Indyjski obywatel mieszkający za granicą (NRI) został postrzelony przez dwóch niezidentyfikowanych napastników w swoim domu w wiosce Daburji na obrzeżach miasta w sobotę.
Sukhchain Singh, który niedawno wrócił z USA, został postrzelony na oczach członków swojej rodziny, w tym żony i dwójki dzieci z pierwszego małżeństwa.
Singh szedł na poranny spacer, gdy napastnicy na motocyklu zatrzymali go przed jego domem. Zabrali go do środka i zażądali dokumentów rejestracyjnych jego luksusowego samochodu.
Po sprzeczce napastnicy pobili Singha, oddali do niego trzy strzały i uciekli z miejsca zdarzenia. Dwie kule trafiły Singha w głowę i w okolice klatki piersiowej. Został przewieziony do prywatnego szpitala.
Całe zdarzenie zostało zarejestrowane przez kamerę CCTV zainstalowaną w domu ofiary. Na nagraniu widać, jak członkowie rodziny Singha, w tym jego dzieci, błagają napastników, aby go puścili.
Na miejsce przybył zespół kryminalistyczny i trwa dochodzenie.
Żona Singha twierdzi, że za atakiem stoi rodzina jego pierwszej żony.

Amerykanka przykuta łańcuchem do drzewa i pozostawiona na śmierć w indyjskiej dżungli została uratowana po tym, jak lokalny pasterz usłyszał jej wołanie o pomoc.
Lalita Kayi Kumar, 50 lat, była żoną mężczyzny z Tamil Nadu, tego samego regionu w południowych Indiach, z którego pochodzi matka Kamali Harris.
Kumar została znaleziona przykuta łańcuchem do drzewa w lesie w pobliżu wioski Sonurli, około 280 mil od Mumbaju.
Została przewieziona do szpitala i zgłosiła, że ​​jej były mąż przywiązał ją do drzewa.
Nie wiadomo, jak długo przebywała w dżungli, ale twierdziła, że ​​nie jadła przez 40 dni.
Policja wszczęła przeciwko jej byłemu mężowi sprawę o usiłowanie zabójstwa.
Oskarżono go również o czyny zagrażające życiu lub bezpieczeństwu osobistemu innych osób oraz o bezprawne pozbawienie wolności.