Ten facet widzę, że obrał sobie całkiem sympatyczną misję.
Najlepiej jak jeszcze pokazuje tym "strażnikom", że chuja mogą mu zrobić. Większość ludzi to jak już usłyszy od policjanta, tudzież strażnika, że ma coś tam robić to od razu ze strachu jak posłuszne pieski słuchają. Szkoda, że jest mało osób znających swoje prawa, którzy mogą pokazać tym służbom, że nie mają racji. A najlepsze jak Ci mandat próbują za coś wcisnąć(nie mam na myśli tych za prędkość) i człowiek mówi, że nie przyjmie to jak postraszą sądem to ludzie już osrani, że karani będą i ich z pracy wywalą.
W zeszłym roku z bratem mieliśmy mandaty po 500zł dostać za rzekome zakłócanie spokoju, ale akurat tak się zdarzyło, że policjanci, źle sytuację ocenili. Nie zgodziliśmy się na mandat i już gadka, że do sądu, że będziemy mieli przejebane, że lepiej przyjąć i spokój. A jak do sądu sprawa poszła to 2 razy na rozprawie się nie stawili, a za trzecim razem to powiedzieli, że już niby nic nie pamiętają i sędzia Nas uniewinnił. Szkoda tylko, że zwrot kasy za dojazd i dzień wolny nikt nie oddał.
Ale się rozpisałem, ehh.