18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
Główna Poczekalnia (3) Soft (3) Dodaj Obrazki Dowcipy Popularne Losowe Forum Szukaj Ranking
Wesprzyj nas Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: 33 minuty temu
📌 Konflikt izrealsko-arabski Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 17:42

#bajka

Mama Muminka to kretynka
sensi • 2010-07-25, 21:35
Mama Muminka jest kretynką i znaleziono na to dowody.

Najlepszy komentarz (25 piw)
ZareFF • 2010-07-25, 22:22
To teraz czekamy az Mama Muminka odpowie na ten diss.

Zrzutka na serwery i rozwój serwisu

Witaj użytkowniku sadistic.pl,

Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.

Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).

Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę
 już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
„Jeśli zbyt długo wpatrujesz się w otchłań i ona spojrzy na ciebie”
Fryderyk Nietzsche

Matylda i Mateusz, czyli bajka terapeutyczna...

Na obrzeżach lasu stała sobie skromna, aczkolwiek wygodna chatka. Mieszkała w niej mała Matylda, jej braciszek Mateusz oraz ich rodzicie. Domu i obejścia pilnował duży pies Azor, przyjaciel Matyldy. Jako, że domek znajdował się z dala od innych zabudowań dziewczyna rzadko miała okazję zobaczyć innych ludzi poza swoją rodziną. Dlatego też co roku bardzo czekała na festyn w pobliskiej wsi. Jednak Matylda bynajmniej nie była smutna, o nie! Caluteńkie dnie spędzała na zabawie ze swym młodszym bratem, Mateuszkiem. Jednak pewnego razu chłopczyk zachorował...
Choroba była poważna, więc malec bez przerwy leżał w swym łóżeczku. Matylda nie chciała bawić się sama, toteż przysiadywała w pokoju brata rozmawiając z malcem, albo spoglądając przez okienko. Było jej smutno... Wiedziała jednak, że nie można być chorym cały czas, do festynu na pewno jej braciszek wyzdrowieje. Mijały jednak kolejne tygodnie, a nic się nie zmieniało, aż do pewnej burzowej nocy...
Matylda jak zawsze siedziała na stołeczku obok łóżka brata. Było jej bardzo, bardzo smutno, ponieważ w tym roku jej rodzina nie poszła na jarmark. To wszystko wina Mateusza i jego głupiej choroby – myślała sobie dziewczynka.
- A leż sobie! Gupku! – szepnęła do śpiącego malca i wyszła.
Jednak Mateuszek nie spał, miał tylko przymknięte oczka. Jemu też było smutno, po pierwsze dlatego, że ciągle leżał w łóżeczku, a po drugie bardzo lubił swoją siostrzyczkę. A teraz przez niego ona była nieszczęśliwa. Spojrzał na szalejąca za oknami burzę i postanowił sobie, że nie chce już przeszkadzać tacie, mamie i siostrzyczce...
Matylda nie mogła zasnąć, było jej wstyd za to co powiedziała do braciszka. Dobrze, że mnie nie słyszał – pomyślała. – Ale i tak go przeproszę. Wyskoczyła zatem z łóżeczka, ubrała ciepłe papucie i poszła do pokoju brata uważając by nie narobić hałasu, nie chciała zbudzić rodziców. Otworzyła drzwi i nagle bardzo się zdziwiła. Łóżeczko było puste, a przez otwarte okno do środka wlatywał deszcz i zimny wiatr. Przestraszona dziewczynka podbiegła do okna i wyjrzała na zewnątrz. Zobaczyła tam golusieńkiego Mateuszka biegającego na deszczu, w dodatku całego umazanego błotem.
- Maaaaaamoooo! – zaczęła krzyczeć...
Rodzicie nie wiedzieli dlaczego ich synek zrobił taką głupią rzecz. Jednak Matylda szybko domyśliła, się że to jej wina. Biedaczek musiał wtedy nie spać, ostatnio często bolała go główka i mało sypiał. No, ale wszystko będzie dobrze – myślała sobie. Niestety, biedny malec zmarł dwa dni później... Zrozpaczona Matylda wiedziała, że musi coś zrobić! Poczekała aż rodzice zasną a potem zakradła się do pokoju mamy i zabrała przybory do szycia. Później odwiedziła kuchnię, gdzie znalazła nóż. Na koniec otworzyła spiżarkę i zabrała stamtąd butelkę tatusiowego wina. Zrobiła poważną minę i wyszła na zewnątrz...
Najpierw odwiedziła grób braciszka, potem ruszyła do budy swojego przyjaciela, psa Azora.
- Cześć piesku... – powiedziała cichutko. – Masz, to dla ciebie...
Nalała do miski Azora tatusiowe wino, kręcąc przy tym noskiem, bo zapach był bardzo silny. Zwierzę wychłeptało cały napój i dziwnie sapiąc położył się na boku. Po chwili już smacznie spało. Matylda drżącymi rączkami chwyciła nóż. Wiele razy pomagała mamusi w kuchni i kroiła mięso, wiedziała co zrobić.
- Biedny Azorek... – wyszeptała ze łzami w oczach.
Wbiła ostrze w brzuch psa i wykonała szybkie cięcie. Przeciągły skowyt szybko ustał, i po chwili dziewczyna grzebała w środku przyjaciela szukając serduszka. Wyrwała je i zawinęła w chusteczkę, po czym szybciutko pobiegła do mogiły Mateuszka...
Była już tam wcześniej i wykopała jego ciałko, a nawet rozcięła nożem w jednym miejscu i wyjęła zimne już serduszko. Natychmiast po przybyciu zajęła się szyciem. Wsadziła cieplutki organ do środka braciszka i pozszywała przecięte żyły, potem zaszyła ranę na piersi. Na koniec uderzyła go parę razy w policzek wołając:
- Wstawaj! Wstawaj!
Chłopiec otworzył oczy i podniósł się z ziemi. Matylda piszcząc z radości wzięła go za rękę i ruszyła do domu krzycząc:
- Mamo! Tato! Mateusz się obudził!
Pierwszy z chaty wyskoczył tatuś i aż krzyknął widząc córkę radośnie prowadzącą zmarłego niedawna syna. Dopadł do dzieci i łamiącym się głosem spytał:
- Jak to? Co to?
Dziewczyna podekscytowana szybciutko opowiedziała jak dzięki Azorowi Mateusz znów był zdrowy. Tatuś jednak spochmurniał i łkając oglądał dziwnie markotnego synka.
- To tylko ciało, puste... Puste... – szeptał. Nagle z całych sił uderzył w twarz Matyldę wrzeszcząc: To na nic! To pusta skorupa ty mała wiedźmo!
Wziął pod pachę Mateusza i ruszył do drewutni zostawiając płaczącą w niebogłosy Matyldę samą. Po drodze zabrał z pieńka siekierę jęcząc coś niezrozumiale. Po minucie wyszedł z szopy, ale bez Mateuszka i siekiery. Z oczu leciały mu łzy, było mu bardzo smutno. Na podwórku nie zobaczył jednak córeczki, lecz swoją żonę która leżała na ziemi bardzo blada...
A było to tak: w czasie gdy tatuś wszedł z Mateuszem do szopy dziewczynka została porwana przez Azora. Pies zbudził się słysząc wołania swojej towarzyszki zabaw, jednak nie miał już serca. Dlatego też stał się zły, rzucił się na Matyldę i porwał ją do lasu. To właśnie zobaczyła jej mama, która zemdlała z przerażenia. W lesie zły pies zaniósł dziewczynkę do swoich kuzynów strasznych: wilków. Chciał żeby ją zjadły, sam bowiem miał rozcięty brzuszek i jeśli coś by połknął to i tak to by z niego wypadło. Ale wilki były najedzone, a nie chciały się przejeść, mówiąc ze to jest niezdrowe. Jednak Azor skomlał i skomlał, więc dla świętego spokoju każdy wilk skubnął kawałek Matyldy. Dziewczynka piszczała, krzyczała, prosiła, przepraszała, na próżno jednak. Po kilku chwilach nie miała już mięsa i skóry na rączkach i nóżkach. Zły Azor ucieszył się tym tak bardzo, że aż zaczął biegać radośnie w kółko. Nagle niechcący zahaczył o wystający z ziemi kawałek powalonego pnia przez co do reszty rozerwał sobie brzuszek. Przez to umarł. Matylda natomiast ciągle płakała. Bolały ją obgryzione kończyny, ponadto uderzył ją tatuś a w dodatku przez nią zginał biedny Azorek. Mateusz chyba też nie wyzdrowiał tak jak chciała. Ale nadal miała przecież rodziców, którzy ją kochali. Zaczęła wić się po ziemi jak wąż, coraz szybciej i szybciej...
Rodzicie Matyldy siedzieli na ganku swojej chaty, byli bardzo smutni. Tatuś wstał nagle i wszedł do środka zanosząc się płaczem. Mama też chciała tak zrobić, ale nagle zobaczyła że z lasu wypełza jakiś straszny potwór. Cały był w błocie i krwi, wydawał też jakieś straszne odgłosy. Mamusia Matyldy była dzielną kobieta: nie ulękła się zjawy. Wzięła widły i bez chwili wahania zabiła złego węża. Wtedy, o dziwo, bestia przemówiła i to w dodatku głosem Matyldy!
- Boli mnie mamo, przytul mnie...
Przerażona kobieta podbiegła do studni pośpiesznie czerpiąc wodę. Polała nią istotę i spod błota wyłoniła się twarzyczka jej córeczki. Ale było już za późno, Matylda umarła. Widok okaleczonej, martwej córeczki oraz świadomość, że to ona, jej matka, zadała śmiertelny cios sprawił, iż kobiecie zrobiło się bardzo, ale to bardzo smutno. Zapłakała na cały głos i umarła z żalu.
Tatuś Matyldy wybiegł na zewnątrz i widząc co się tu stało, zrozumiał że nie ma już dla niego miejsca na tym świecie. Dlatego poszedł nad brzeg rwącej rzeki i skoczył w jej odmęty...
Ryby zjadły ciało mężczyzny i dzięki temu nie umarły. Były bowiem bardzo głodne, a jedzenia w rzece ciągle brakowało. Dużo z tych ryb złowił potem pewien staruszek, który aż się zdziwił ich wielkością. Przyrządził z nich pyszną potrawkę dla swojego chorego wnuczka dzięki czemu chłopczyk wyzdrowiał. I przestał być smutny...

Morał: Dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane, trzeba zatem działać z rozwagą i nie krzywdzić ani zwierząt, ani ludzi dla osiągnięcia swoich celów. Bowiem nie każdy błąd da się naprawić, a robienie tego na siłę prowadzi do wielu nieprzyjemności, bądź śmierci.

Autor:
„HK”
Tom robi skręta
flin4k • 2010-03-24, 14:06
Pamiętacie kultową bajkę Tom i Jerry?
Najlepszy komentarz (23 piw)
A................N • 2010-03-24, 14:21
Ja pierdole. Chyba komuś mózg pojebało. Ostatnio coraz częściej pojawiają się na necie materiały "Dalej uważasz, że ta bajka jest dla dzieci?" Nie kurwa.. tylko dla inwalidów.
Skhizein
wielkiwu • 2010-03-22, 23:41
Na kozetce u psychoanalityka Henry wspomina wydarzenie, które odegrało w jego życiu niebagatelną rolę
i odbiło się prawdziwą traumą. A stało się to wtedy, gdy niedaleko domu mężczyzny spadł 150-tonowy meteoryt. Na pozór, poza przekrzywioną anteną na dachu budynku obok, nie wyrządził on specjalnych szkód. Jednak wkrótce bohater odkrywa jeszcze jedną konsekwencję wydarzenia, dużo bardziej uderzającą w niego samego. Od tego momentu Henry będzie musiał zaadaptować się do życia 91 cm obok… siebie samego.

Schizowa animacja



part 1


part 2
miła melodyjka
bauns16 • 2010-03-06, 2:20
Może mało sadystyczne, ale na szare dni mistrzostwo! Od: 0:45 dla niecierpliwych i jak ja nie kminiących po jakiemu gada ten kogut.
Zielony kapturek i jego buszki.
simoni • 2010-01-13, 21:31
Niecodzienne przygody "zielonego kapturka"



Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.

Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:

  Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Funkcja pobierania filmów jest dostępna w opcji Premium
Usługa Premium wspiera nasz serwis oraz daje dodatkowe benefity m.in.:
- całkowite wyłączenie reklam
- możliwość pobierania filmów z poziomu odtwarzacza
- możliwość pokolorowania nazwy użytkownika
... i wiele innnych!
Zostań użytkownikiem Premium już od 4,17 PLN miesięcznie* * przy zakupie konta Premium na rok. 6,50 PLN przy zakupie na jeden miesiąc.
* wymaga posiadania zarejestrowanego konta w serwisie
 Nie dziękuję, może innym razem