Spora część naszego społeczeństwa (w tym i ja) systematycznie (czyli przynajmniej raz dziennie) narzeka na bogate życie polityków naszego kraju. Ich wysokie pensje i postawne życie doprowadzają nas do szału. Ale jak się okazuję, wcale nie mamy tak najgorzej. W Afryce a dokładnie w Suazi –żyje, i rządzi 27 rok całkiem rozrywkowy król - Mswati III.
Mieszkańcy jego kraju nie wiodą szczęśliwego życia. 2/3 ludności dotknięta jest skrajną biedotą, a rząd wcale nie przeznacza swoich pieniędzy na dobra publiczne. Za to jednak wspaniały monarcha na zakupy podróżuje do Dubaju. Średnia długość życia w Suazi wynosi niecałe 32 lata, panuje tam olbrzymie 40-procentowe bezrobocie, a 60% mieszkańców jest zarażonych wirusem HIV. Sam władca problemu żadnego nie widzi i co rusz stawia złocone pałace i kupuje drogie limuzyny.
Mswati III prowadzi frywolny tryb życia. Zresztą podobnie jak jego ojciec po którym przejął władzę, gdy ten w chwili śmierci miał ponad 70 żon, a synowi pozostawił spadek w postaci 200-osobowej rodziny. Obecny król stara się jak może, lecz jak na razie nie dorównuje ojcu. Wg. danych sprzed dwóch lat ma na swoim koncie 14 żon i 30-cioro dzieci (nie wiemy jak sytuacja ma się obecnie).
I tutaj dochodzimy do sedna czyli największej corocznej imprezy w Suazi. Jest to uroczystość mająca na celu pozyskanie nowej żony dla króla. Tak więc 19 kwietnia na piłkarskim stadionie dochodzi do masowego występu kandydatek wprost okazujących to co mają do zaoferowania. Żonami zostają głównie te "najpiękniejsze" (pewnie najbardziej podobne do małp, czy co oni tam lubią) – miss Suazi.
Kandydatki zostają uprzednio kulturalnie eskortowane
Zebrało się ich już ok. 30 tysięcy
Teraz następuje dumna prezentacja walorów cielesnych
Władca wybiera się na „polowanie” i tańczy wraz z kobietami