Dzięki za propsa.
Wiem dokładnie o co chodzi, bo szczury też były, oprócz myszy:
6 czy 7 lat w anglii, ani słowa po angielsku, totalna izolacja, handel ziołem lub na czarno na budowie... W chacie syf aż strach.
Ogólnie nie lubię nikogo oceniać w taki sposób, ale to tak jak mówicie, to co robią to kopiowanie ich marnego, polskiego życia za granicą.
Polak z tego samego domu policzył nam 120 funtów za godzinę roboty przy aucie, jak się się zjebało.
Oszukiwanie na czynszu itd. Wyliczać można bez końca.
Ale angole są zbyt cywilizowani dla własnego dobra. To co araby czy czarni odpierdzielają to już w ogóle granice przechodzi wszelkie, ale angol nic z tym nie zrobi. Tak już mają i to będzie upadkiem ich kraju prędzej czy później. W chuj szkoda, bo o emigrowaniu do Anglii myślałem zawsze, ale z Anglii już niewiele pozostało tak naprawdę. A przynajmniej z Londynu. Powodzenia z zespołem, chociaż to nie mój rodzaj muzyki, ale dla godnie reprezentujących za granicą zawsze piwo. Wytrzymajcie dostatecznie długo a jeszcze się los odmieni i naprawdę będziecie szczęśliwi, że jednak się udało. Emigracja łatwa nie jest, ale w ogólnym rozrachunku daje możliwości, których u nas nie ma.