#cofanie
Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Nie żyje manat (afrykański ssak wodny) o imieniu Teresa, który w połowie grudnia trafił z Berlina do wrocławskiego zoo. Manat był dumą wrocławskiego afrykarium. Ale zwierzę okazało się dwa razy starsze niż mówili Niemcy. Najprawdopodobniej Niemcy wysłali nam nie tego manata, co trzeba. [A jedzie mi tu, kurwa, czołg? ]
Zoo chwaliło się, że Wrocław to jedyne miejsce w Polsce, gdzie można zobaczyć te zwierzęta. Były nawet plany, by powiększyć gromadę, bo Teresa dołączyła do dwóch samców Armstronga i Gumlego. Nic z tego jednak nie będzie, bo Teresa zdechła. - Mieliśmy podejrzenia, że coś jest nie tak. Teresa była wyjątkowo mało ruchliwa - przyznaje dyrektor zoo, Radosław Ratajszczak. Sekcja zwłok potwierdziła przypuszczenia: manat był starszy niż wszyscy myśleli. Władze z Berlina twierdziły, że ma 20 lat, czyli jeszcze kilkanaście lat życia przed osobą. Po jej śmierci okazało się, że była prawie dwa razy starsza. - Nie da się jednoznacznie określić wieku żywego zwierzęcia. A w niemieckim zoo manaty nie były czipowane, co pozwoliłoby dokładnie określić, ile mają lat - tłumaczy Ratajszczak. I tak do wrocławskiego zoo zamiast 20-latki, trafiła 38-latka.
To o tyle duża strata, że o nowego manata łatwo nie będzie. - Tych zwierząt jest wyjątkowo mało. Nie wiemy jeszcze, kiedy będzie szansa otrzymania nowego zwierzęcia - tłumaczy Ratajszczak. Manaty (i inne gatunki) nie są bowiem kupowane, ale przekazywane z jednej placówki do drugiej. Kości Teresy trafią teraz najprawdopodobniej na Uniwersytet Przyrodniczy i pochylą się nad nim wrocławscy naukowcy. Reszta zostanie zutylizowana.
gazetawroclawska.pl/artykul/3820845,wroclaw-nie-zyje-manat-chluba-afry...
Powiedzcie mi, kurwa, jak bardzo zaszczutym, słabym zeszmaconym, poniżonym i skurwionym na arenie międzynarodowej krajem jest Polska, skoro takie szwaby nawet na TAKIM CZYMŚ nas dymają, srają na nas i śmieją się w twarz? Kurwa...
To o czym mówi autor tego postu to oddolny przykład zepsucia PAŃSTWA, ale nie kraju, to nie Polska, to nie Polacy. Ja jestem przekonany, że Polacy od dawna nie głosują na PO i PSL, kiedy nawet udowadnia się dziesiątki nieprawidłowości w wyborach samorządowych [nieprawidłowości, ha! Nawet i mi udziela się to pierdolenie mediów głównego ścieku, mowa o zwyczajnym fałszerstwie na skalę kraju!] to media o tym albo milczą, albo dla zaworu ciśnienia zaproszą Niesiołowskiego by podyskutował o tym nie wiem...z Biedroniem. Ludzie ich nie chcą, wiem, bo na spotkaniu z Komorowskim w Warszawie, gdzie na "tłum" ludzi, którzy z nim "debatowali" 90% to urzędnicy i władze PO, 5% to ochroniarze i 5% to "przeszkadzacze" od Korwina Przecież to miasto ma 2 mln mieszkańców, powiedzmy. Jeżeli Komorowski ma 50% to milion mieszkańców odda na niego głos, powiedzmy, że tylko 25% z tego to świadomi wyborcy, a z nich tylko 10% to aktywni "fani". To daje nam 25 000 ludzi, którzy powinni być na spotkaniu z nim, a tymczasem nie przyszedł NIKT. I to samo jest wszędzie gdzie ten pajac się pojawia. NIKT poza urzędnikami nie chodzi na spotkania otwarte. Ludzie ich od dawna nie wybierają, oni wybierają się sami fałszerstwami. Jak mówi pewien ciekawy i inteligentny człowiek, dochodzimy do momentu, gdzie są dwie opcje: poddajemy się i przyzwyczajamy do obecnej sytuacji, bo w ramach systemu nic się nie zmieni, albo...no właśnie. I każda z tych opcji kończy się tragedią.
w wiosce Tarczyn pod Warszawą.
jak ja uwielbiam takie wsiowe stwierdzenia całego województwa mazowieckiego "pod Warszawą". Pod Warszawą to jest (od tej strony) Raszyn, kolejno dalej Janki, Wólka, Mroków.... daleko , daleko nic, później pola lasy łąki i jeszcze więcej lasów i łąk, a jeszcze dalej Tarczyn
to jest tak pod Warszawą jak Kielce pod Radomiem....
Tak i też można tyłem po S2 70 km/h
Się Babcie zdziwiły
Sorki za jakość ale nie dałem rady zgrać filmu z dysku .
Nie było materiał własny
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów