I jego zwierzątka
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 5:32
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 3:27
#alaska
Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Eksplozja zbiornika z gazem na Alasce 29.05.2020.
Alaska.
Proszę zwrócić uwagę, jak pani pięknie z kręcenia w pionie obróciła telefon do trybu panoramy.
Proszę zwrócić uwagę, jak pani pięknie z kręcenia w pionie obróciła telefon do trybu panoramy.
Najlepszy komentarz (26 piw)
S................r
• 2019-09-02, 0:30
Nie żebym byl piromanem(bardzo) ale ma to swój urok.
gdzieś w północnej części Ameryki
Najlepszy komentarz (25 piw)
jbone
• 2019-02-08, 9:55
uwaga podaję odpowiedź:
lądowanie i start pod bardzo silny wiatr od czoła.widać po wodzie.
lądowanie i start pod bardzo silny wiatr od czoła.widać po wodzie.
Film pokazuje bardzo krótkie lądowanie na Alasce.
Samolot to Piper SuperCub - stara konstrukcja ale może lądować wszędzie - taka terenówka wśród samolotów.
Samolot to Piper SuperCub - stara konstrukcja ale może lądować wszędzie - taka terenówka wśród samolotów.
Mają rozmach skurwysyny
youtube.com/watch?time_continue=102&v=yfdb18ngnc0
Uploader mi nie działa prawidłowo
youtube.com/watch?time_continue=102&v=yfdb18ngnc0
Uploader mi nie działa prawidłowo
Miłego oglądania sadole
Najlepszy komentarz (50 piw)
W.................
• 2016-07-23, 5:39
Kiedyś pojechaliśmy ze stryjem na wyrobisko pożwirowe, złowić coś na blachę. Było to w dzień po potężnej burzy i stryj zarzekał się, że tego dnia na pewno będą brały okonie. Stryj miał starego mercedesa "okularnika", którego szczerze nienawidził i tylko szukał pretekstu, żeby zgotować mu godną śmierć. Ponieważ od ponad roku nie mógł trafić żadnej dobrej okazji, widok oznakowanego parkingu z usypującą się krawędzią po ulewie, która przeszła dzień wcześniej, przywitał z uśmiechem od ucha do ucha.
Postawiliśmy samochód w najniebezpieczniejszym miejscu i postanowiliśmy trochę pomóc naturze. Wziął gałąź z lasu i zaczął podkopywać podłoże wzdłuż wyżłobin po ulewie, rżnąc pracowicie puste łono, które skalny urobek dawno wydało. Staruszek mercedes zaczął już się osuwać, a stryj coraz rączej sobie poczynał i w tej czynności niecnej zastał go patrol straży gminnej, który podjechał sprawdzić, czy ktoś się nie kąpie (podobno uzyskawszy takowy prikaz od sołectwa po tym, jak w wyrobisku utopiła się dwójka z piątki imprezowiczów).
Pytanie pierwsze zabrzmiało dość ostentacyjnie: co pan wyprawiasz?! Stryj na to: "ratuję samochód" - po czem zaczął zagarniać żwir gałęzią z powrotem, niby w górę. Strażnicy połowicznie zbaranieli, a było ich dwóch, więc wespół złożyć się mogliby na jednego barana. Po chwili jednak zmówili się i zaczęli stryjowi pomagać, podsypując żwir pod przednie koła samochodu. Nie padło ani słowo na temat napędu na tylną oś ani innych sposobów ratowania pojazdu.
Katorga stryja, który nie śmiał wobec powagi organów władzy trząść swym wydatnym brzuszyskiem ze śmiechu, nie trwała na szczęście zbyt długo. Mercedes po kilku minutach uległ prawom grawitacji i zsunął się w wyrobisko z potężnym chlupotem, a ledwo uskoczywszy, strażnicy zaczęli pocieszać stryja, który płaczem rzewnym był się zaniósł.
Dopiero w drodze powrotnej, gdy stryjenka nas odwoziła, stryj wyznał, że nigdy wcześniej w życiu nie spłakał się tak ze śmiechu, natomiast papiery do ubezpieczyciela miały dzięki tej boskiej interwencji pieczęć urzędową, więc stryj dostał pełne odszkodowanie.
Niestety, ja na to, gówniarz jeden, przypomniałem mu, że w morderczym zapale zapomniał o wędkach, które poszły na dno w bagażniku. Na co stryj rozpłakał się rzewnie. Tym razem szczerze.
Postawiliśmy samochód w najniebezpieczniejszym miejscu i postanowiliśmy trochę pomóc naturze. Wziął gałąź z lasu i zaczął podkopywać podłoże wzdłuż wyżłobin po ulewie, rżnąc pracowicie puste łono, które skalny urobek dawno wydało. Staruszek mercedes zaczął już się osuwać, a stryj coraz rączej sobie poczynał i w tej czynności niecnej zastał go patrol straży gminnej, który podjechał sprawdzić, czy ktoś się nie kąpie (podobno uzyskawszy takowy prikaz od sołectwa po tym, jak w wyrobisku utopiła się dwójka z piątki imprezowiczów).
Pytanie pierwsze zabrzmiało dość ostentacyjnie: co pan wyprawiasz?! Stryj na to: "ratuję samochód" - po czem zaczął zagarniać żwir gałęzią z powrotem, niby w górę. Strażnicy połowicznie zbaranieli, a było ich dwóch, więc wespół złożyć się mogliby na jednego barana. Po chwili jednak zmówili się i zaczęli stryjowi pomagać, podsypując żwir pod przednie koła samochodu. Nie padło ani słowo na temat napędu na tylną oś ani innych sposobów ratowania pojazdu.
Katorga stryja, który nie śmiał wobec powagi organów władzy trząść swym wydatnym brzuszyskiem ze śmiechu, nie trwała na szczęście zbyt długo. Mercedes po kilku minutach uległ prawom grawitacji i zsunął się w wyrobisko z potężnym chlupotem, a ledwo uskoczywszy, strażnicy zaczęli pocieszać stryja, który płaczem rzewnym był się zaniósł.
Dopiero w drodze powrotnej, gdy stryjenka nas odwoziła, stryj wyznał, że nigdy wcześniej w życiu nie spłakał się tak ze śmiechu, natomiast papiery do ubezpieczyciela miały dzięki tej boskiej interwencji pieczęć urzędową, więc stryj dostał pełne odszkodowanie.
Niestety, ja na to, gówniarz jeden, przypomniałem mu, że w morderczym zapale zapomniał o wędkach, które poszły na dno w bagażniku. Na co stryj rozpłakał się rzewnie. Tym razem szczerze.
Portowy pupilek
Najlepszy komentarz (37 piw)
tranzystor
• 2016-05-08, 21:22
Quaswerty napisał/a:
Szkoda, że uchodźcy tam nie płynęli...
Chciałbyś otruć takie piękne zwierze? Oczywiście ponton byłby najmniej toksyczny.
Witam, jako że natrafiłem na kawały o Czukczach i mi się spodobały to wrzucam, może wam też się spodoba. Sadix123 wrzucił też to ja nie będę gorszy. Link do tematu Sadixa sadistic.pl/czukcza-vt408231.htm . Oczywiście moje kawały są inne a nie takie same.
Pewnego dnia Czukcza kupił szafę z wewnętrznym lustrem. Otwiera ją w domu.
- Żona!Patrz! Brat do mnie przyjechał!
Żona podchodzi, łapie się za głowę:
- I to jeszcze z jakąś babą!
Pewnego dnia Czukcza przyszedł do sklepy.
- Czy jest szampon?
- Jest, ale tylko „jajeczny”.
- O, to szkoda, bo ja cały chciałem się umyć.
U Czukczy zepsuł się budzik.Przynosi go do zegarmistrza, który też jest Czukczą.
Zegarmistrz-Czukcza otwiera zegarek, a tam w mechanizmie, znajduje zdechłego karalucha.
- Nie będzie pracować – informuje klienta.
- A dlaczego?
- Bo mechanik zdechł…
Przychodzi Czukcza do firmy sprzedającej pagery.
- Poproszę dwa pagery na jeden abonament.
- Ale po co ci dwa?
- Czukcza nie durak.Czukcza lubi efekt stereo.
Pewnego dnia Czukcza kupił lodówkę. Pytają go:
- Czukcza, ale po co wam lodówka?
- A, to do ogrzania się zmią. Na ulicy minus 40, a u mnie w lodówce tylko zero!
Pewnego dnia Czukcza przyniósł do wydawnictwa napisaną przez siebie powieść. Redaktor przeczytał, po czym szczerze Czukczy tłumaczy:
- No wiecie… Słabe to. Przydałoby się wam trochę klasyki poczytać. Tołstoja czytaliście? A Dostojewskiego? |
Czukcza niespeszony:
- Nie czytałam. Czukcza nie czytatiel! Czukcza pisatiel!
Czukcza wygrał na loterii „Wołgę”. Przychodzi po odbiór nagrody, a kiedy pada pytanie jaki kolor sobie życzy, bez zastanowienia żąda:
- Dajcie mi czerwoną!
- Może chcecie czarną, niebieską, zieloną? Nawet żółtą mamy, ale czerwonej akurat nie…
- W takim razie oddajcie mi moje pięćdziesiąt kopiejek... – decyduje Czukcza.
Nie było, co prawda nie własne ale też nie niewłasne więc półwłasne.
Pewnego dnia Czukcza kupił szafę z wewnętrznym lustrem. Otwiera ją w domu.
- Żona!Patrz! Brat do mnie przyjechał!
Żona podchodzi, łapie się za głowę:
- I to jeszcze z jakąś babą!
Pewnego dnia Czukcza przyszedł do sklepy.
- Czy jest szampon?
- Jest, ale tylko „jajeczny”.
- O, to szkoda, bo ja cały chciałem się umyć.
U Czukczy zepsuł się budzik.Przynosi go do zegarmistrza, który też jest Czukczą.
Zegarmistrz-Czukcza otwiera zegarek, a tam w mechanizmie, znajduje zdechłego karalucha.
- Nie będzie pracować – informuje klienta.
- A dlaczego?
- Bo mechanik zdechł…
Przychodzi Czukcza do firmy sprzedającej pagery.
- Poproszę dwa pagery na jeden abonament.
- Ale po co ci dwa?
- Czukcza nie durak.Czukcza lubi efekt stereo.
Pewnego dnia Czukcza kupił lodówkę. Pytają go:
- Czukcza, ale po co wam lodówka?
- A, to do ogrzania się zmią. Na ulicy minus 40, a u mnie w lodówce tylko zero!
Pewnego dnia Czukcza przyniósł do wydawnictwa napisaną przez siebie powieść. Redaktor przeczytał, po czym szczerze Czukczy tłumaczy:
- No wiecie… Słabe to. Przydałoby się wam trochę klasyki poczytać. Tołstoja czytaliście? A Dostojewskiego? |
Czukcza niespeszony:
- Nie czytałam. Czukcza nie czytatiel! Czukcza pisatiel!
Czukcza wygrał na loterii „Wołgę”. Przychodzi po odbiór nagrody, a kiedy pada pytanie jaki kolor sobie życzy, bez zastanowienia żąda:
- Dajcie mi czerwoną!
- Może chcecie czarną, niebieską, zieloną? Nawet żółtą mamy, ale czerwonej akurat nie…
- W takim razie oddajcie mi moje pięćdziesiąt kopiejek... – decyduje Czukcza.
Nie było, co prawda nie własne ale też nie niewłasne więc półwłasne.
U Czukczów odbywa się miting polityczno-uświadamiający na temat "Amierikanskij imperializm". Z powiatu przyjechał lektor, wygłosił odpowiednia prelekcję, na zakończenie prelekcji zachęca zebranych do zabierania głosu. W końcu jeden Czukcza podnosi palec. - No proszę, wypowiedzcie się towarzyszu -zachęca lektor.
- Amierikancy wriednyje gady!
- O, bardzo dobrze - ucieszył się lektor - proszę, kontynuujcie!
- Amierikancy wriednyje gady! - powtórzył Czukcza.
- No to już wspomnieliście, może rozwińcie temat - podpowiada towarzysz z powiatu.
Czukcza ze zwieszoną głową międli palce, w końcu wypalił:
- Amierikańcy wriednyje gady - Alasku kupili, Czukotki nie kupili!
- Amierikancy wriednyje gady!
- O, bardzo dobrze - ucieszył się lektor - proszę, kontynuujcie!
- Amierikancy wriednyje gady! - powtórzył Czukcza.
- No to już wspomnieliście, może rozwińcie temat - podpowiada towarzysz z powiatu.
Czukcza ze zwieszoną głową międli palce, w końcu wypalił:
- Amierikańcy wriednyje gady - Alasku kupili, Czukotki nie kupili!
Wpis zawiera treści oznaczone jako przeznaczone dla dorosłych, kontrowersyjne lub niezweryfikowane
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych
materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony
oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
spadochroniarz zjadł kilka dni temu , spadochron juz wysrał reszta w drodze