Ból dupy macie, moim zdaniem wybuch tego reaktora kilkadziesiąt lat temu swoim klimatem nawiązuje w pewnym stopniu do sadistica. Jest odrobina mroku, może nie czarnego humoru, wystarczy tam pojechać i zobaczyć miasta, ulice, które kiedyś tętniły życiem, ktoś, kto ma nieco wyobraźni jest w stanie wczuć się w takiego Stalkera, przeżywając przy tym przygodę, eksplorując opuszczone miejsca, można poczuć i zobaczyć tę pustkę...
Pusty plac zabaw, w którym podczas wybuchu wrzeszczały dzieciaki, opustoszałe parki, budynki bez okien, promieniowanie zniszczyło wszystko. Da się dostrzec także siłę natury, która po tak ogromnym ciosie powolutku się odbudowuje i przywraca to miejsce do życia. Dla mnie jest to niesamowite, a jeśli ktoś tego nie dostrzega, to od tego masz kółko w myszy, aby pominąć temat, który cię nie interesuje. Udanego weekendu.