Niemieckie władze już w poprzednim roku wielokrotnie wyrażały zaniepokojenie antyrasistowskimi wpisami na Facebooku i innych portalach społecznościowych, które dodatkowo nasiliły się po napływie do kraju setek tysięcy imigrantów.
Szef Facebooka osobiście rozmawiał o tej sprawie we wrześniu z kanclerz Angelą Merkel, a także spotkał się w tym tygodniu z ministrem Peterem Altmaierem. Spotkanie "naprawdę pokazało jak dużo musimy zrobić w tym kraju" - powiedział Zuckerberg na piątkowym spotkaniu w berlińskim ratuszu. Władze w Niemczech od dłuższego czasu naciskają na portale społecznościowe, by jak najszybciej rozwiązać ten problem. Facebook ma w Niemczech około 21 milionów użytkowników, którzy codziennie korzystają ze swojego konta. - Nie ma miejsca na mowę nienawiści na Facebooku i w naszej społeczności - zapewnił szef Facebooka, jednocześnie przyznając, że jeszcze do niedawna nie robiono w tej materii "wystarczająco dobrej pracy". - Będziemy kontynuować starania, by robić to lepiej i lepiej - dodał. Zuckerberg wskazywał przy tym na wdrażane już rozwiązanie. Facebook powołał bowiem niedawno 200-osobowy zespół do współpracy z policją na rzecz zwalczania mowy nienawiści na portalu społecznościowym w Niemczech. Jak powiedział, nauka niemieckiego prawa doprowadziła do tego, że firma zaczęła szerzej spoglądać na "grupy chronione". Jak choćby migrantów, których wcześniej nie uznawano za grupę ludzi, która potrzebowałaby ochrony.
- Nauka niemieckiej kultury i prawa doprowadziła do zmiany naszego podejścia - powiedział. - Nie mam zamiaru stwierdzać, że jesteśmy doskonali, na pewno nie jesteśmy (...) Wciąż jest wiele do zrobienia - podkreślił Mark Zuckerberg.
Niemcy wzorem
W Berlinie Zuckerberg pochwalił Niemcy za politykę otwartych drzwi i podejście do kryzysu migracyjnego w Europie. - Niemieckie przywództwo w kryzysie imigracyjnym, jak sądzę, było inspirujące i jest wzorem dla świata - powiedział Zuckerberg, jednocześnie wyrażając nadzieje, "że Stany Zjednoczone podążą drogą Niemiec w tej sprawie".
źródło: tvn24