Kosmiczne megastruktury to hipotetyczne konstrukcje, które mogłyby zostać zbudowane przez wysoko rozwinięte cywilizacje. Celem takich konstrukcji mogłoby być zapewnienie sobie dodatkowej przestrzeni życiowej, kolonizacja kosmosu lub też pozyskiwanie większej ilości energii. Jedną z ciekawszych megastruktur jest Torus Stanforda, czyli ogromna kolonia w przestrzeni kosmicznej, zaprojektowana w latach70-tych przez naukowców z NASA oraz Uniwersytetu Stanforda.
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 22:49
📌
Konflikt izraelsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
2024-12-22, 17:47
#budowle
Witaj użytkowniku sadistic.pl,
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Kto wzniósł niesamowite budowle na niewielkich wyspach Malta oraz Gozo? W czasach na długo przed powstaniem piramid w Gizie oraz Stonehenge, nieznany lud skonstruował ogromne megalityczne budowle takie jak Ggantija, Hypogeum czy Tarxien. Przeznaczenie tych konstrukcji oraz ich sposób budowy do dziś pozostają tajemnicą. Po wzniesieniu 23 kompleksów budowli, przedstawiciele zagadkowego ludu opuścili Maltę, która pozostała niezamieszkała przez kilkaset kolejnych lat. Wg legend z budową związani byli tajemniczy giganci.
Na terenie dzisiejszego Peru znajdują się niezwykłe budowle Sacsayhuaman i Ollantaytambo składające się z wielu kilkuset tonowych kamieni, dopasowanych do siebie niczym puzzle. Sposób łączenia kamieni, ich transport oraz wycinanie brył ze skały budzą najwyższe zdumienie. Czy dawni ludzie korzystali z zaawansowanej technologii od bogów, tak jak opowiadali konkwistadorom?
Zaginione piramidy
Po całym globie rozrzucone są tajemnicze budowle, o których próżno szukać informacji w podręcznikach i encyklopediach. Niektóre są równie okazałe, co Piramida Cheopsa, inne leżą w gruzach lub pod warstwą ziemi. Są echem zapomnianej historii, a o ich budowniczych często nie wiadomo nic. Dlaczego tak wiele ludów czuło przymus budowy piramid? I kto wzniósł je w Bośni, Chinach, a nawet Rosji?
Mówiąc o nich mamy zwykle na myśli budowle na Płaskowyżu Gizy. Tymczasem piramidy - większe lub skromniejsze - wznosiło wiele innych kultur. Te najbardziej znane, po egipskich, zbudowały wielkie cywilizacje prekolumbijskie - Aztekowie i Majowie. Na południe od nich można natrafić na dużo starsze monumenty - piramidy z Caral (Peru) zbudowane ponad 2000 lat przed Chrystusem przez tajemniczy lud nazwany przez historyków Norte Chico.
Po piramidach z Caral, z których największa dorównywała powierzchnią podstawy czterem boiskom piłkarskim, zostały kopce gruzu. Europejczykom są one prawie nieznane. Trudno uwierzyć, że w dzisiejszych czasach archeolodzy ciągle natrafiają na zaginione piramidy. A tymczasem to fakt. O wielu tych budowlach nie wiadomo prawie nic, a niektóre - jak monumenty z Chin czy Bośni - wywołały burzę w środowisku akademickim.
Bałkańska Piramida Słońca
Jesienią 2005 r. mediami wstrząsnęło sensacyjne odkrycie dokonane u stóp bośniackiego miasteczka Visoko. Górujące nad nim wzgórze Visočica, przypominające do złudzenia ogromną piramidę, mogło rzeczywiście być starożytnym monumentem. Rok później na porośniętym lasem wzniesieniu rozpoczęto wykopaliska, znajdując potwierdzające to dowody - tak przynajmniej twierdził Semir Osmanagić (ur. 1960) - bośniacki historyk, biznesmen i archeolog-amator, którego zdaniem kilkanaście tysięcy lat temu wzgórze zostało ukształtowane ręką ludzi.
Prace wykopaliskowe odsłoniły na stokach Visočicy tarasy i kamienne płyty, które według niego stanowiły pierwotną okładzinę budowli. We wnętrzu wzgórza natrafiono z kolei na system korytarzy. Osmanagić twierdził, że z Politechniki Turyńskiej i Bośniackiego Instytutu Materiałowego uzyskał potwierdzenie, iż znaleziony tam "bruk" nie jest dziełem natury i spoczywa pod pokładami gleby, które nawarstwiały się przez ponad 12 tys. lat! Jeśli to prawda, piramidę musiała stworzyć jakaś zaginiona w mrokach dziejów cywilizacja.
W 2008 r. zorganizowano konferencję naukową z udziałem międzynarodowego panelu specjalistów, który orzekł, że wznosząca się 213 m n.p.m. Visočica wymaga "dalszych interdyscyplinarnych badań, które pozwolą ustalić genezę wzgórza-piramidy, sieci tuneli oraz sąsiednich miejsc o znaczeniu archeologicznym".
Osmanagić, który nazwał wzniesienie "Piramidą Słońca" poszedł o krok dalej stwierdzając, że wokół Visoko znajduje się kilka innych monumentów tworzących całą "dolinę piramid". Eksperci wyrażali się jednak ostrożniej. Dr Ali Abdullah Barakat z Egipskiego Ministerstwa ds. Starożytności orzekł: "Są to prawdopodobnie wzgórza pochodzenia naturalnego, które zostały ukształtowane przez ludzi, najpewniej kilkakrotnie w toku dziejów. Nakładały się na nie kolejne wpływy kulturowe oraz procesy tektoniczne. […] Mimo to istnienie piramidokształtnych form, możliwego dzieła człowieka, zasługuje na dalsze badania" - pisał.
Choć Barakat wycofał się ze swej opinii wskutek krytyki innych uczonych, nie przeszkodziło to Visoko w staniu się atrakcją turystyczną. Geolodzy i archeolodzy byli jednak krytycznie nastawieni wobec Osmanagića twierdząc, że w kształcie Visočicy nie ma nic dziwnego. Znajdowane na niej ślady osadnictwa i tunele mogły z kolei pochodzić ze średniowiecza, gdy na wzgórzu znajdował się gród Stare Visoko. Według zwolenników istnienia Piramidy Słońca, jest jednak za wcześnie, by wysuwać kategoryczne wnioski.
Biała piramida z bajki
Amerykańscy lotnicy, którzy podczas II wojny światowej przelatywali nad Chinami, donosili o dziwnych budowlach przypominających "ścięte" piramidy. Pilot James Gaussman relacjonował: "Dotarliśmy nad dolinę o płaskim dnie. Wprost pod nami znajdowała się gigantyczna biała piramida […]. Nie mogliśmy wylądować, chociaż chętnie byśmy to zrobili. Byliśmy pod wrażeniem tej potężnej budowli".
W 1947 r. płk Maurice Sheahan wykonał z powietrza zdjęcie chińskiej piramidy, której długość boku ocenił na 450 m, a wysokość na ok. 300 m! Była ona więc dwukrotnie wyższa od Wielkiej Piramidy. Chińska prowincja była jednak przez dekady zamknięta dla przybyszów z Zachodu, co sprzyjało rodzeniu się dziwacznych hipotez.
Relacja Gaussmana zrodziła szczególne kontrowersje. Wspominał on bowiem, że piramida, którą widział wyglądała jak "z bajki" - była wykonana z metalu albo białego kamienia. Niemiecki badacz, Hartwig Hausdorf (ur. 1955), który w latach 90. podróżował po Chinach szukając zaginionych zabytków, próbował ustalić lokalizację tajemniczej "Białej piramidy". Choć przypuszczano, że mógł to być grobowiec Maoling z II w. p.n.e., Niemiec uznał, że to raczej niezidentyfikowana do dziś budowla z gór Cinling we wschodniej części kraju.
Choć Hausdorf spotykał chińskich uczonych, którzy zaprzeczali, by w ich w kraju były jakiekolwiek piramidy, dziś czasy się zmieniły i niektóre z tych obiektów są nawet dostępne dla turystów. W tych niepoznanych wciąż mogą kryć się wielkie skarby, jak w grobowcu Qin Shi Huang - zwanego Pierwszym Cesarzem. To niewysokie wzgórze koło miasta X’ian (prow. Shaanxi) skrywa schodkową piramidę z końca III w. przed Chrystusem. Według kronikarzy, obok ciała władcy złożono wiele skarbów i cudów techniki, w tym makietę terytorium Chin z rzekami z rtęci. Wnętrza obiektu dotąd nie zbadano.
Piramidy… w Rosji?
Jesienią 2013 r. pojawiły się doniesienia o odkryciu podwodnej piramidy na Azorach - wyspach, które zdaniem wielu pasują do opisu lokalizacji Atlantydy. Choć poszukiwanie budowli przez Portugalską Marynarkę nie przyniosło skutków okazało się, że piramidy na archipelagu są - tyle że na powierzchni i raczej mało okazałe. Nieznanego pochodzenia lud wzniósł je niedaleko miejscowości Madalena. To tym ciekawsze, że gdy Portugalczycy odkryli wyspy w pierwszej połowie XV w., były one wyludnione.
Mrok tajemnicy otacza też kamienne piramidy zatopione w jeziorze Rock Lake (stan Wisconsin, USA), których budowniczowie również pozostają nieznani. Z kolei latem 2013 r. "Głos Rosji" pisał o odkryciu domniemanych piramid wyglądających na dzieło ludzkich rąk na… Antarktydzie (do dziś nie wiadomo jednak, ile w tym prawdy). Wśród innych egzotycznych miejsc, gdzie mają znajdować się tego typu niezbadane budowle jest również rosyjski Daleki Wschód.
Na początku XX stulecia podróżnik, Władimir Arsienjew (1872-1930), pisał o dwóch formacjach skalnych w pobliżu dzisiejszej Nachodki (Kraj Nadmorski, Rosja) - portu leżącego 80 km od Władywostoku. Wspominał, że dawniej były to miejsca kultu dla chińskich i koreańskich osadników. Przypominające piramidy wzniesienia noszą dziś nazwy "Brat" i "Siostra". Nie wyklucza się, że pierwsze z nich mogło zostać ukształtowane ręką człowieka, jednak obecnie wzgórze jest zrujnowane - z jednej strony przez kamieniołom, z drugiej przez wojsko, które ponoć szukało tam skarbu.
O wielu zaskakujących odkryciach mówi się niechętnie, bo historia to dziedzina nielubiąca zmian. Ale piramid, w przeciwieństwie do innych niewygodnych znalezisk, nie da się tak łatwo zamieść pod akademicki dywan. Wciąż nie wiadomo, dlaczego tyle cywilizacji z różnych części świata wznosiło tego typu monumenty, stosując w ich konstrukcji odniesienia do zaawansowanej wiedzy astronomicznej. Czy była to - jak twierdzą uczeni - uniwersalna forma budowli wyrażająca chęć sięgnięcia nieba? A może to dowód, iż wszystkie kultury wywodzą się z jednego rdzenia - zaginionej cywilizacji-matki, gdzie piramida była ważnym symbolem?
źródło
Po całym globie rozrzucone są tajemnicze budowle, o których próżno szukać informacji w podręcznikach i encyklopediach. Niektóre są równie okazałe, co Piramida Cheopsa, inne leżą w gruzach lub pod warstwą ziemi. Są echem zapomnianej historii, a o ich budowniczych często nie wiadomo nic. Dlaczego tak wiele ludów czuło przymus budowy piramid? I kto wzniósł je w Bośni, Chinach, a nawet Rosji?
Mówiąc o nich mamy zwykle na myśli budowle na Płaskowyżu Gizy. Tymczasem piramidy - większe lub skromniejsze - wznosiło wiele innych kultur. Te najbardziej znane, po egipskich, zbudowały wielkie cywilizacje prekolumbijskie - Aztekowie i Majowie. Na południe od nich można natrafić na dużo starsze monumenty - piramidy z Caral (Peru) zbudowane ponad 2000 lat przed Chrystusem przez tajemniczy lud nazwany przez historyków Norte Chico.
Po piramidach z Caral, z których największa dorównywała powierzchnią podstawy czterem boiskom piłkarskim, zostały kopce gruzu. Europejczykom są one prawie nieznane. Trudno uwierzyć, że w dzisiejszych czasach archeolodzy ciągle natrafiają na zaginione piramidy. A tymczasem to fakt. O wielu tych budowlach nie wiadomo prawie nic, a niektóre - jak monumenty z Chin czy Bośni - wywołały burzę w środowisku akademickim.
Bałkańska Piramida Słońca
Jesienią 2005 r. mediami wstrząsnęło sensacyjne odkrycie dokonane u stóp bośniackiego miasteczka Visoko. Górujące nad nim wzgórze Visočica, przypominające do złudzenia ogromną piramidę, mogło rzeczywiście być starożytnym monumentem. Rok później na porośniętym lasem wzniesieniu rozpoczęto wykopaliska, znajdując potwierdzające to dowody - tak przynajmniej twierdził Semir Osmanagić (ur. 1960) - bośniacki historyk, biznesmen i archeolog-amator, którego zdaniem kilkanaście tysięcy lat temu wzgórze zostało ukształtowane ręką ludzi.
Prace wykopaliskowe odsłoniły na stokach Visočicy tarasy i kamienne płyty, które według niego stanowiły pierwotną okładzinę budowli. We wnętrzu wzgórza natrafiono z kolei na system korytarzy. Osmanagić twierdził, że z Politechniki Turyńskiej i Bośniackiego Instytutu Materiałowego uzyskał potwierdzenie, iż znaleziony tam "bruk" nie jest dziełem natury i spoczywa pod pokładami gleby, które nawarstwiały się przez ponad 12 tys. lat! Jeśli to prawda, piramidę musiała stworzyć jakaś zaginiona w mrokach dziejów cywilizacja.
W 2008 r. zorganizowano konferencję naukową z udziałem międzynarodowego panelu specjalistów, który orzekł, że wznosząca się 213 m n.p.m. Visočica wymaga "dalszych interdyscyplinarnych badań, które pozwolą ustalić genezę wzgórza-piramidy, sieci tuneli oraz sąsiednich miejsc o znaczeniu archeologicznym".
Osmanagić, który nazwał wzniesienie "Piramidą Słońca" poszedł o krok dalej stwierdzając, że wokół Visoko znajduje się kilka innych monumentów tworzących całą "dolinę piramid". Eksperci wyrażali się jednak ostrożniej. Dr Ali Abdullah Barakat z Egipskiego Ministerstwa ds. Starożytności orzekł: "Są to prawdopodobnie wzgórza pochodzenia naturalnego, które zostały ukształtowane przez ludzi, najpewniej kilkakrotnie w toku dziejów. Nakładały się na nie kolejne wpływy kulturowe oraz procesy tektoniczne. […] Mimo to istnienie piramidokształtnych form, możliwego dzieła człowieka, zasługuje na dalsze badania" - pisał.
Choć Barakat wycofał się ze swej opinii wskutek krytyki innych uczonych, nie przeszkodziło to Visoko w staniu się atrakcją turystyczną. Geolodzy i archeolodzy byli jednak krytycznie nastawieni wobec Osmanagića twierdząc, że w kształcie Visočicy nie ma nic dziwnego. Znajdowane na niej ślady osadnictwa i tunele mogły z kolei pochodzić ze średniowiecza, gdy na wzgórzu znajdował się gród Stare Visoko. Według zwolenników istnienia Piramidy Słońca, jest jednak za wcześnie, by wysuwać kategoryczne wnioski.
Biała piramida z bajki
Amerykańscy lotnicy, którzy podczas II wojny światowej przelatywali nad Chinami, donosili o dziwnych budowlach przypominających "ścięte" piramidy. Pilot James Gaussman relacjonował: "Dotarliśmy nad dolinę o płaskim dnie. Wprost pod nami znajdowała się gigantyczna biała piramida […]. Nie mogliśmy wylądować, chociaż chętnie byśmy to zrobili. Byliśmy pod wrażeniem tej potężnej budowli".
W 1947 r. płk Maurice Sheahan wykonał z powietrza zdjęcie chińskiej piramidy, której długość boku ocenił na 450 m, a wysokość na ok. 300 m! Była ona więc dwukrotnie wyższa od Wielkiej Piramidy. Chińska prowincja była jednak przez dekady zamknięta dla przybyszów z Zachodu, co sprzyjało rodzeniu się dziwacznych hipotez.
Relacja Gaussmana zrodziła szczególne kontrowersje. Wspominał on bowiem, że piramida, którą widział wyglądała jak "z bajki" - była wykonana z metalu albo białego kamienia. Niemiecki badacz, Hartwig Hausdorf (ur. 1955), który w latach 90. podróżował po Chinach szukając zaginionych zabytków, próbował ustalić lokalizację tajemniczej "Białej piramidy". Choć przypuszczano, że mógł to być grobowiec Maoling z II w. p.n.e., Niemiec uznał, że to raczej niezidentyfikowana do dziś budowla z gór Cinling we wschodniej części kraju.
Choć Hausdorf spotykał chińskich uczonych, którzy zaprzeczali, by w ich w kraju były jakiekolwiek piramidy, dziś czasy się zmieniły i niektóre z tych obiektów są nawet dostępne dla turystów. W tych niepoznanych wciąż mogą kryć się wielkie skarby, jak w grobowcu Qin Shi Huang - zwanego Pierwszym Cesarzem. To niewysokie wzgórze koło miasta X’ian (prow. Shaanxi) skrywa schodkową piramidę z końca III w. przed Chrystusem. Według kronikarzy, obok ciała władcy złożono wiele skarbów i cudów techniki, w tym makietę terytorium Chin z rzekami z rtęci. Wnętrza obiektu dotąd nie zbadano.
Piramidy… w Rosji?
Jesienią 2013 r. pojawiły się doniesienia o odkryciu podwodnej piramidy na Azorach - wyspach, które zdaniem wielu pasują do opisu lokalizacji Atlantydy. Choć poszukiwanie budowli przez Portugalską Marynarkę nie przyniosło skutków okazało się, że piramidy na archipelagu są - tyle że na powierzchni i raczej mało okazałe. Nieznanego pochodzenia lud wzniósł je niedaleko miejscowości Madalena. To tym ciekawsze, że gdy Portugalczycy odkryli wyspy w pierwszej połowie XV w., były one wyludnione.
Mrok tajemnicy otacza też kamienne piramidy zatopione w jeziorze Rock Lake (stan Wisconsin, USA), których budowniczowie również pozostają nieznani. Z kolei latem 2013 r. "Głos Rosji" pisał o odkryciu domniemanych piramid wyglądających na dzieło ludzkich rąk na… Antarktydzie (do dziś nie wiadomo jednak, ile w tym prawdy). Wśród innych egzotycznych miejsc, gdzie mają znajdować się tego typu niezbadane budowle jest również rosyjski Daleki Wschód.
Na początku XX stulecia podróżnik, Władimir Arsienjew (1872-1930), pisał o dwóch formacjach skalnych w pobliżu dzisiejszej Nachodki (Kraj Nadmorski, Rosja) - portu leżącego 80 km od Władywostoku. Wspominał, że dawniej były to miejsca kultu dla chińskich i koreańskich osadników. Przypominające piramidy wzniesienia noszą dziś nazwy "Brat" i "Siostra". Nie wyklucza się, że pierwsze z nich mogło zostać ukształtowane ręką człowieka, jednak obecnie wzgórze jest zrujnowane - z jednej strony przez kamieniołom, z drugiej przez wojsko, które ponoć szukało tam skarbu.
O wielu zaskakujących odkryciach mówi się niechętnie, bo historia to dziedzina nielubiąca zmian. Ale piramid, w przeciwieństwie do innych niewygodnych znalezisk, nie da się tak łatwo zamieść pod akademicki dywan. Wciąż nie wiadomo, dlaczego tyle cywilizacji z różnych części świata wznosiło tego typu monumenty, stosując w ich konstrukcji odniesienia do zaawansowanej wiedzy astronomicznej. Czy była to - jak twierdzą uczeni - uniwersalna forma budowli wyrażająca chęć sięgnięcia nieba? A może to dowód, iż wszystkie kultury wywodzą się z jednego rdzenia - zaginionej cywilizacji-matki, gdzie piramida była ważnym symbolem?
źródło
Ostatni temat cieszył sie zainteresowaniem wiec daje kolejny.
Idealnie wyżłobione otwory i wyszlifowane kamienie za pomocą miedzianych scyzoryków w budowlach z przed 5k lat?
Idealnie wyżłobione otwory i wyszlifowane kamienie za pomocą miedzianych scyzoryków w budowlach z przed 5k lat?
przypominam ze sadistik to nie tylko portal o muslimach
Ogólnie to mam małe pojęcie o fotografowaniu, ale lubię czasem popstrykać. Nie nazywam się, jak byle jaki kutas z lustrzanką fotografem i nie wpierdalam wszędzie fotek, ale przed chwilą przeczytałem tutaj o nawiedzonych miejscach i tak się składa, że niedawno odwiedziłem ciekawe miejsce, oczywiście nawiedzone tylko przez srające koty i szczające psy, ale klimat dość ciekawy.
Opuszczona część winnicy Achaia Claus z XIX wieku. Okolice Patras - Grecja. Szukałem niedaleko grobu Tholosa, ale to inna opowieść.
Reszta jak coś w komentach
Opuszczona część winnicy Achaia Claus z XIX wieku. Okolice Patras - Grecja. Szukałem niedaleko grobu Tholosa, ale to inna opowieść.
Reszta jak coś w komentach
Najlepszy komentarz (54 piw)
f................8
• 2012-11-02, 12:42
Velture napisał/a:
Zrób czarno-białe zdjęcia i myśl ,że jesteś zajebisty. Ależ to kurwa oryginalne.
Dziękuję za radę następnym razem jak będę robił zdjęcia jakiegoś śmietnika podkręcę saturation na maxa, może wtedy dostanę nagrodę za jakiś jebany Pop-art.
P.S.
Otwórz ślubny album babki, albo matki i wyzwij je od lanserskich i dziwek, starego, albo dziadzie od hipsterów, za to, że foty tam mają czarno-białe, przez to są chujowi i mainstreamowi oraz, że popełnili wielkie faux pas
Świątynie w Khajuraho słyną na całym świecie z wyrzeźbionych tutaj na ścianach scen z Kamasutry. Panuje przekonanie, że tego typu rzeźb jest tu najwięcej.
reszta w komentarzach
reszta w komentarzach
Najlepszy komentarz (34 piw)
Morgotus
• 2012-09-05, 15:53
ciekawe mieli kiedys pornosy^^
W każdym takim mieście lub dzielnicy żyje najwyżej kilkadziesiąt tysięcy ludzi których stać na mieszkanie.Nowe miasta dla milionów mieszkańców oraz nowiutkie i puste wielkie dzielnice w starych miastach, które nie zostaną zaludnione dopóki pieniądz jest uważany za wartość nadrzędną nad ludźmi.
Tradycyjnym w Chinach sposobem na lokatę kapitału jest rynek nieruchomości. Rząd pozwala więc na budowę tuzinów nowych miast o średniej pojemności miliona mieszkańców by utrzymać sztuczne tempo wzrostu gospodarczego obliczane na około 10% GDP rocznie, do tej pory wybudowano tuziny takich mniejszych i większych miast w których jak dotąd wybudowano 64 miliony mieszkań, infrastruktury, budynków użyteczności publicznej. Mieszkania te jednak znajdują się cenowo poza zasięgiem przeciętnej chińskiej rodziny nawet z klasy średniej. Jak się obecnie ocenia ceny mieszkań są obecnie wyższe o 70% ponad ich realną stale spadającą wartość. Obecnie każdego roku rozpoczyna się w Chinach budowę 10 nowych miast a rząd by utrzymać nierealny wzrost 10% GDP rocznie planuje w ciągu najbliższych 20 lat budować 20 nowych miast każdego roku - nie licząc obecnych, ma być 400 nowych miast widm w których mieszka obecnie co najwyżej kilkanaście, kilkadziesiąt tysięcy osób.Zachodni ekonomiści oraz chińskie rządowe think-tanki oceniają, że ta największa w historii świata bańka spekulacyjna nieruchomości wkrótce pęknie co przyniesie olbrzymie konsekwencje dla całej światowej gospodarki oraz olbrzymie bezrobocie w Chinach połączone z olbrzymimi antyrządowymi rozruchami społecznymi.
Te miasta nie są przygotowane na wypadek konfliktu nuklearnego z Zachodem do przeniesienia populacji, nie ma w nich przemysłu, nie ma planów przeniesienia do nich milionów żyjących w ubóstwie rodzin jakich pełno w całych Chinach, są one jedynie wyrazem olbrzymiej chciwości spekulantów powiązanych z rządem oraz sztucznego pompowania wzrostu gospodarczego. Całe dzielnice w nich są kupowane przez spekulantów i deweloperów rynków nieruchomości oraz partyjnych bonzów i traktowane jako inwestycje, nie masz pieniędzy nie licz nawet na ich przydział. Pomniejsi biznesmeni wykupują w takich miejscach po kilkadziesiąt mieszkań na raz traktując je jak materac do upychania oszczędności. Ceny mieszkań szybowały
w górę przez lata więc wybudowano ich zbyt wiele przy stałym podwyższaniu ich cen, efekt jest taki, że od lat stoją puste a efekt drastycznego spadku cen
mieszkań odczuje według analityków cały świat w postaci nowego mega kryzysu lub np. wojny bo gdzieś trzeba będzie skierować złość i frustrację ludzi na Zachodzie oraz w Chinach. Tak twierdzą niektórzy analitycy, czy tak się stanie zobaczymy...
Więcej zdjęć znajdziesz tutaj:
http://southeastasianews.org - kliknij tutaj
Nieliczne widoczne auta należą prawie wyłącznie do robotników budujących te miasta oraz nielicznych mieszkańców mieszkających w tych niemalże pustych metropoliach.Przy wjazdach do każdego z nich czekają dziesiątki ludzi rozdających kierowcom ulotki zachęcające do kupna, każda z tych osób reklamuje innego dewelopera ale pomimo tak ostrej konkurencji nikt nie zamierza dobrowolnie opuścić cen mieszkań więc spekulanci kupują głównie od siebie nawzajem całe dzielnice i osiedla lub sprzedają je powiązanym z partią komunistyczną biznesmenom jako formę lokaty kapitału.
Krótki materiał dokumentalny ukazujący miasta widma:
Ciekawostka na temat Afryki:
W Angoli chińczycy wybudowali miasto dla 500 tysięcy mieszkańców w którym ceny mieszkań sięgają 100000$ a większość pracujących mieszkańców kraju zarabia 2$ dziennie.
Kilamba - Wikipedia
Ze względu na ceny 99% tego co tutaj widzicie stoi puste pomimo całej rzeszy potrzebujących. Jak uzbiera sobie już te 100.000$ w slumsach stolicy Angoli - Luandy będzie mógł sobie przebierać w mieszkaniach w pobliskiej Kilambie ile tylko zechce. Prezydent Angoli obiecał milion nowych mieszkań za swojej kadencji od 2008 i słowa dotrzymał, o tym, że będą łatwo dostępne nikt jakoś nie wspomniał. Hiszpańskie, irlandzkie i polskie osiedla widma nie mogą się z tym równać pod względem wielkości, pod względem głupoty są jednak równorzędne.
Sesena - osiedle koło Madrytu, zbudowane na 30 tysięcy mieszkańców stoi prawie puste ponieważ Hiszpanie muszą płacić najwyższą cenę za hazardowe zabawy banksterów. Może i się na tym nie znam ale ekonomia nie powinna przeważać nad potrzebami ludzi ale jak widać gospodarcze i społeczne absurdy dotyczą nie tylko Polski oraz UE i USA. Do listy rzeczy które robimy na odwrót Michael Ellner powinien dodać: "budujemy więcej niż potrzebujemy a wciąż mamy coraz więcej bezdomnych."
Najlepszy komentarz (26 piw)
Cossmos
• 2012-07-27, 19:23
@Velture
Łaskawie - chuj ci w dupę. GDP, PKB - jeden chuj. Angielskiego w gimbazjum nie uczą?
Łaskawie - chuj ci w dupę. GDP, PKB - jeden chuj. Angielskiego w gimbazjum nie uczą?
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych
materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony
oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów