wojennego była taka dezinformacja w jednostkach wojskowych rozlokowanych w różnych częściach kraju, że o mało nie doszłoby do niepotrzebnego konfliktu. Rzeczywiście po stronie byłego związku były rozkazy wkroczenia i ewentualnego stłumienia wszystkich zarzewi -skąd to wiem- od teścia, który był majorem w tamtym czasie i chcąc, nie chcąc stacjonował niedaleko granicy wschodniej. Obserwowali cały czas ruchy Związku i raportowali. Więc może jestem jebanym kretynem ale przynajmniej wiem co się wtedy działo.
To tak jakby pisać o Piłsudskim, że zdrajca bo w sumie dopuścił się zamachu stanu, a jednak jest bohaterem narodowym!?
Wprowadzenie stanu wojennego było wiec uzasadnione- co nie oznacza, że było złem ale koniecznym i umożliwiającym utrzymanie suwerenności naszego Państwa.
magik, sam jesteś kretynem. osobiście rozmawiałem z dwoma kumplami mojego dziadka (czechami), którzy siedzieli w czołgach na czeskiej granicy i przebierali z niecierpliwosci nogami, zeby nam dopierdolic za 68
A to ci hultaje!
Mówisz, że Czechosłowacja posłałaby przeciwko nam wszystkie swoje czołgi? Oba?
A to ci hultaje!
Mówisz, że Czechosłowacja posłałaby przeciwko nam wszystkie swoje czołgi? Oba?
Oprócz Grupy Wojsk Radzieckich w NRD podobne zgrupowanie wojsk radzieckich stacjonowało w Czechosłowacji. Razem stanowiło to potencjał w postaci 59 dywizji, w tym 27 pancernych i trzech powietrznodesantowych. Dodatkowo należało brać pod uwagę dwa okręgi wojskowe Czechosłowackiej Armii Ludowej i dwa Narodowej Armii Ludowej NRD. Wokół granic Polski sąsiedzi mieli więc łącznie 75 dywizji, w tym 34 pancerne.
Może nie były to bezpośrednio czołgi Czechosłowackiej Armii, nie zmienia to faktu, że było ich więcej niż dwa.
Ja pierdole! Miliony analiz historyków, ujawnione dokumenty, akta, do tego wszystko można dostać wpisując frazę w google ale CHUJ, banda idiotów uważa że decyzja Jaruzelskiego była uzasadniona. Ochujało was? Ruscy NIE MIELI zamiaru wjechać do Polski, ustalili to na konferencji PRZED stanem wojennym, stwierdzili że nie będą o nią walczyć, wszystko jest w dokumentach. Ale po co czytać, lepiej wypowiadać się na temat o którym się nie ma pojęcia. Dla mnie nie różnicie się od debili noszących gadżety i ubrania z Che.
Z wielu dokumentów i relacji różnych osób wynika, że wydzielone do interwencji w Polsce zgrupowania wojsk państw UW były utrzymywane w gotowości do kwietnia 1982 r. w NRD i aż do lipca 1982 r. w Czechosłowacji. W jednej z ambasad w Warszawie wobec licznej grupy polskich oficerów wspominał o tym attaché obrony Czechosłowacji w Polsce płk Karel Kocur, który był dowódcą pułku czołgów CzAL.
Bliski współpracownik ówczesnego prezydenta USA prof. Richard Pipes napisał we wspomnieniach, że kiedy Reagan wprowadzał się do Białego Domu, wszystko wskazywało na to, że Moskwa lada chwila wyśle do Polski wojska UW, tak jak zrobiła to w Czechosłowacji w 1968 r. Stanowisko państw Europy Zachodniej w sprawie kursu USA wobec Polski i stanu wojennego przedstawił on następująco: „Musieliśmy toczyć z nimi walkę, aby zaakceptowali nasz kierunek. W większości nasi europejscy sojusznicy byli zadowoleni z tego, co stało się w Polsce. Bali się, że wybuchnie tam jakiś konflikt zbrojny i Rosjanie będą zmuszeni wkroczyć”.
Były prezydent Francji François Mitterrand powiedział np: „Widziałem zawsze tylko dwie, a nie trzy możliwości: albo rząd polski przywróci porządek w kraju, albo uczyni to Związek Radziecki. Trzecią hipotezę, zakładającą, że mogłoby dojść do zwycięstwa »Solidarności«, uważałem zawsze za czystą fikcję. Ruch zostałby zmieciony przez radzieckie oddziały”.
Powołując się na relacje Zbigniewa Brzezińskiego, zapomina się, że w otoczeniu prezydenta USA pracował Richard Pipes. Przemilcza się relacje marszałka Kulikowa i gen. Gribkowa, potwierdzających przygotowania do interwencji w Polsce. Z lubością eksploatuje się wątpliwej wartości naukowej notatki gen. Wiktora Anoszkina pochodzące z drugiej reki, na dodatek istniejące w wielu czasowo odległych wersjach. Skrzętnie pomija się relacje oficerów liniowych, a później generałów na wysokich stanowiskach wojskowych i państwowych, np. Władysława Aczałowa, Wiktora Dubynina czy Władimira Dudnika i wielu innych oficerów biorących udział w przygotowaniach Armii Radzieckiej do interwencji. Ożywiono wybrane fragmenty wspomnień Witalija Czerniajewa powątpiewającego rzekomo w możliwość interwencji, skrzętnie pomijając relacje Georgija Szachnazarowa, sekretarza „Komisji Susłowa” do spraw polskich, który realną możliwość inwazji potwierdzał. Dodam, że bez trudności można korzystać z dostępnych materiałów sejmowej Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej i konferencji międzynarodowej w Jachrance z 1997 r., a także z wielu opracowań gen. Jaruzelskiego oraz innych uczestników wydarzeń. Jednak nie wszyscy chcą z nich korzystać, lekceważąc myśl Zbigniewa Herberta: „Uczciwi interlokutorzy wspólnie poszukują prawdy”.
Jeśli dalej sądzisz, że nie miało być interwencji, to jesteś w błędzie. Poczytaj ze zrozumieniem wszystkie dokumenty, które znajdziesz. Interwencji nie było bo wprowadzono stan wojenny.
Oprócz Grupy Wojsk Radzieckich w NRD podobne zgrupowanie wojsk radzieckich stacjonowało w Czechosłowacji. Razem stanowiło to potencjał w postaci 59 dywizji, w tym 27 pancernych i trzech powietrznodesantowych. Dodatkowo należało brać pod uwagę dwa okręgi wojskowe Czechosłowackiej Armii Ludowej i dwa Narodowej Armii Ludowej NRD. Wokół granic Polski sąsiedzi mieli więc łącznie 75 dywizji, w tym 34 pancerne.
Może nie były to bezpośrednio czołgi Czechosłowackiej Armii, nie zmienia to faktu, że było ich więcej niż dwa.
Tak waszmość, problem w tym, że ruscy, czy podległe im narody raczej nie zamiarywały napaści na nasz kraj, a to, że się Czesi w czołgach ustawiły i kipiały do nas złością nie ma znaczenia, bo to Moskwa wydawała rozkazy.
Na podobnej zasadzie mogę twierdzić, że nasze wojsko zasadzało się na Niemiecki kraj, ponieważ mój kolega był wojskowym w WOPie i mówił, że aż nie mogli wysiedzieć, by Niemcom bobu zadać, ale niestety, rozkaz ataku nie nadchodził.
Rekomendowałbym, aby nie słuchać tego, co mówią proste żołdaki, ale co mówią oficery i ich przełożeni.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów