#śmierć
źródło
Miłego oglądania
1. I love Death
2. Doorsteps
3. 24 hour Candy Machine
4. God Has Rejected The Western World
tu małe info z wp.pl
Na kary dożywotniego więzienia skazał Sąd Okręgowy w Łodzi dwóch młodych mężczyzn oskarżonych o dwa okrutne zabójstwa. Trzeciego z oskarżonych, który w chwili zbrodni nie miał ukończonych 17 lat, sąd skazał na 25 lat pozbawienia wolności.
Niespełna 20-letni obecnie: Krzysztof L. i Bartosz C. skazani zostali na dożywocie. Sąd zdecydował także, że obaj będą mogli wyjść z więzienia dopiero po 35 latach. Najmłodszy z nich niespełna 18-letni Mariusz K. został skazany na 25 lat więzienia. Będzie mógł z niego wyjść dopiero po 20 latach.
Cała trójka została oskarżona o zabójstwo 16-letniego kolegi. Zamordowali go, bo chcieli zobaczyć, jak umiera człowiek. Dwaj starsi ze sprawców odpowiadali także za zabójstwo 32-letniego sąsiada. To zabójstwo miało być "prezentem" na 18. urodziny jednego z nich. Wyrok nie jest prawomocny.
a tu ich ryje
Ciekawi mnie wasze zadanie na ten temat chociaż domyślam się że większość z was będzie za utylizacją tych śmieci.
PS: Szukałem wcześniej i nie ma jako tako dyskusji o karze śmierci. Wiem też że obojętnie co tu zostanie napisane i tak nie zmieni naszego zasyfionego prawa (najlepiej postawić fotoradar w koszu przy drodze i łapać za prędkość czy gonić ludzi za to że ktoś pije sobie piwko w parku czy pali skręta )
bylo kurwa sie zarejestrowac na sadisticku i wejsc na harda
Czwórka imprezowiczów z Lubina (Dolnośląskie) zatraciła się w sylwestrowej zabawie. Nie zauważyli, że umarła ich krewna! Nad ranem pijana rodzinka bezskutecznie próbowała dobudzić Danutę K. (†72 l.). W popłochu zadzwonili na pogotowie. Lekarze stwierdzili zgon z przyczyn naturalnych i kazali wezwać firmę pogrzebową. Byli w szoku, gdy 12 godzin później ten sam głos poprosił przez telefon, by przyjechali medycy, bo... nie można dobudzić babci.
Sylwestrowa zabawa odbyła się w mieszkaniu w centrum Lubina. W lokum na co dzień mieszka pan Andrzej z mamą Danutą. Na imprezę została zaproszona jeszcze trójka krewnych. O północy wzniesiono toasty i składano sobie życzenia. Potem Danuta K. poszła spać. Około godziny 5 rano imprezowicze próbowali dobudzić starszą panią. Ta jednak nie dawała znaku życia. Spanikowani zadzwonili po pogotowie. Lekarze orzekli, że kobieta od kilku godzin nie żyje. Gdy jednak medycy odjechali, impreza trwała dalej. W końcu alkohol zrobił swoje. Balangowicze pozasypiali.
Wstali już w nowym roku, około godziny 16. I znów poszli budzić "babcię Dankę". Ponieważ kobieta nie reagowała, drugi raz z troską zadzwonili na... pogotowie! - Nie możemy dobudzić babci - usłyszeli ratownicy w słuchawce. Zdziwieni ruszyli jeszcze raz w to samo miejsce. Wtedy dopiero okazało się, że imprezowicze byli tak pijani, że zapomnieli o tym, iż raz już wzywali służby ratunkowe. – W odstępie około 12 godzin, na numer alarmowy zadzwoniła dwa razy ta sama osoba, zgłaszając ten sam zgon - potwierdza Sylwia Wilk z lubińskiej policji. Niewykluczone, że pijana kompania zostanie obciążona kosztami drugiego przyjazdu służb ratunkowych.
material z wp.pl
Miłego śmiania się podczas świąt Bożego Narodzenia !
Matka cię zabiję kurwa !
- No tak. Paganini nie żyje, Chopin umarł. Oj, coś i ja się źle czuję.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów