18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (4) Soft (5) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 18:39
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 4:40

#chińczycy

Im bliżej Chin, tym gorzej dla posiadaczy komputerów. Pomysłowość Chińczyków nie zna granic i mimo, że wiele różnych przekrętów wychodzi na światło dzienne, to spryciarze cały czas działają. Ofiarą pewnego chińskiego sklepu stał się Rosjanin mieszkający tuż przy granicy z Chinami. Kupił dysk twardy Samsunga, który... nie działał tak, jak powinien.



Po odniesieniu dysku do serwisu zajmującego się naprawą dysków twardych powiedział, że gdy zapisze na nim jakiś film, to potem można odtworzyć około 5 minut. To chyba dobra podstawa do tego by uznać, że z urządzeniem jest coś nie tak. Pracownik serwisu na oczach klienta otworzył obudowę.



W jej wnętrzu znajduje się rozebrany pendrive, o pojemności zaledwie 128 MB. Dysk twardy miał mieć pojemność 500 GB. W serwisie to nie pierwszy tego typu wynalazek, ale w tym przypadku jest coś, czego do tej pory nie widziano.

Pendrive działa w trybie zapętlonym. Oznacza to, że gdy dostępne 128 MB zostanie zapełnione, to urządzenie automatycznie kasuje dane, zapisuje dalej, kasuje, i tak w kółko. W ten sposób użytkownik myśli, że dysk faktycznie zapisuje te dane. Najciekawsze jest jednak to, że urządzenie poprawnie prezentuje wszystkie zapisane pliki, a także ich rozmiary! Nadpisanie jednych, nie powoduje, że ich dane (np. nazwy, rozmiary) znikają. Użytkownik zatem może mieć święte przekonanie, że na dysku jest wszystko to, co zapisał. Wszystko jest jednak puste, z wyjątkiem plików zapisanych jako ostatnie, a więc tych, które zmieściły się w dostępnych 128 MB.

Obudowa oczywiście wygląda przekonująco. Nieszczęśliwy nabywca został dodatkowo zwiedziony przez chińskiego sprzedawcę, który przy nim nawet coś zapisał na dysku, aby udowodnić, że jest sprawny.

Gdzie tkwił haczyk na klienta? Oczywiście w niesamowicie niskiej cenie.

źródło
Najlepszy komentarz (26 piw)
~LegendarnyZiom • 2011-04-11, 16:45
Tak mi się skojarzyło.

skok przez tyczkę
Luis • 2011-01-27, 20:36
Ci to zawsze coś wymyślą. Są też tego typu filmiki np z grą w ping ponga gdzieś tam na necie.

Da ktoś rade oglądnąć to do końca bez utraty słuchu?

PS, nie znalazlem tego tutaj choc nie wiedzialem jak poprawnie tego szukac, wpisanie tekstu nie pomoglo

Chińska armia
pureinsane • 2010-06-13, 21:09


Radzę oglądnąć całość, nie chce mi się podawać czasu sadystycznych momentów
sprzedali dziecko...
Eire • 2009-12-19, 20:05
...by kupić telefon.
Cytat:

Czasami gwałtowne uczucie przesłania racjonalne myślenie. Dobrze wie o tym para młodych Chińczyków. 19-letnia Zhang poznała w Internecie 21-letniego chłopaka o imieniu Xin. Po jakimś czasie spotkali się twarzą w twarz, a miłość eksplodowała. Na tyle szybko, że dziewczyna chwilę później zaszła w ciążę i pod koniec listopada tego roku urodziła chłopca. Niestety, jej partner nie zaproponował jej małżeństwa, a wkrótce pojawiły się także wątpliwości, czy maleństwo w tym wieku to dobra decyzja. Kilka dni po porodzie postanowili sprzedać dziecko
za około półtora tysiąca dolarów. Kupujący potrafił się na tyle skutecznie targować, że zbił cenę do ok. 350 dolarów.

Okazało się, że taka kwota była potrzebna Xinowi do zakupu… nowego telefonu komórkowego. To w sumie nie dziwi, bo policja prowadząca śledztwo ustaliła, że oboje nie pracowali i całymi dniami przesiadywali przy komputerach. Jedynym miejscem, w którym potrafili się odnaleźć jest Internet. Teraz oboje wstydzą się swojego egoistycznego zachowania i obiecują, że zrobią wszystko, aby ich wspólne dziecko wróciło do nich. Chcą stworzyć dla niego prawdziwą rodzinę. Będzie to o tyle trudne, że nawet w Chinach handel dziećmi jest kwalifikowany jako przestępstwo.

Teraz czeka ich proces, który rozstrzygnie o losie zagubionej pary i niewinnego dziecka, które okazało się mniej ważne, niż modny telefon komórkowy.



Źródło