#żydzi
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Tutaj kochany na sadolu Richard czyta co jego fani mu ślą. Film po angielsku, ale sądząc po radości na twarzy Ryśka, możemy się domyślać że muszą to być bardzo miłe rzeczy, szczególnie ta bjacz to coś bardzo pozytywnego.
Można śmiać się z hamerykanów, że są głupi i piszą takie pierdoły, ale jakby jakiś Polak się wypowiadał tak jak Dawkins, to samo by się działo u nas. Muszę powiedzieć jednak, że niektóre teksty wymiatają
To też się u nas dzieje. Mało jest fundamentalistów religijnych?? Wróbel , Terlikowskie , Ziemkiewicz , Pawłowicz , Giertych , Piłka , Niesiołowski , Sobecka. To ze znanych. Czytać tych prymitywów intelektualnych to sadomasochistyczna przyjemność. Jest zabawnie lecz od tego nadmiaru głupoty , hipokryzji i narcyzmu obumierają szare komórki.
P.S. Mój ulubiony autor to Hitchens. Za jego Hitchslapy którymi wbijał w ziemie głupie argumenty interlokutorów.
„Niezależny tygodnik wydawany w Waszyngtonie – American Free Press (AFP) – przeprowadził unikalny i sensacyjny wywiad z policjantem, który we wrześniu 2001 roku dokonał aresztowania pięciu izraelskich Żydów, podejrzanych o terroryzm, a bardziej znanych z wiwatowania, tańczenia i wyrażania radości podczas oglądania i filmowania zaatakowanych budynków World Trade Center.
Sierżant Scott DeCarlo z policji stanu New Jersey, nigdy do tej pory nie wypowiadał się publicznie na ten temat, a udzielając wywiadu gazecie AFP zastrzegł, że jest to jego pierwsza i ostatnia wypowiedź dla mediów.
Jak po wydarzeniach 9-11 informowały media, w tym i mainstreamowy New York Times: “grupa pięciu mężczyzn ustawiła swoje kamery skierowne na budynki World Trade Center zanim doszło do ataku”, czyli zanim w budynek WTC-1 wbił się pierwszy z samolotów, a gdy atak już nastąpił, pięciu Żydów – bo wszyscy oni okazali się izraelskimi Żydami-agentami wywiadu Mossad – gratulowali sobie nawzajem, tańczyli, wyrażali radość z destrukcji budynków i obfotografowywali się na tle palących się wieżowców.
Zachowanie się mężczyzn w tym tragicznym dla Ameryki i dla wielu amerykańskich rodzin dniu, wzbudziło wielkie zdziwienie obserwatorów i zbulwersowani tym widokiem ludzie rozdzwonili się, zawiadamiając policję. Jeden ze świadków wydarzenia opisuje grupę Żydów, którzy ulokowali swoje kamery w parku stanowym w Jersey City – skąd idealnie widać dolny Manhattan: “Wyglądało na to, że byli oni całkowicie pochłonięci tym co robią. Wyglądało na to, że będąc w parku Liberty State Park, wiedzieli oni co się wydarzy.”
Zawiadomiona policja poinformowała swoje radiowozy o “białym minivanie marki Chevrolet, rocznik 2000″, którym grupa Żydów posługiwała się, a należącym do firmy przeprowadzkowej Urban Moving Systems (która to firma okazała się specjalną placówką zorganizowaną przez Mossad; całe wyposażenie firmy zostało po zatrzymaniu Żydów, porzucone). Biuro FBI zażądało zatrzymania samochodu. Niestety, już w fazie opisu poszukiwanych doszło do przekłamania, będącego efektem socjotechnicznej manipulacji medialnej dokonywanej latami na amerykańskich widzach: sprawcy określani byli przez dzwoniących na policję jako “mężczyźni o urodzie bliskowschodniej”, a najczęściej jako “Palestyńczycy”, bo tylko takie skojarzenie z domniemanym określeniem “terrorysta” pojawiło się w umysłach zmanipulowanych przez syjonistyczne media obserwatorów. Ku zaskoczeniu policjantów zatrzymujących samochód, cała piątka była Żydami.
Zanim jednak do zatrzymania doszło, sierżant Scott DeCarlo opisuje rozwój wydarzeń. Mówi on, że w tym dniu, już w trakcie katastrofy na Manhattanie, miał za zadanie monitorowanie ruchu samochodowego na autostradzie stanu New Jersey aby nie dopuszczać do wjazdu samochodów do miasta. “Otrzymaliśmy sygnał BOLO, co oznacza “Be On the Look Out“, czyli “rozglądaj się za poszukiwanym samochodem”, a chodziło o “vana, co do którego było podejrzenie, że przewozi materiały wybuchowe”. Informacja mówiła, że samochód ten “był w drodze aby zdetonować most George Washington Bridge”.
“Gdy podejrzany van pojawił się” – relacjonuje DeCarlo – “szarpnąłem [swojego kolegę za ramię] sierżanta i powiedziałem: “Człowieku, to jest nasz [poszukiwany przez nas] van! Co prawda numer rejestracyjny niezupełnie zgadzał się z przekazanym nam, ale pomyłka dotyczyła jedynie jednej cyfry. I powiedziałem: ‘To musi być ten, podobieństwo jest zbyt duże’”.
DeCarlo kontynuuje wspomnienia mówiąc: “Van zjeżdżał z New Jersey Turnpike aby dostać się na drogę Numer 3 (Route 3), lecz natężenie ruchu było tak duże, że samochody poruszały się z prędkością 2 mil na godzinę. Podeszliśmy zatem pieszo i stanęliśmy przed vanem, wyciągnęliśmy broń i zatrzymaliśmy go.”
Wszyscy z jadących vanem mężczyzn odmówili opuszczenia samochodu, zatem DeCarl zastosował przymus fizyczny. “Rozkazaliśmy opuszczenie vana, lecz oni nie słuchali” – mówi DeCarl – “zatem zakuliśmy ich w kajdanki tak szybko jak tylko byliśmy w stanie.”
Na pytanie dziennikarza dlaczego Izraelczycy odmówili wyjścia z samochodu, DeCarlo nie potrafił odpowiedzieć, jednak przypuszcza, że zatrzymani byli przerażeni. “Czy kiedykolwiek miałeś przyłożony pistolet do głowy?” – wyjaśnia zachowanie zatrzymanych DeCarlo.
Po zatrzymaniu samochodu i wyciągnięciu pasażerów z samochodu – wspomina policjant – “Jeden z nich, ten który był gadatliwy, zaczął mówić: ‘Nie jesteśmy waszymi wrogami, jesteśmy waszymi przyjaciółmi. Nasi wrogowie są waszymi wrogami’. W tym momencie powiedzieli, że są z Izraela i bez przerwy powtarzali, że: ‘Słuchaj, jesteśmy po waszej stronie’.”
Zatrzymanych Żydów, DeCarlo wraz z policyjną grupą posiłkową, zawiózł do komisariatu stanowego, gdzie umieszczono ich w celach stadionu Meadowlands Stadium. “To był ostatni raz gdy ich widziałem” – mówi DeCarlo.
Żydów przejęło FBI i po 10-tygodniowym przetrzymywaniu cofnięto postawione wobec nich główne zarzuty. Pod zarzutem jedynie przekroczenia okresu wizy wjazdowej, deportowano ich z powrotem do Izraela. Do tej pory nie zostały wyjaśnione okoliczności i podstawy zwolnienia podejrzanych.
Cała piątka Żydów, po powrocie do Izraela wystąpiła w telewizji opowiadając, że w Stanach Zjednoczonych byli aby “dokumentować wydarzenie”.
Warto również dodać, że o mających nastąpić atakach na budynki WTC wiedzieli przed wydarzeniami pracownicy izraelskiej firmy Odigo, której amerykańska siedziba mieściła się kilka przecznic od budynków World Trade Center. Na co najmniej dwie godziny przed atakiem na wieżowce, wymieniali pomiędzy sobą informację poprzez tzw. sieć natychmiastowej komunikacji (Instant Messages), informującą przed rozbiciem się pierwszego samolotu, o mających nastąpić zamachach. “Dziwnym” zbiegiem okoliczności główne biuro Odigo, Inc. znajduje się na przedmieściach Tel Avivu, w Herzliyya, gdzie mieści się słynny i wpływowy ośrodek tzw. studiów nad terroryzmem, o nazwie Institute for Counterterrorism – ICT. Informacja o ostrzeżeniu jakie otrzymali nowojorscy pracownicy izraelskiej firmy Odigo na dwie godziny przed wbiciem się pierwszego samolotu w wieżę WTC-1, potwierdzona została przez szefa firmy, Micha Macover, i opublikowana w izraelskim piśmieHaaretz .
Wiele innych firm izraelskich działających w Stanach Zjednoczonych, prowadzi szpiegowską działalność. Jedną z ważniejszych jest firma Comverse Technology, Inc. (CMVT), będąca siostrzaną izraelską firmą Amdocs. Firmy te zajmują się zaawansowanymi technologiami komputerowymi. W 1997 roku pracownicy firmy Comverseprzyłapani zostali na podsłuchiwaniu, mającej uchodzić za super-bezpieczną, telefonicznej sieci Białego Domu. Niezależni dziennikarze, powołując się na z trudem zdobywane fragmenty rządowych raportów i na wypowiedzi niektórych rządowych przedstawicieli, ustalili powiązania pracowników firm izraelskich Comverse, Amdocs iOdigo, z wydarzeniami 11 września 2001 roku.
Firma Amdocs jest mało znanym lecz potężnym i niemal monopolistycznym potentatem na rynku amerykańskim, w dziedzinie kompletnego tzw. Billing System, czyli prowadzenia ewidencji wszystkich rozmów telefonicznych sieci lądowej, satelitarnej i komórkowej. Każda rozmowa telefoniczna zainicjowana z terenu USA przechodzi przez system firmy Amdocs, w której rejestruje się dane dotyczące połączenia. Firma Amdocs działa w ponad 130 krajach świata, w tym i w Polsce.
Tygodnik American Free Press, jest wydawanym w Waszyngtonie periodykiem piszącym z pozycji libertariańskich, skupiającym się na zagadnieniach dotyczących niebezpieczeństwa dla wolności słowa. Z tego względu zajmuje się tematyką m.in. wielu organizacji żydowskich – tradycyjnie walczących z wolnością słowa; globalizacją; od wielu lat prowadzi raporty dotyczące kolejnych spotkań Klubu Bilderberaga, Komisji Trójstronnej i innych organizacji planujących wprowadzenie Nowego Porządku Światowego. Na łamach pisma pisali m.in. Joseph Sobran, Paul Craig Roberts i Ron Paul. Pismo określane jest przez organizacje żydowskie, w tym “Ligę Przeciwko Zniesławieniu” (Anti Defamation League) bezpodstawnie jako “antysemickie”, co dla goszczących na łamach tak znamienitych polityków, przysparza im jedynie zaszczytu.
LM
Opracowanie: Bibula Information Service (B.I.S.) – bibula.com – na podstawie American Free Press (September 23, 2011) – „9-11 Cop Breaks Silence” – by Dave Gahary - „
za: bibula.com/?p=44195
Skopiowane z pekok12.wordpress.com/2015/01/08/policjant-ktory-zatrzymal-radujacych-...
"Po pierwszej wizycie w Wielkopolsce, na zabój zakochałem się w jej stolicy. Powiem krótko - serce zostawiłem w Poznaniu.
Szkoda że następnego dnia było ono na allegro, niekompletne i po znacznie zawyżonej cenie."
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
59 zabitych i 977 rannych.
- Jak zmieścić 20 Poznaniaków do Fiata 126p?
- Położyć pod siedzeniem 50gr.
Spotykają się dwaj Poznaniacy:
- Ej, pożycz dychę.
- Od kogo?
Dwaj Poznaniacy w tramwaju:
- Skasuj bilet.
- Komu?
- Skąd wzięli się Szkoci w Wielkiej Brytanii?
- Zostali wygnani z Poznania za rozrzutność.
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Cywia Lubetkin, jedna z dowódców powstania w getcie warszawskim: „My wiedzieliśmy, co robić. Gdybyśmy tylko zdołali znaleźć ludzi i środki, jedyną rzeczą do zrobienia była zemsta!”. Pomysł zemsty pojawił się wśród ukraińskiej partyzantki, której członkowie z Paszą Reichmanem zastanawiali się co będzie się działo po wojnie.
Na spotkaniu partyzantki w Lublinie pojawił się Aba Kowner, przywódca powstania w getcie wileńskim. Ktoś podsunął temat masowego wymordowania Niemców poprzez podanie im trującej rośliny pochodzącej z Indii. W ten sposób powstała Nakam (Zemsta), kierowana przez pięcioosobowy zespół. Każdy z kierowników miał na celu werbowanie nowych członków.
„Nie mieliśmy wątpliwości, że podejmujemy działanie, które podjąłby sam Bóg, gdyby istniał” – Awidow.
Zdecydowano, że grupa zostanie podzielona na komórki. Głównym celem był plan A czyli „otrucie możliwie jak największej liczby Niemców”, plan B polegał na otruciu kilku tysięcy esesmanów zgromadzonych w amerykańskich obozach jenieckich. Reichmann umieścił kilku swoich ludzi w spółkach wodociągowych w Hamburgu i Norymberdze. Kowner wyjechał do Palestyny by zdobyć truciznę i zgodę Hagany – żydowskiej organizacji paramilitarnej. Jednak okazało się, że Hagana nie zaaprobuje planu A. Mimo tego Kowner później opowiadał, że w zdobyciu trucizny pomógł mu Chaim Weizmann, przywódca Organizacji Syjonistycznej, a następnie pierwszy prezydent Izraela. Nie ma dowodów na to, że faktycznie tak się stało – znamy te wydarzenia jedynie z relacji Kownera.
W grudniu 1945 roku Kowner w przebraniu żołnierza Brygady Żydowskiej wypłynął do Europy na okręcie Marynarki Brytyjskiej. Podróż nie powiodła się, ponieważ tuż przed wpłynięciem do portu w Tulonie Konwer został poproszony o zgłoszenie się do kapitana. W celu ratowania spisku Kowner podszedł do żołnierza Hagany w celu wtajemniczenia go. Przekazał mu, że jeśli coś się stanie, to ma truciznę przekazać do takiego a takiego miejsca. Już przed samym wyjściem zdecydował, że nie warto do końca ufać żołnierzowi, więc wyrzucił połowę trucizny za burtę.
U kapitana został natychmiast aresztowany. Spędził w więzieniu w Kairze cztery miesiące. Trucizna nie została dostarczona – żołnierz wyrzucił ją do wody.
Pasza Reichamnn został sam. Dalej posiadał kontakty z ludźmi z wodociągów w Hamburgu i Norymberdze. Miejsce już zostało wybrane, znaleziono nawet zawór rur, które prowadziły do dzielnic willowych. Brakowało tylko trucizny. Z tego powodu zdecydowano się przejść do planu B.
„Zgodziłbym się, gdybym uważał, że możemy zniszczyć cały naród niemiecki, walcząc jak naród z narodem. Ale zatruć studnię czy rzekę? Wywołać epidemię? Powiedzmy, że zlikwidujemy dziesięć tysięcy – po co? – Icchak Cukierman – dowódca powstania w getcie warszawskim.
13 kwietnia 1946 roku kilku członków grupy dostało się do piekarni, która dostarczała chleb do obozu jenieckiego Stalag 13 w okolicy Norymbergi. Na kilka tysięcy bochenków chleba udało się wysypać biały proszek z arszenikiem, który w wyglądzie przypominał mąkę. Działania zostały jednak szybko przerwane przez policję. Nie podejrzewano próby zatrucia, więc chleb został wysłany do obozu. Parę dni później doniesiono, że dwa tysiące spośród piętnastu tysięcy jeńców zachorowało na zatrucie pokarmowe. Nie ma szczegółowych danych ile osób umarło, donoszono, że zginęło czterystu, czasem mówiono o dwustu albo tysiącu.
Plan nie powiódł się – efekt nie był zbyt szokujący. Kowner zmienił swoją decyzję mówiąc, że planu A w Europie nie da się już zrealizować. Grupa miała zatrzymać się w kibucu Ejn ha – Choresz by nauczyć się tam uprawy buraków i bananów, słowem zacząć normalne życie. Część grupy zdecydowała się realizować plan C, który polegał na indywidualnych atakach na zbrodniarzy wojennych. Ich działanie było dość proste. Przebierano się za brytyjskich żandarmów i podjeżdżano pod dom ofiary. Tam prosili wybraną osobę o wzięcie udziału w sprawach proceduralnych. Ofiara zabierana była na z góry określone miejsce, tam też ujawniano się i rozstrzeliwano więźnia. Czasem nie wysilano się nawet, by oddalić się od domu: „Nasz gazik miał ze wszystkich stron brezentową plandekę. Podłoga była wyłożona materacami. Jeden czy dwóch z nas czekał, leżąc w ciemności. Gdy tylko pojawiała się głowa Niemca, czekający pochylał się nad nim, obejmował Niemca ramionami za szyję i rzucał się do tyłu. Materace tłumiły wszelkie odgłosy. Szarpnięcie głową Niemca w tył podczas tego upadku dusiło go i natychmiast łamało mu kręgosłup”
Chaim Laskow szef sztabu powiedział o całej sprawie zemsty: „Straciliśmy sześć milionów Żydów. Ktoś, kto nie widział tych miejsc, obozów koncentracyjnych i krematoriów, nie jest w stanie zrozumieć, jaką krzywdę nam wyrządzono. Ponieważ byliśmy słabi, nie mieliśmy własnego kraju, nie mieliśmy mocy, więc się mściliśmy. To nie było miłe działanie (…) Z przykrością stwierdzam, że zlikwidowaliśmy raczej niewielu.”
Na postawie:
T. Segev, Szósty milion, Warszawa 2012
Mało który materiał tak bardzo nadaje się na Sadtistica. Starszy pan wali całą kawę na ławę, a że jakieś studia skończył, czyni to całkiem komunikatywnie Tylko, że przechodzącemu żydowi taka opinia nie bardzo się podoba ;p
Jak podaje rp.pl, Francja zgodziła się zapłacić 60 milionów dolarów odszkodowań dla ofiar Holokaustu, które w czasie II wojny światowej były wywożone francuskimi kolejami (SNCF) do niemieckich obozów koncentracyjnych. SNCF przez długie lata broniły się przed odpowiedzialnością finansową za swoją działalność podczas wojny.
Jednak z powodu braku wypłaty odszkodowań, SNCF miało problemy ze swoimi inwestycjami w USA. Ostatecznie, to nie SNCF zapłaci odszkodowania - zrobi to państwo francuskie. Umowa w tej sprawie zostanie podpisana w poniedziałek i będzie dotyczyć ofiar amerykańskich, a dokładniej "ofiar niefrancuskich i ich rodzin".
Coalition for Holocaust Rail Justce, czyli organizacja, która domagała się odszkodowań oszacowała, że SNCF wysłały z Francji do obozów koncentracyjnych 76 tys. ludzi, wśród nich byli nie tylko Żydzi, ale też piloci amerykańscy i kanadyjscy.
SNCF zarzucano, że próbowały sugerować, iż za przeciwstawienie się przewożeniu ludzi do obozów, kolejarzom groziła śmierć i tortury. Tak naprawdę znany jest tylko jeden przypadek, gdy odmówiono prowadzenia takiego pociągu. Maszynista nie tylko nie został ukarany śmiercią, ale również nie stracił pracy.
źródło
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Śmieją się z nich goje,
Skończą kręcić kółka,
Zaczną geszefty swoje,
Dolarem i złotem obrócą,
Piosenkę z balangi zanucą,
Kryzys wywołają,
Gojów w dupie mają.
Bo goj głupi,
Z tiwi każdą bajkę kupi,
Żyd mu zaś ją sprzeda,
Zostanie gojowi
na przylepkę z chleba.