18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
Główna Poczekalnia (7) Soft (3) Dodaj Obrazki Dowcipy Popularne Losowe Forum Szukaj Ranking
Wesprzyj nas Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: 53 minuty temu
📌 Konflikt izrealsko-arabski Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 17:42

#żołnierz

Ćwiczenia w wojsku
~Sunday • 2014-09-20, 17:26
Co za łamaga.

Najlepszy komentarz (123 piw)
marcinc53 • 2014-09-21, 2:04
Kurwa zdarza się. Zwłaszcza z kilkukilogramowym ekwipunkiem można mu wybaczyć, szybko się pozbierał.

Zrzutka na serwery i rozwój serwisu

Witaj użytkowniku sadistic.pl,

Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.

Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).

Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę
 już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Japońska
Jedrass • 2014-09-03, 21:49
Wyspa Lubang, Filipiny, 9 marca 1974 roku.
Zaszeleściły zarośla i z dżungli wyszedł mężczyzna w sile wieku. Był potwornie brudny, a twarz miał pociętą ukąszeniami owadów. Ubrany był w łachman, w którym z trudem można było rozpoznać resztki munduru. Przez ramię miał przewieszony postrzępiony wojskowy plecak, a w prawej ręce trzymał karabin Arisaka wz.99. U jego boku kołysał się długi samurajski miecz. Stanął na skraju dżungli i spojrzał na dwóch oczekujących go ludzi. Jeden był młokosem o zawadiackiej twarzy, ubranym w dżinsy i podkoszulek. Drugi był starszym człowiekiem, około sześćdziesięcioletnim. Miał na sobie wypłowiały mundur z dystynkcjami majora japońskiej armii. Na jego widok obdartus z dżungli stanął na baczność i zasalutował.
Major przemówił:
- Poruczniku Onoda! Wojna zakończyła się dwadzieścia dziewięć lat temu, a my ją przegraliśmy. Rozkazuję wam złożyć broń.
Zamek karabinu szczęknął metalicznie i na ziemię zaczęły wypadać naboje. Człowiek nazwany porucznikiem Onodą zrzucił plecak, z którego wysypało się kilka granatów. Chwilę potem na plecaku wylądował karabin.
Po pooranej bruzdami twarzy starego wojownika popłynęły łzy.

Niemal trzydzieści lat wcześniej – 17 grudnia 1944 roku Hiroo Onoda, 23-letni absolwent szkoły japońskiego wywiadu Nakano otrzymał przydział do Brygady Sugi. Przed wyjazdem wezwał go do siebie major Yoshimi Taniguchi. Przemówił do młodego żołnierza tymi słowami:
„W żadnym wypadku nie wolno ci się poddać. Walka może trwać trzy lata, może dłużej, ale bez względu na to ile potrwa, wrócimy po ciebie. Tak długo, jak w twojej brygadzie będzie chociaż jeden żołnierz masz wypełniać obowiązki dowódcy. W żadnym wypadku nie wolno ci odebrać sobie życia.”
Młody porucznik wziął sobie te słowa do serca bardziej, niż jego dowódca przypuszczał.
Obrazek
Porucznik Hiroo Onoda w 1944 roku.

Wkrótce dołączył do brygady stacjonującej na filipińskiej wyspie Lubang. Jego pierwszym zadaniem było wysadzenie w powietrze niewielkiego portu oraz pasa startowego. Niestety – wykonanie zadania uniemożliwili mu wyżsi rangą oficerowie brygady, którzy mieli inne priorytety.
W lutym Amerykanie wylądowali na wyspie i dosłownie zmiażdżyli ogniem japońską brygadę. Nietknięte urządzenia portowe oraz cały pas startowy bardzo ułatwiły im desant. Z całej brygady ocalało zaledwie kilkunastu żołnierzy, którzy w małych grupach uciekli w góry. Grupa Onody składała się z czterech ludzi: jego samego, kaprala Shoichi Shimada oraz szeregowców Kinshichi Kozuka i Yuichi Akatsu. Zaszyli się w gęstej dżungli i postanowili przeczekać inwazję Amerykanów. Żaden z nich nie miał wątpliwości, że wkrótce ich armia odbije Lubang i wtedy wyjdą z dżungli, by zasilić jej szeregi.
Dni zamieniły się w tygodnie, a tygodnie w miesiące. Skromny zapas ryżu, jakim dysponowali już dawno się skończył. Jedli więc orzechy kokosowe i zielone banany popijając wodą ze strumieni. Od czasu do czasu schodzili do jakiejś wioski i porywali krowę lub prosiaka. Któregoś grudniowego dnia w 1945 roku podczas wędrówki przez dżunglę natknęli się na ulotkę z informacją, że wojna zakończyła się 15 sierpnia i wszyscy ukrywający się żołnierze japońscy mają wyjść z dżungli. Tekst na ulotce podpisany był przez generała Tomoyuki Yamashitę – dowódcę Czternastej Armii Lądowej.
Wszyscy czterej zgodnie uznali, że to podstęp Amerykanów i postanowili pozostać w ukryciu. Potem wiele razy znajdywali podobne ulotki, jednak nie zwracali już na nie większej uwagi. Postanowili wypełnić swoją misję do końca. Jaki by ten koniec nie był.
Amerykanie zdawali sobie sprawę z tego, że w filipińskim interiorze oraz na wyspach Pacyfiku ukrywają się japońscy żołnierze, którzy nie przyjmują do wiadomości faktu, że ich kraj przegrał wojnę. Z samolotów zrzucano nad dżunglą ulotki wzywające ich do poddania się, gazety informujące o zakończeniu wojny, listy pisane przez rodziny oraz rozkazy japońskich dowódców nakazujące im złożenie broni. Nie zawsze odnosiło to pożądany skutek. Niezachwiana wiara niektórych żołnierzy w boskość cesarza, w ostateczne zwycięstwo japońskiej armii, a przede wszystkim - bezwzględne posłuszeństwo rozkazom były silniejsze od wszystkich niedogodności życia w dżungli: duchoty, ulewnych deszczy, robactwa i głodu. Dalej trwali na posterunkach i prowadzili wojnę, która już się dawno skończyła.
Na wyspie Lubang nie było już Amerykanów, więc Onoda i jego towarzysze zaczęli atakować miejscowych wieśniaków. Tu jakiś most wysadzili w powietrze, tam spalili szopę z zapasami. Przypadkowo napotkanych Filipińczyków uznawali za szpiegów i zabijali. Mieszkańcy Lubangu nie pozostali dłużni – cały czas urządzali ekspedycje mające na celu znalezienie i zabicie intruzów. Śmiertelna gra w chowanego trwała lata.
We wrześniu 1949 roku szeregowy Akatsu stwierdził, że ma już dość i odłączył się od grupy. Przez sześć miesięcy żył samotnie w dżungli zanim poddał się Filipińczykom. Wojskowe samoloty rozrzuciły potem nad wyspą ulotki, w których szeregowy Akatsu wzywał towarzyszy do pójścia w jego ślady. Pisał, że spotkał się z serdecznym przyjęciem ze strony Filipińczyków. Onoda i pozostali dwaj żołnierze nie dali mu jednak wiary. Uznali, że dawny towarzysz jest zdrajcą i próbuje wciągnąć ich w pułapkę.
W 1953 roku kapral Shimada został ranny w nogę podczas strzelaniny z wieśniakami. Onoda i Kozuka odciągnęli go do swojej kryjówki. Brak lekarstw znacznie przedłużył jego powrót do zdrowia. Rok później został zastrzelony przez Filipińczyków.
Zostało ich tylko dwóch. Przez kolejne dziewiętnaście lat Onoda i Kozuka kontynuowali swoją beznadziejną partyzantkę uprzykrzając życie wieśniakom i unikając patroli filipińskiej armii, które przeczesywały dżunglę.
W październiku 1972 roku zakradli się do jednej z wiosek z zamiarem spalenia zapasów ryżu zebranego przez „wrogów”. Zostali zauważeni przez policyjny patrol, który natychmiast otworzył ogień. Szeregowy Kozuka dostał dwiema kulami i zginął na miejscu. Miał 51 lat, z których 27 spędził ukrywając się w niedostępnej dżungli. Onoda został sam.
Śmierć Kozuki odbiła się szerokim echem w Japonii. Uznano, że skoro on mógł ukrywać się przez 27 lat, w takim razie istnieje szansa, że porucznik Onoda również jeszcze żyje. Wysłano misje poszukiwawcze na wyspę, ale mający za sobą lata życia w dżungli żołnierz zdołał uniknąć wykrycia.
W lutym 1974 roku na starego partyzanta natknął się przypadkowo Norio Suzuki – młody, zbuntowany anarchista, który nieco wcześniej wyleciał z uniwersytetu i teraz przemierzał świat z plecakiem.
Dwaj outsiderzy szybko się ze sobą zaprzyjaźnili. Suzuki próbował przekonać Onodę, że wojna naprawdę już dawno się skończyła i że powinien wrócić do Japonii. Stary żołnierz odparł, że zrobi to tylko wtedy, gdy jego dowódca wyda taki rozkaz.
Suzuki wrócił do Japonii ze zdjęciami, na których pozował razem z Onodą. Przedtem jednak umówił się z przyjacielem, że będzie na niego czekał za dwa tygodnie na skraju dżungli w pobliżu jednej z wiosek. Po powrocie do domu odszukał dawnego dowódcę Onody – majora Yoshimi Taniguchi, który już od dawna był w cywilu i prowadził księgarnię. Razem z nim wrócił na wyspę Lubang i stawił się w ustalonym z Onodą miejscu.
9 marca 1974 roku, po niemal trzydziestu latach w ukryciu żołnierz, który nie chciał się poddać stanął ponownie twarzą w twarz ze swoim dowódcą, który rozkazał mu złożyć broń. Onoda miał przy sobie miecz, sprawny karabin, 500 nabojów i kilkanaście granatów. Rzucił je na ziemię po czym się rozpłakał.
Podczas trzech dekad w dżungli Onoda i jego ludzie zabili trzydziestu ludzi i ranili około stu. Mimo tego prezydent Filipin Ferdinand Marcos zdecydował się go ułaskawić.
W Japonii witano starego żołnierza jak bohatera. Próbowano nawet namówić go do startu w wyborach parlamentarnych. Napisał książkę „No surrender: My Thirty-Year War”, w której opisał trzy dekady życia w filipińskiej dżungli. Nie odnalazł jednak w Japonii spokoju i nie mógł się przystosować do nowego trybu życia. W 1975 roku wyjechał do Brazylii, gdzie mieszkał jego brat i zajął się hodowlą bydła. Został przewodniczącym lokalnej japońskiej społeczności i pojął za żonę swoją rodaczkę. W 1984 roku wrócili razem do Japonii. Onoda zajął się działalnością społeczną. Założył sieć szkół survivalowych dla młodych ludzi, które szybko zdobyły popularność. W 1996 roku wrócił na wyspę Lubang i podarował 10 tysięcy dolarów miejscowej szkole. Żyje do dzisiaj w Japonii.
Obrazek

Hiroo Onoda nie był ostatnim japońskim żołnierzem, dla którego wojna trwała o kilkadziesiąt lat dłużej, niż w rzeczywistości. W grudniu 1974 roku pilot samolotu Indonezyjskich Sił Powietrznych zauważył z powietrza małą chatkę ukrytą w dżungli na wyspie Morotai. Wysłany na miejsce patrol znalazł w niej japońskiego szeregowca Teruo Nakamurę.
Pięć lat temu, w 2005 roku na filipińskiej wyspie Mindanao odnaleziono dwóch 80-letnich mężczyzn podających się za żołnierzy armii japońskiej. Posiadane przez nich dokumenty potwierdziły ten fakt. Obydwaj należeli do słynnej Dywizji Panter walczącej na Mindanao z Amerykanami. Staruszkowie Yoshio Yamakawa i Tsuzuki Nakauchi twierdzili, że podczas jednej z operacji odłączyli się od oddziału i zabłądzili w dżungli. Od tamtego czasu ukrywali się w tropikalnym lesie przez 60 lat obawiając się kary śmierci za dezercję.
Ocenia się, że do dzisiaj na Filipinach i wyspach Pacyfiku może się ukrywać kilkudziesięciu japońskich żołnierzy, którzy nie złożyli broni po II Wojnie Światowej.
Kura
Mitico • 2014-07-17, 15:04
Takie kurczaki hoduje rosyjska armia:

Najlepszy komentarz (67 piw)
Radbug • 2014-07-17, 15:17
na Ukraińców jak widać wystarczy...
Tymczasem na paradzie w Rosji
~Sunday • 2014-06-12, 18:44
Chwilę trzeba poczekać aż przyjadą, ale żołnierz kona w szpitalu także chyba warto...

Najlepszy komentarz (112 piw)
Halman • 2014-06-12, 19:03
twardy skurwiel, jeszcze wstał.. no ale to rusek
Co ten wojak odjebał?

Najlepszy komentarz (179 piw)
~Sunday • 2014-06-07, 17:12
kustoszpan, Nie wiesz za co?
Chłopak się zawstydził i zamiast liter powstawiał jakieś gwiazdeczki w słowo, które uznał za nieładne.
Sorry, nie na tym forum, bo...
Dzień przed weselem panna młoda żali się matce, że bardzo chciałaby zobaczyć brata na swoim ślubie.

W ostatniej chwili żołnierz Marines dostaje 1-dniową przepustkę z czynnej służby wojskowej i sprawia swojej siostrze najlepszy prezent weselny.



Może chociaż to drodzy Sadole zmiękczy odrobinę wasze czarne serca.
Najlepszy komentarz (238 piw)
Modrzew88 • 2014-05-23, 17:55
Wzruszyłem się. Piękna propaganda. Goebbels byłby dumny.
Potrzeba ujednolicenia dla kobiet i mężczyzn testów sprawności fizycznej to jeden z najważniejszych wniosków konferencji naukowej Sztabu Generalnego Wojska Polskiego poświęconej roli kondycji fizycznej żołnierzy. Inny, to postulat opracowania nowego sposobu oceniania. – Sprawność to wymóg wpisany w zaszczyt noszenia munduru – powiedział gen. Franciszek Kochanowski, szef zarządu szkolenia SG WP.

Kwestia zróżnicowanych ze względu na płeć wymagań dotyczących kondycji fizycznej żołnierzy zdominowała dyskusję konferencji pt. „Sprawność fizyczna żołnierzy w warunkach potrzeb środowiska działania Sił Zbrojnych RP w XXI wieku”. Na spotkanie zorganizowane przez Zarząd Szkolenia P-7 Sztabu Generalnego Wojska Polskiego zostali zaproszeni naukowcy z warszawskiej Akademii Wychowania Fizycznego i oficerowie odpowiedzialni za wychowanie fizyczne w jednostkach i na uczelniach wojskowych.

Płeć ma znaczenie

Prof. Zbigniew Trzaskoma z AWF mówił o tym, że naukowcy mogą sporządzić mapę siły człowieka i dzięki temu tak ułożyć trening, by podnieść jego sprawność. – Najważniejszy jest jednak cel. Inny jest w przypadku sportowców, inny w przypadku wojskowych. Dla tych pierwszych liczy się wynik, a dla żołnierzy - wykonanie zadania – podkreślił prof. Trzaskoma. Dlatego program wychowania fizycznego w armii powinien być wszechstronny. – W zwiększeniu mocy człowieka najważniejsze są naturalne ćwiczenia: biegi, skoki, rzuty – mówił. Dodał jednak, że istotne są też uwarunkowania biologiczne – inne w przypadku kobiet i mężczyzn. Wtórowała mu dr Sylwia Nowacka-Dobosz z AWF. Opowiedziała się za utrzymaniem zróżnicowania wymogów fizycznych dla mężczyzn i kobiet. Dodała, że bardziej korzystne dla wojska może być wykorzystanie różnic i mocnych stron obu płci. – Kobiety są na przykład zręczniejsze – zauważyła.

Najsłabsze ogniwo

Na ten temat wypowiadał się też przedstawiciel wojsk specjalnych. – Sprawność sekcji w grupie komandosów zależy od najsłabszego ogniwa. Dlatego testy sprawnościowe muszą być jednolite. W wojskach specjalnych nie ma podziału na żołnierzy kobiety i mężczyzn – podkreślił.

Wspomniał, że w 2013 roku w USA ruszył dwuletni program, który ma sprawdzić predyspozycje psychofizyczne kobiet do służby w Siłach Specjalnych. Badania są prowadzone w Navy Seals, Dealta Force, Rangers, Green Berets. Mają określić, jaki jest wpływ kobiet na grupę, to jak zachowają się w sytuacji kilkudniowej izolacji, czy potrafią walczyć wręcz z mężczyznami, jak działają po 52 godzinach bez snu.

Oficer zaproponował też podniesienie wymagań pod względem sprawności fizycznej wobec żołnierzy wojsk specjalnych. Chodzi o wprowadzenie marszobiegu na dystansie 3 km i pływanie na dystansie 100/200m. Raz w roku w ramach sprawdzianu komandosi powinni przejść 20/40 km z obciążeniem. Zdaniem przedstawiciela wojsk specjalnych brak oceny z W-F-u w ciągu 2 lat powinien skutkować obligatoryjnym skierowaniem na komisję lekarską i przeniesieniem do innego rodzaju wojsk. – Te propozycje pokrywają się z wnioskami, które wypracował Zarząd Szkolenia SGWP – zauważył gen. Kochanowski.

Podchorąży musi być sprawny

Sprawność fizyczna jest wymogiem dostania się na uczelnie wojskowe. Ich przedstawiciele, którzy wzięli udział w konferencji podkreślali, że dziś armia jest atrakcyjnym pracodawcą w związku z tym kandydatów na studia jest wielu. Dlatego należy podnieś wymagania sprawnościowe wobec kandydatów, aby wybrać najlepszych. Zastanawiano się jednak jak przygotować testy kwalifikacyjne.

Uczelnie wojskowe z każdym rokiem podnoszą też poprzeczkę stawianą studentom. – Nie szkolimy mistrza pływackiego lecz żołnierza, dlatego kładziemy nacisk na to, by student potrafił na przykład pływać w mundurze z pełnym wyposażeniem – mówił Andrzej Chodała z Wojskowej Akademii Technicznej.

Postulowano, aby ujednolicić, również ze względu na płeć, testy rekrutacyjne na wszystkie uczelnie wojskowe.

Natomiast płk Marian Babuśka, przewodniczący Konwentu Dziekanów Korpusu Oficerskiego, mówił o potrzebie wypracowania nowych testów sprawności fizycznej. Jego zdaniem należy rozpocząć konstruktywną dyskusję na temat ich ujednolicenia dla kobiet i mężczyzn, ale tak, by nikomu nie zamykać drogi kariery a wymogi dostosować do wykonywanych zadań. Zgodził się z nim płk Andrzej Zalewski z Departamentu Kadr, dodając że sprawność fizyczna żołnierzy i wyniki z W-F-u mają ogromy wpływ na drogę kariery. – Wynik tego sprawdzianu jest wpisywany do oceny ogólnej – przypomniał.
Najlepszy komentarz (84 piw)
skarbona • 2014-05-16, 21:17
BongMan napisał/a:

Przecież kobieta to tylko inna płeć a nie inny gatunek, do chuja. Mięśnie, kości i układ oddechowy i krwionośny są takie same u wszystkich ludzi. O różnicach decyduje tryb życia, np. to że mali chłopcy bawią się na podwórku, zapierdalają po drzewach i grają w piłkę, a małe dziewczynki bawią się w dom, w kuchnię czy lalkami. Facet wszystko nosi sam, podczas gdy kobieta prawie zawsze znajdzie kogoś, kto zrobi to za nią - faceta właśnie. I tak dalej.



Co ty pierdolisz człowieku? Skończyłeś chociaż szkołę podstawową? Czy opuszczałeś lekcje biologii ? Bo takiego debilizmu dawno nie czytałem.
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.

Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:

  Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Funkcja pobierania filmów jest dostępna w opcji Premium
Usługa Premium wspiera nasz serwis oraz daje dodatkowe benefity m.in.:
- całkowite wyłączenie reklam
- możliwość pobierania filmów z poziomu odtwarzacza
- możliwość pokolorowania nazwy użytkownika
... i wiele innnych!
Zostań użytkownikiem Premium już od 4,17 PLN miesięcznie* * przy zakupie konta Premium na rok. 6,50 PLN przy zakupie na jeden miesiąc.
* wymaga posiadania zarejestrowanego konta w serwisie
 Nie dziękuję, może innym razem