18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
Główna Poczekalnia (11) Soft (2) Dodaj Obrazki Dowcipy Popularne Losowe Forum Szukaj Ranking
Wesprzyj nas Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 22:27
📌 Konflikt izrealsko-arabski Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 3:27

#druga wojna światowa

Bestia z Omaha Beach
myha • 2013-12-04, 21:26
Bestia z Omaha Beach

6 czerwca 1944 roku, o 5 rano, niemiecki celowniczy zaczął strzelać do młodych Amerykanów na plaży ... Po 9 godzinach i 12 tysiącach sztuk naboi - ciągle strzelał.
Kiedy tego roku głowy państw wizytowały amerykański cmentarz wojenny kolo Omaha Beach, stary człowiek, który kiedyś strzelał do pochowanych na tym cmentarzu, myślał o tym co widział 60 lat temu na plaży w Normandii.
Nazywa się Hein Severloh.
Hein odwiedzał Omaha Beach wiele razy, samotnie modlił się za dusze poległych po obu stronach. Tego roku, po raz pierwszy, niemieccy kombatanci zostali zaproszeni do udziału w oficjalnych uroczystościach. Hein nie pojechał, nie jest pewien, czy byłby dobrze przyjęty przez zebranych.
Nie jest pewien, bo własnie on, Hein Severloh, został nazwany "Bestia z Omaha Bach". Był pierwszym żołnierzem niemieckim który tamtego ranka otworzył ogień z pozycji na Omaha Beach - i ostatnim który dziewięć godzin później przestał strzelać.
Był celowniczym karabinu maszynowego. Obsypywał Amerykanow kulami, widział piasek plaży i wodę oceanu czerwona od krwi. Jego karabin maszynowy był tak rozgrzany, ze trawa wokół stanowiska była dosłownie wypalona. A oni, Amerykanie, cały czas nadchodzili, fala za fala lądowała na plaży.
"Pamiętam pierwszego który zginał" - wspomina 80-letni Hein Severloh, w jego domku kolo Hannoweru. "Wyszedł na skraj plaży, szukał schronienia. Trafiłem go w glowe. Jego hełm spadł do wody. On upadł. Wiedziałem, ze nie żyje. Co ja mogłem wtedy zrobić ? Tak to było, albo on albo ja."
Przez następne 9 godzin, w stanowisku ogniowym nr 62, kapral Severloh trzymał plażę pod ogniem jego MG-42.
"Było nas trzydziestu" - wspomina - "każdy z nas myślał tylko o jednym; czy wyjdziemy z tego żywi ?"
"Nie chciałem tej wojny, nie chciałem być we Francji, nie chciałem strzelać do moich rówieśników. Ale bylem własnie tam, w wojnie, która była nie do wygrania i spełniałem rozkaz mojego porucznika: otworzyć ogień kiedy oni będą po kolana w wodzie".
Na początku służby, Hein był na froncie wschodnim, był nielicznym ze "szczęściarzy" którzy zostali przerzuceni do Francji. Ale ta beztroska służba została brutalnie przerwana chmurnego ranka 6 czerwca.
Kapral Severloh miał 12 tysięcy sztuk amunicji do jego karabinu maszynowego. "Zacząłem strzelać o 5 rano" - powiedział - "9 godzin później, ciągle strzelałem. Nie czuło się paniki, nienawiści. Robiło się to co było konieczne i na pewno ci z plaży zrobiliby to samo ze mną gdyby mieli sposobność. Na początku zabici byli 500 metrów od nas, potem 400 a potem 150 ... Pełno krwi wszędzie, jęki, zabici i umierający ... Fale wypychały poległych na piasek plaży ... Były krótkie okresy kiedy nic nie lądowało, mogłem wtedy ochłodzić moja bron. Niektórzy z nas opuścili pozycje, ale ja zostałem, nie mogłem przecież zawieść mojego dowodcy".
"Kolo południa bylem jedynym który ciągle strzelał. Na plaży były już amerykańskie czołgi, było coraz gorzej. Mój dowódca, 32-letni porucznik Ferking, wydal rozkaz wycofania się. Odskoczyłem pierwszy, od krateru do krateru za naszym bunkrem. Bylem sam, mój dowódca nie pokazał się ...
10 lat później odwiedziłem jego grób, w Normandii. Porucznik Ferking zginał będąc w drodze do mnie. W nocy z 6 na 7 czerwca zostałem złapany. Żyje bo miałem szczęście, nie sadze, ze przeżyłbym, gdybym został ujęty na moim stanowisku na Omaha Beach. Ci z desantu nie mieliby dla mnie litości po tym, co zrobiłem na plaży".
Hein Severloh został przewieziony do USA i pracował na farmach. W 1947 roku wrócił do Niemiec. W czasie jego wielu wizyt do Omaha Beach, poznał tam wielu kombatantów amerykańskich i od nich dowiedział się, ze nazwano go "Bestia z Omaha Beach". Jeden z nich, David Silva, który został ranny własnie tam, stal się bliskim przyjacielem Heina. "Mówiłem Davidowi, ze mam często nocne koszmary, śnią mi się twarze pierwszego Amerykanina którego zastrzeliłem i porucznika Ferkinga; budziłem się i płakałem ...".
Nie pojechałem tego roku ... Jestem stary i chory, miałem zawal serca i czuje się slaby ... Poza tym, nie sadze, ze z moja reputacja byłbym przyjaźnie przyjmowany ...
TEGO DNIA NIE BYŁO SŁAWY I ZASZCZYTÓW NA TEJ PLAŻY ... TYLKO MORZE KRWI I KRZYKI ZABIJANYCH MŁODYCH LUDZI ..."

Tekst ukradziony, oryginał ukazał się po niemiecku w "DER SPIEGEL" - jakaś szwabska gazeta
Najlepszy komentarz (44 piw)
!Timon • 2013-12-05, 0:49
Cytat:

. Były krótkie okresy kiedy nic nie lądowało, mogłem wtedy ochłodzić moja bron. Niektórzy z nas opuścili pozycje, ale ja zostałem, nie mogłem przecież zawieść mojego dowodcy".



Pierdolenie o Szopenie niemieckiego mordercy. Gdyby nie chciał to by spierdolił jak reszta. Wyraźnie sprawiało mu to frajdę. Później taki pierdoli głupoty jak to spać po nocach nie może a w rzeczywistości sobie myśli "kurwa gdyby nas tam było trochę więcej".
Rzygać się chce czytając takie wypociny biednych, skrzywdzonych niemców.

Zrzutka na serwery i rozwój serwisu

Witaj użytkowniku sadistic.pl,

Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.

Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).

Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę
 już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Lotniskowiec z lodu.
Morbus Arthur • 2013-11-20, 17:09


Było wiele dziwnych pomysłów na skonstruowanie broni, która zapewniłaby przewagę podczas zmagań drugiej wojny światowej. Jeden z nich to lotniskowiec Habakkuk.

Aby zrozumieć desperację Brytyjczyków, planujących wdrożenie tego pomysłu w życie, warto przypomnieć realia tamtego okresu. W 1942 roku wydawało się, że państwa Osi są na dobrej drodze do wygrania wojny, a konwoje, zaopatrujące Wielką Brytanię w sprzęt i surowce, były nieustannie atakowane.

W listopadzie 1942 roku alianci na samym Atlantyku stracili – głównie w wyniku działania U-bootów – 150 statków z zaopatrzeniem. Brakowało sił i środków, aby zapewnić konwojom wsparcie z powietrza. Na sposób rozwiązania tego problemu wpadł Geoffrey Pyke, Brytyjczyk oddelegowany do Kwatery Głównej Operacji Połączonych w Stanach Zjednoczonych.

Jednym z jego pomysłów było wykorzystanie w roli pływających lotnisk ogromnych gór lodowych z doczepionymi silnikami. Pyke słusznie zakładał, że do realizacji swojej wizji nie może użyć dużych ilości deficytowych, strategicznych surowców jak stal czy aluminium.

Niestety, góry lodowe miały istotną wadę – mimo znacznej odporności na uszkodzenia były bezbronne wobec temperatury. Propozycję obejścia tego problemu podsunął Pyke’owi Max Perutz, austriacki emigrant-naukowiec.

Rozwiązaniem okazała się mieszanina, składająca się z 86 proc. wody i 14 proc. trocin którą nazwano pykretem. Po zamrożeniu masa ta miała wytrzymałość zbrojonego betonu.

Odporność tego materiału dobrze pokazuje film poniżej.



Opracowano ponadto mieszaninę jeszcze odporniejszą – superpykret – składający się z wody oraz… sprasowanych gazet. Poza odpornością na uszkodzenia istotny okazał się fakt, że pyrket topi się wyjątkowo wolno, co udowodniono w praktyce budując model lotniskowca.



Testowy statek o wyporności 1000 ton wyposażono w niewielki silnik o mocy 1 KM, zasilający aparaturę chłodzącą. Próby zakończyły się sukcesem – statek okazał się nie tylko odporny na uszkodzenia, ale nie topił się, choć testy przeprowadzono w lecie.

Projekt gigantycznego lotniskowca o nazwie Habakkuk został przedstawiony Churchillowi, który początkowo odniósł się do niego z wielkim entuzjazmem. Okręt rozmiarami przewyższał wszystko, co kiedykolwiek pływało po oceanach. Miał mieć 610 metrów długości, potężne uzbrojenie artyleryjskie i grupę lotniczą składającą się z 300 samolotów.

Wielkość Habakkuka dobrze pokazuje poniższy szkic. Przedstawiono na nim w tej samej skali współczesny lotniskowiec klasy Nimitz, Habakkuka oraz pancernik klasy Iowa.



Ambitne plany szybko zostały zweryfikowane przez wojenne realia oraz kwestie techniczne. Mimo ograniczenia użycia deficytowych surowców okazało się, że problemem będzie dostarczenie odpowiedniej ilości drewna – potrzeby szacowano na 300 tys. ton.

Gwoździem do trumny Habakkuka okazała się coraz gorsza sytuacja strategiczna III Rzeszy. W grudniu 1943 roku ostatecznie zrezygnowano z budowy okrętu – gigantyczne, pływające lotnisko przestało być potrzebne.
IIWŚ Opisana na Facebooku
Reginald911 • 2013-11-14, 21:37
Czyli jakby wyglądała wojna gdyby wszystkie państwa w niej uczestniczące "udostępniały" informacje na fejsbuku.Dość sporo czytania ale warto

P.S. Angielski na poziomie Angieskiego Karalucha

Najlepszy komentarz (55 piw)
Powell • 2013-11-15, 3:38
@up up bo niestety chuj to wszystkich obchodzi poza nami

@up przełącz czasem cartoon network na jakiś program dokumentalny
Jakie skarby kryje rosyjska ziemia?
o................n • 2013-10-27, 17:56
Bardzo ciekawa sprawa.

W 2009 roku w Północnej Rosji w bagnie znaleziono szczątki samolotu Hurricane otrzymanego w ramach Lend-Lease.
Pilotował go 22 letni pilot Borys A. Lazarew. Misją Lazarewa, oraz 4 innych Hurricane i dwóch P-40 było zestrzelenie 5 bombowców nurkujących Ju-87D, które były eskortowane przez 5 Messerschmittów Bf-109G-2. Działo się to 21 lutego 1943 roku.

Lazarew został zestrzelony przez Rudolfa Muller, który sam został zestrzelony 19 kwietnia 1943 roku i wkrótce został zabity przy próbie ucieczki.

Lazarew latał w 760 Gwardyjskim Pułku myśliwców.

Jak już wcześniej wspomniałem, szczątki samolotu znaleziono w bagnie, dzięki czemu stały się swoistą kapsułą czasu:

Praca w bagnie



Znalezione 20 rubli i kilka naboi



3 "dowody osobiste" (nie powinno to dziwić, żołnierze często nosili przy sobie dokumenty poległych kolegów, bo potem je oddać w ramach pamiątki wdowom), kolejne 5 rubli tym razem z nowej serii, znaczek Gwardii, listy



Dwa noże wydawane najczęściej spadochroniarzom



Komsomołski bilet (czyli wspamniany już ówczesny dowód osobisty) Lazarowa



Zbliżenie na 5 rubli i niemieckie (sic!) Rentenpfennigi z lat 1923/24 - czyżby amulet na szczęście? Oprócz tego breloczek świnki, breloczek, hmm... smoczka? I stalówka do pióra.



Świetnie widoczne pagony porucznika na mundurze, a na pierwszym planie znaczek Gwardii i medal Czerwonej Gwiazdy nadawany za odwagę na polu bitwy.



Świernie zachowane szczątki Lazarewa









Widok ogólny na znalezione "fanty"



szczątki samolotu i nieśmiertelnik



Jeszcze raz widok na medale oraz dokument niejakiego Nadieruchina (może poległy kolega Lazarowa?). Zwróćcie uwagę na datę urodzenia



Resztki samolotu



Widok ogólny na resztki munduru i spadochronu



Pozostałe rzeczy znalezione w kieszeniach





Amunicja która nie została wystrzelona



Cytat:

The fate of the pilot Lazarev
February, 21st, 1943 from the Soviet military air base in Chupa two fighters P-40 and five Hurricanes flight to the operation one of the Hurricanes was piloted by the pilot of 760-th IAP sergeant Lazarev
In the same time German pilot Oberfeldwebel Rudolf Muller from 6/JG5 ' Expertenstaffel with his squad of the four of fighters Bf109G has been escorted five bombers Ju87D, and entered to the fight on his Bf109G-2 with the Soviet fighters of 760-th IAP. In action, near the area of railway station – Polyarnyi Krug, he shot down his last plane in his life, before he got the same fate- he was knock out on April, 19th 1943. Muller's plane has been hit in 8 km to the east of lake Maljarvi, then catch by soviets and sent in POW camp where was killed on October, 21st 1943 when attempting to escape. The military historian Jury Rybin, has found out the information confirming the fact in archive, that in that day Muller has hit down two Soviet planes, one of which was piloted by sergeant Boris Aleksandrovich Lazarev.
Most likely after the Hurricane was hit, Lasarev having unfastened belts on his hands, tried to leave the machine falling down, but has loose time. Probably, the low height has not allowed it to make it. ' Hurricane ' has fallen in a bog. The pilot was died from the strongest kick to a control panel of the plane. When he died he was only 22 y.o
Boris Aleksandrovich Lazarev burried in the cemetry of Chupa, Karelian Republic

Najlepszy komentarz (52 piw)
MocnyFull • 2013-10-27, 18:18
@ ostatni

Do czegoś ty się idioto dojebał? Po kiego chuja te swoje wypociny tu wsadzasz...
Bronie II Wojny Światowej vol.3

Bronie II Wojny Światowej; vol.1

Bronie II Wojny Światowej; vol.2


Pistolet maszynowy Owen



Owen Machine Carbine – australijski pistolet maszynowy produkowany w czasie drugiej wojny światowej, w wojsku australijskim znany jako Owen gun.

Pistolet maszynowy Owen Mk 1/44 był indywidualną bronią samoczynno-samopowtarzalną. Zasada działania oparta o odrzut swobodny zamka. Strzelanie z zamka otwartego. Zamek dwuczęściowy składał się z trzonu otoczonego sprężyną powrotną, na który nasuwana była przednia część o o większej średnicy i masie. Obie części zamka były połączone kołkiem. Zasilanie z magazynka o pojemności 33 naboi, dołączanego od góry broni. Bezpiecznik-przełącznik rodzaju ognia po lewej stronie nad chwytem pistoletowym. Przyrządy celownicze składają się z muszki i stałego celownika przeziernikowego (nastawa 100 jardów). Owen posiadał przedni chwyt i stałą kolbę drewnianą.




Dane podstawowe
Państwo - Australia
Rodzaj - pistolet maszynowy

Historia
Prototypy - 1941
Produkcja seryjna - 1942 – 1944
Wyprodukowano - 45 477 egz.

Dane techniczne
Kaliber 9 mm
Nabój 9 mm Parabellum
Magazynek pudełkowy, 33 nab.

Wymiary
Długość 806 mm
Długość lufy 247 mm

Masa broni
3,47 – 4,24 kg (niezaładowanej)

Inne
Prędkość pocz. pocisku 380 m/s
Szybkostrzelność teoretyczna 380 – 700 strz./min




Pistolet TT



TT (ros. Tulski Tokariewa, potocznie tetetka, oficjalnie 7,62 мм пистолет самозарядный обр. 1933 года) – pistolet samopowtarzalny konstrukcji radzieckiej (pistolet wzór 1933). Działa na zasadzie krótkiego odrzutu lufy. Pistolet strzela nabojami kaliber 7,62 x 25 mm TT (zaadaptowany nabój 7,63 x 25 mm Mauser). Zasilany z magazynka wymiennego o pojemności 8 nabojów.

Pistolet TT działał na zasadzie krótkiego odrzutu lufy, zamek ryglowany przez przekoszenie lufy. Połączenie lufy z zamkiem w położeniu zaryglowanym zapewniają dwa występy ryglowe wchodzące w wyżłobienia w zamku. Odryglowanie zapewniał ruchomy łącznik. Mechanizm spustowo-uderzeniowy kurkowy bez samonapinania (SA). TT nie posiadał bezpiecznika zewnętrznego. Jedynym zabezpieczeniem jest ząb zabezpieczający (wstępnego napięcia) kurka. Po wystrzeleniu ostatniego naboju z magazynka zamek zatrzymywał się w tylnym położeniu na zaczepie zamka. TT posiadał stałe przyrządy celownicze składające się z muszki i szczerbinki (były stosowane szczerbinki o różnych wysokościach oznaczone numerami od 1 do 5). Magazynek 8 nabojowy, jednorzędowy.






Dane podstawowe
Państwo - ZSRR
Rodzaj - pistolet samopowtarzalny

Historia
Prototypy - 1930 (TT30)
Produkcja seryjna
1930-1967 (ZSRR)
1947-1959 (Polska)
Wyprodukowano - ok. 3 000 000 egz.

Dane techniczne
Kaliber 7,62 mm
Nabój 7,62 × 25 mm
Magazynek pudełkowy, 8 nab.

Wymiary
Długość 195 mm
Wysokość 134 mm
Szerokość 27 mm
Długość lufy 116 mm
Długość linii celowniczej 156 mm

Masa broni
854 g (z pustym magazynkiem)
940 g (załadowanej)

Inne
Prędkość pocz. pocisku 420 m/s
Zasięg skuteczny 50 m




Karabin SWT



SWT (od ros. Самозарядная винтовка Токарева) – karabin samopowtarzalny skonstruowany w ZSRR.

Karabin SWT-40 był bronią samopowtarzalną. Automatyka broni działała na zasadzie odprowadzania gazów prochowych, tłok gazowy o długim skoku, zamek ryglowany przez przekoszenie. Broń strzelała z zamka zamkniętego. Mechanizm spustowy z możliwością strzelania ogniem pojedynczym. Zasilanie z pudełkowych magazynków o pojemności 10 naboi. Przyrządy celownicze składają się z muszki i celownika krzywkowego (ze szczerbinką).




Dane podstawowe
Państwo - ZSRR
Rodzaj - karabin samopowtarzalny

Historia
Prototypy - 1940
Produkcja seryjna - 1940-1945
Wyprodukowano - 1,600,000

Dane techniczne
Kaliber 7,62 mm
Nabój 7,62 × 54 mm R
Magazynek 10 nab.

Wymiary
Długość 1226 mm
Długość lufy 635 mm

Masa broni
3,9 kg (bez magazynka), 4,51 kg (karabin załadowany)

Inne
Prędkość pocz. pocisku 840 m/s
Szybkostrzelność praktyczna ~25 strz./min
Zasięg max. 1500 m




Pistolet maszynowy Typ 100



Pistolet maszynowy Typ 100 (jap. 一〇〇式機関短銃 Hyaku-shiki kikan-tanjū) – japoński pistolet maszynowy produkowany podczas II wojny światowej.

Pistolet maszynowy Typ 100 był indywidualną bronią samoczynną. Zasada działania oparta o odrzut swobodny zamka. Strzelanie z zamka otwartego seriami. Zasilanie magazynkowe (łukowe magazynki 30 nabojowe). Magazynki były dołączane z lewej strony broni. Lufa w osłonie metalowej, na osłonie lufy był montowany zaczep bagnetu. Przyrządy celownicze składają się z muszki i nastawnego celownika krzywkowego.




Dane podstawowe
Państwo - Japonia
Rodzaj - pistolet maszynowy

Historia
Prototypy - 1939
Produkcja seryjna - 1942-1945
Wyprodukowano - 30,000

Dane techniczne
Kaliber 8 mm
Nabój 8 × 22 mm Nambu
Magazynek łukowy, 30-nab.

Wymiary
Długość 846/467 mm (Typ 100/1 z kolbą rozłożoną/złożoną)
900 mm (Typ 100/2
Długość lufy 228 mm

Masa broni
3,38/3,92 kg (Typ 100/1 niezaładowany/załadowany)
3,84/4,40 kg (Typ 100/2 niezaładowany/załadowany)

Inne
Prędkość pocz. pocisku 335m/s
Szybkostrzelność teoretyczna 400 strz/min (Typ 100/1)
800 strz/min (Typ 100/2)




Pistolet maszynowy Błyskawica



Błyskawica – pistolet maszynowy opracowany przez inż. Wacława Zawrotnego i Seweryna Wielaniera. Produkowany w warunkach konspiracyjnych w Polsce podczas okupacji
niemieckiej.

Pistolet maszynowy Błyskawica działał na zasadzie odrzutu zamka swobodnego (strzelanie z zamka otwartego). Zasilanie w naboje z dwurzędowego magazynka pudełkowego o pojemności 32 nabojów, przystawianego od dołu broni (identycznego z magazynkiem STENa). Do zabezpieczenia pistoletu służył samoczynny bezpiecznik spustowy. Przyrządy celownicze stałe, bez możliwości regulacji: celownik przeziernikowy i muszka przyspawana do komory zamkowej. Kolba metalowa składana pod spód broni. Mechanizm spustowy w obudowie pod komorą zamkową, umożliwiający strzelanie wyłącznie seriami.




Dane podstawowe
Państwo - Polska
Rodzaj - pistolet maszynowy

Historia
Prototypy - 1943
Produkcja seryjna - 1943-1944
Wyprodukowano - ok. 700 egz.

Dane techniczne
Kaliber 9 mm
Nabój 9 x 19 mm Parabellum
Magazynek pudełkowy, 32 nab.

Wymiary
Długość 556 mm (z kolbą złożoną)
730 mm (z kolbą rozłożoną)
Długość lufy 197 mm

Masa broni
3,22 kg (bez magazynka)

Inne
Szybkostrzelność teoretyczna 550 - 650 strz./min
Zasięg skuteczny 150 - 200 m


Polska bida, video brak.

Wszystkie dane i opisy broni pochodzą ze strony wikipedia.pl; zdjęcia są pobrane poprzez wyszukiwarkę Google; filmiki znalezione na YouTube.
Cieszę się że temat się przyjął Aż od razu się zabrałem za tworzenie drugiej części.



Bronie II Wojny Światowej vol.2


Bronie II Wojny Światowej; vol.1

Karabin wz. 99 Arisaka



Arisaka wz. 99 – japoński czterotaktowy karabin powtarzalny kalibru 7,7 mm z okresu II wojny światowej. Szacuje się, że do końca II wojny światowej w Japonii wyprodukowano nie mniej niż 10 milionów sztuk karabinów Arisaka różnych odmian (licząc od 1897 roku).

Planowano całkowite zastąpienie wz. 38 modelem wz. 99, ale w rezultacie oba typy znajdowały się w użyciu w momencie wybuchu II wojny światowej i oba służyły do końca wojny.

Karabin wz.99 był produkowany w dwóch podstawowych wersjach: długiej (1272 mm) oraz krótkiej (1117 mm). Wersja krótka nie była karabinkiem, lecz krótkim karabinem i odpowiadała przyjętej wcześniej w Europie kategorii „ujednoliconego” karabinu, o długości pośredniej pomiędzy karabinem i karabinkiem oraz spełniającej funkcje obu typów broni. Produkcję długiego karabinu wstrzymano już w końcu 1939 roku. Zastosowanie mocnego naboju stworzyło problemy z celnością i stabilnością broni w czasie strzału, ze względu na zwiększony odrzut. Próbą usunięcia tych problemów było zastosowanie podpórki z odpowiednio wygiętego drutu, przymocowanej do tylnego bączka. Podpórka ta o niewielkiej sztywności nie zlikwidowała jednak wyżej wymienionych kłopotów.

W grudniu 1943 roku rozpoczęto wytwarzanie uproszczonych wersji, mniej praco- i materiałochłonnych, możliwych do wykonania w małych fabrykach i warsztatach.




Dane podstawowe
Państwo - Japonia
Rodzaj - karabin powtarzalny

Historia
Produkcja seryjna - maj 1939-1945
Wyprodukowano - 3500000+

Dane techniczne
Kaliber 7,7 mm
Nabój 7,7×58 mm
Magazynek stały, 5 nab.

Wymiary
Długość 1120 mm
Długość lufy 657 mm

Masa broni
3,7 kg

Inne
Prędkość pocz. pocisku 735 m/s




Pistolet maszynowy Sten



Sten – brytyjski pistolet maszynowy z 1941 roku, podstawowy pistolet maszynowy armii brytyjskiej używany do lat 50. XX wieku.

Armia Brytyjska rozpoczęła swój udział w II wojnie światowej nie posiadając w swoim wyposażeniu pistoletów maszynowych. Powodem był konserwatyzm kierownictwa armii, które uważało je za broń 'gangsterską". Do projektowania Stena przystąpiono po upadku Francji w 1940 roku, kiedy bezpieczeństwo Wielkiej Brytanii zostało zagrożone i pojawiła się potrzeba szybkiej produkcji wielkich ilości indywidualnej broni maszynowej w warunkach trudności surowcowych. Pistolety maszynowe były już w kampanii francuskiej masowo i z sukcesem wykorzystywane przez Niemców. Nową broń opracowano wzorując się ogólnie na niemieckim MP 40, lecz maksymalnie upraszczając konstrukcję i rezygnując z wszelkich części, które nie były niezbędne do działania i obsługi broni. Pistolet dostosowano do niemieckiej amunicji pistoletowej 9 x 19 mm Parabellum. W efekcie powstała broń o wyjątkowo prostej i taniej konstrukcji, równie skuteczna w działaniu.

Nazwa Sten powstała jako skrót nazwisk projektantów: Reginalda Sheperda i Harolda Turpina oraz miejscowości Enfield, gdzie mieściła się fabryka Royal Small Arms Factory.






Dane podstawowe
Państwo - Wielka Brytania
Producent - Royal Small Arms Factory
Rodzaj - pistolet maszynowy

Historia
Prototypy - 1941
Produkcja seryjna - 1941 – 1946
(w Wlk. Brytanii)
Wyprodukowano - ponad 4.000.000 egz.

Dane techniczne
Kaliber 9 mm
Nabój 9 mm Parabellum
Magazynek pudełkowy, 32 nab.

Wymiary
Długość 762 – 857 mm
Długość lufy 91,4 – 198 mm

Masa broni
2,8 – 4,32 kg

Inne
Prędkość pocz. pocisku 305 – 365 m/s
Energia pocz. pocisku 350 – 500 J
Szybkostrzelność teoretyczna 540 – 575 strz./min
Zasięg skuteczny 135 – 180 m
Siła spustu 22,3 – 26,8 N





Karabin Gew43



Gewehr 43 lub Karabiner 43 (G43/K43) - to niemiecki karabin samopowtarzalny kalibru 7,92 × 57 mm.

Karabin Kar43 był bronią samopowtarzalną. Automatyka broni działała na zasadzie odprowadzania gazów prochowych, tłok gazowy o krótkim skoku, zamek ryglowany ryglami rozchylnymi. Broń strzelała z zamka zamkniętego. Mechanizm spustowy z możliwością strzelania ogniem pojedynczym. Zasilanie z pudełkowych magazynków o pojemności 10 naboi. Przyrządy celownicze składały się z muszki i celownika krzywiznowego (ze szczerbiną). Kolba połączona z łożem, drewniana. Na lufie można było montować garłacz (Schiessbecher) lub tłumik dźwięku (Schalldämpfer).




Dane podstawowe
Państwo - III Rzesza
Rodzaj - karabin samopowtarzalny

Historia
Prototypy - 1943
Produkcja seryjna - 1943 – 1945
Wyprodukowano - >400 000 egz.

Dane techniczne
Kaliber 7,92 mm
Nabój 7,92 x 57 mm Mauser
Wymiary
Długość 1117 mm
Długość lufy 549 mm

Masa broni
4,4 kg (karabin załadowany)

Inne
Prędkość pocz. pocisku 745 m/s
Szybkostrzelność praktyczna ~40 strz./min




Karabin przeciwpancerny PTRS



PTRS - radziecki samopowtarzalny karabin przeciwpancerny.

PTRS był bronią samopowtarzalną, działającą na zasadzie odprowadzania gazów prochowych. Ryglowanie przez przekoszenie zamka w płaszczyźnie pionowej. PTRS był zasilany ze stałego magazynka pudełkowego, ładowanego przy pomocy pięcionabojowych ładowników. Ładowniki były wprowadzane do magazynka od dołu przez otwór zamykany pokrywą. Łuski były wyrzucane przez otwór znajdujący się z prawej strony komory zamkowej. Rękojeść zamkowa poruszała się na przedłużeniu okna wyrzutowego łusek. Mechanizm spustowy kurkowy. Za komorą mechanizmu spustowego znajdował się prosty chwyt pistoletowy wykonany z drewna. Do tylnej ścianki komory zamkowej przy pomocy obejmy mocowana była drewniana kolba wyposażona w brezentową poduszkę łagodzącą odrzut.

Do komory zamkowej przy pomocy klina przyłączona była lufa zakończona hamulcem wylotowym. Dzięki zastosowaniu połączenia klinowego komorę zamkową i lufę można było łatwo rozdzielić co ułatwiało przenoszenie broni przez dwuosobową obsługę. W rurze gazowej nad lufą znajdował się tłok gazowy i tłoczysko. Na lufie znajdowały się dwa zaczepy umożliwiające zamocowanie rączek transportowych. PTRS standardowo wyposażony był w dwójnóg.




Dane podstawowe
Państwo - ZSRR
Rodzaj - karabin przeciwpancerny
Obsługa - 2 osoby

Historia
Prototypy - 1941
Produkcja seryjna - 1941 - 1945

Dane techniczne
Kaliber 14,5 mm
Nabój 14,5 x 114 mm
Magazynek 5 nab. (stały)

Wymiary
Długość 2200 mm
Długość lufy 1219 mm
Długość linii celowniczej 1305 mm

Masa broni
20,3 kg (niezaładowana)

Inne
Prędkość pocz. pocisku 1020 m/s
Przebijalność pancerza nabój BS-32
35 mm (z odległości 300 m)
25 mm (z odległości 500 m)
nabój BS-41
40 mm (z odległości 300 m)




Pistolet Colt M1911



Colt M1911A1 (starsza desygnata Automatic Pistol, Caliber .45, M1911A1) – amerykański pistolet samopowtarzalny kalibru .45 ACP. Wywodzi się z konstrukcji zaprojektowanej przez Johna Browninga w 1900. W roku 1911 Colt M1911 wszedł do wyposażenia armii amerykańskiej, a w 1926, po kolejnych niewielkich zmianach wynikających z doświadczeń I wojny światowej, opracowano wersję: M1911A1 którą można rozpoznać po podfrezowaniu w okolicy spustu, które ma ułatwiać strzelanie z tego pistoletu osobom o krótszych palcach, oraz tylnej części chwytu (poniżej bezpiecznika) z frezowanymi podłużnymi nacięciami zmniejszającymi obracanie się broni na boki.

Amunicję pistoletu stanowiły naboje .45 ACP (11,43 mm) (0,45 cala) z pociskiem o wadze 15,2 g, wystrzeliwane z prędkością 250 m/sek. Ze względu na użycie mocnego naboju pistolet ma zamek ryglowany w momencie strzału. Odrzut powoduje cofnięcie się lufy połączonej z zamkiem. Lufa przymocowana jest do szkieletu obrotowym łącznikiem, który ściąga ją do dołu podczas cofania (tzw. przekoszenie lufy), występy na górnej powierzchni lufy wysuwają się z opór ryglowych zamka - następuje jego otwarcie i ruch do tyłu, który wyrzuca pustą łuskę, a następnie wracając do przodu ładuje kolejny nabój.

Magazynek jednorzędowy z siedmioma nabojami[1] umieszczony jest w rękojeści. Zabezpieczenie pistoletu stanowią trzy bezpieczniki: ręczny bezpiecznik skrzydełkowy, zewnętrzny kurek ustawiany w położenie zabezpieczone oraz bezpiecznik chwytowy z tyłu rękojeści, który pozwala na oddanie strzału jedynie przy właściwym ułożeniu pistoletu w ręce. Oprócz wersji kaliber 0,45 używanych w armii amerykańskiej, wyprodukowano również egzemplarze w brytyjskim kalibrze .455 Auto dla Wielkiej Brytanii i Kanady, oraz egzemplarze licencyjne w Norwegii i Argentynie.

Pistolet w czasie II wojny światowej był etatowym wyposażeniem oficerów i podoficerów Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie (m.in. żołnierzy 1. Samodzielnej Brygady Spadochronowej) oraz niektórych oddziałów partyzanckich działających na terenie okupowanej Polski.






Dane podstawowe
Państwo - Stany Zjednoczone
Projektant - John Browning
Producent - Colt
Rodzaj - pistolet samopowtarzalny

Historia
Prototypy - 1892 - 1911
Produkcja seryjna - od 1911
Wyprodukowano - >2 528 930 egz.

Dane techniczne
Kaliber 11,43 mm (0,45 cala)
Nabój .45 ACP
Magazynek pudełkowy, jednorzędowy, pojemność 7 naboi

Wymiary
Długość 222 mm[1]
Wysokość 133 mm
Długość lufy 127 mm[1]

Masa broni
1100 g (niezaładowany)

Inne
Zasięg skuteczny 50 m




Wszystkie dane i opisy broni pochodzą ze strony wikipedia.pl; zdjęcia są pobrane poprzez wyszukiwarkę Google; filmiki znalezione na YouTube.
Nie znalazłem czegoś takiego przedstawiającego bronie II WŚ więc postanowiłem to zmienić. Jak narazie daje pięć sztuk na próbę, jak się spodoba, będę dodawał więcej

Bronie II Wojny Światowej vol.1

Pistolet maszynowy PPSz (Pepesza)



PPSz wz. 1941, PPSz-41 (ros. ППШ-41 - Пистолет - Пулемёт Шпагина обр. 1941 г. - Pistolet-Puliemiot Szpagina), potocznie nazywany: pepeszą lub pepeszką – radziecki pistolet maszynowy kaliber 7,62 x 25 mm, skonstruowany przez Gieorgija Szpagina i wprowadzony na uzbrojenie Armii Czerwonej w 1941 rok. Podstawowa broń tej kategorii na uzbrojeniu Armii Czerwonej podczas II wojny światowej, używany także w licznych krajach świata. Do uzbrojenia Wojska Polskiego wprowadzony w 1943 roku.






Dane podstawowe
Państwo - ZSRR
Projektant - Gieorgij Szpagin
Rodzaj - pistolet maszynowy

Historia
Prototypy - 1941
Produkcja seryjna - 1941 - 1948
Wyprodukowano - > 5 500 000 egz.


Dane techniczne
Kaliber 7,62 mm
Nabój 7,62 x 25 mm TT
Magazynek bębenkowy - 71 szt.
łukowy - 35 szt.

Wymiary
Długość 828 mm
Długość lufy 243 mm
Długość linii celowniczej 365 mm

Masa broni
3,50 kg (bez magazynka)
4,15 kg (z magazynkiem łukowym)
5,40 kg (z magazynkiem bębnowym)

Inne
Prędkość pocz. pocisku 550 m/s
Szybkostrzelność teoretyczna 800 - 1000 strz/min
Szybkostrzelność praktyczna 30 - 100 strz/min
Zasięg max. 200 m




Pistolet maszynowy MP 40



MP 40 – niemiecki pistolet maszynowy kalibru 9 x 19 mm Parabellum produkowany w czasie II wojny światowej.






Dane podstawowe
Państwo - III Rzesza
Rodzaj - pistolet maszynowy

Historia
Prototypy - 1940
Produkcja seryjna - 1940 - 1944
Wyprodukowano - ok. 1 000 000 egz.

Dane techniczne

Kaliber 9 mm
Nabój 9 x 19 mm Parabellum
Magazynek pudełkowy, 32 nab.

Wymiary
Długość 629 mm (z kolbą złożoną)
832 mm (z kolbą rozłożona)
Długość lufy 248 mm

Masa broni
3,97 kg (niezaładowanej)
4,61 kg (załadowanej)

Inne
Prędkość pocz. pocisku 380 m/s
Szybkostrzelność teoretyczna 500 strz./min
Zasięg skuteczny 150 - 200 m




Pistolet maszynowy Thompson



Pistolet maszynowy Thompson, znany także jako Tommy gun – amerykański pistolet maszynowy produkowany przez firmę Auto-Ordnance, rozsławiony w czasach prohibicji w Stanach Zjednoczonych, kiedy bardzo często „występował” w filmach jako broń zarówno gangsterów, jak i policji. Szczególnie popularny wśród żołnierzy amerykańskich podczas II wojny światowej.




Dane podstawowe
Państwo - Stany Zjednoczone
Producent - Savage, Utica, NY i Auto-Ordnance, Bridgeport, CT
Rodzaj - Pistolet maszynowy

Historia
Prototypy - 1919-1921
Produkcja seryjna - 1921-1944
Wyprodukowano - 1 387 134 szt. z czego 847 991 w Auto-Ordnance a 539 143 w Savage

Dane techniczne
Kaliber 11,43
Nabój .45 ACP (11,43 × 23 mm)
Magazynek pudełkowy 18, 20 lub 30 nab. bębnowy 50 lub 100 nab.

Wymiary

Długość
857 mm (M1928)
856 mm (M1928A1)
813 mm (M1)

Długość lufy
267 mm (M1928, M1928A1)
268 mm (M1)

Długość linii celowniczej
559 mm (M1928)
536 mm (M1)

Masa broni
4,9 kg (M1928)
4,7 kg (M1)

Inne
Prędkość pocz. pocisku 280-290 m/s
Szybkostrzelność teoretyczna 900 strz./min.
Szybkostrzelność praktyczna 600-700 strz./min.
Zasięg skuteczny 200 m





Karabin StG44



Sturmgewehr 44 (MP.43, StG.44) – niemiecki karabinek automatyczny zbudowany w 1943 roku. Jeden z pierwszych karabinków automatycznych na nabój pośredni wprowadzonych do uzbrojenia.




Dane podstawowe
Państwo - III Rzesza
Producent - C.G. Haenel
Rodzaj - karabinek automatyczny

Historia
Prototypy - 1942 – 1943
Produkcja seryjna - 1943 – 1945
Wyprodukowano - ok. 426 000 egz.

Dane techniczne
Kaliber 7,92 mm
Nabój 7,92 x 33 mm Kurz
Magazynek 30 nab.

Wymiary
Długość 940 mm
Długość lufy 419 mm

Masa broni
6,00/4,90 kg (StG44 z pełnym/pustym magazynkiem)

Inne
Prędkość pocz. pocisku 690 m/s (StG44)
Szybkostrzelność teoretyczna 470 strz/min (StG44)
Szybkostrzelność praktyczna 100 strz/min (StG44)
Zasięg skuteczny 400-600 m (StG44)





Karabin Kar98k



Karabiner 98k (Kar98k, K98k) – niemiecki karabin z okresu II wojny światowej.




Dane podstawowe
Państwo - III Rzesza
Producent - Mauser
Rodzaj - karabin powtarzalny

Historia
Produkcja seryjna - 1935-1945
Wyprodukowano - >7 000 000 egz.

Dane techniczne
Kaliber 7,92 mm
Nabój 7,92 × 57 mm Mauser
Magazynek stały, 5 nab.

Wymiary
Długość 1110 mm
Długość lufy 600 mm

Masa broni
4,1 kg (karabin niezaładowany)

Inne
Prędkość pocz. pocisku 860 m/s




Wszystkie dane i opisy broni pochodzą ze strony wikipedia.pl; zdjęcia są pobrane poprzez wyszukiwarkę Google; filmiki znalezione na YouTube.
Pearl Harbor - nowe fakty
D................k • 2013-07-14, 23:40
Atak Japończyków na bazę US Navy w nowym świetle.

Alianckie obozy koncentracyjne
smagal • 2013-06-01, 22:48
Chciałem przedstawić bardzo ciekawe wspomnienia alianckiego żołnierza pracującego w alianckim obozie dla niemieckiej ludności i żołnierzy niemieckich po II WŚ. Długie ale myślę, że warto przeczytać gdyż jest to bardzo ciekawa historia.

"W październiku 1944 r., gdy miałem osiemnaście lat, zostałem powołany do wojska. Moje szkolenie było krótkie, głównie z powodu rozgrywającej się właśnie niemieckiej kontrofensywy w Ardenach; urlop skrócono mi o połowę i natychmiast wysłano za morze. Po przybyciu do La Havre, we Francji, szybko załadowano nas do samochodów i posłano na front. Gdy dotarłem na miejsce, dostrzegłem u siebie objawy mononukleozy – posłano mnie do szpitala w Belgii. Ponieważ wtedy mononukleoza znana była jako „choroba pocałunków”, wysłałem mojej dziewczynie list z podziękowaniami.

Do momentu opuszczenia szpitala, przebywałem w Spartanburgu, w centrum Niemiec; mimo moich protestów umieszczono mnie w „repo depot” (obozie przejściowym). Przestałem się interesować moją macierzystą jednostką; niebojowe jednostki były w tamtym czasie wyśmiewane, pogardzane. Z akt wynika, że przez większość czasu, z mojego siedemnastomiesięcznego pobytu w Niemczech, byłem w kompanii C, 14 Regimentu Piechoty. Pamiętam jednak iż przebywałem też w innych jednostkach.

Pod koniec marca lub na początku kwietnia 1945 r., zostałem wysłany do obozu jeńców wojennych, nieopodal Andernach nad Renem, jako strażnik. Skończyłem cztery lata wyższej szkoły niemieckiej więc mogłem rozmawiać z więźniami mimo że było to zakazane. Jednakże stopniowo zaczęto wykorzystywać mnie jako tłumacza; proszono o wyłuskiwanie członków SS (żadnego nie znalazłem).

W Andernach przetrzymywano około 50000 więźniów w różnym wieku; pod gołym niebem, za drutem kolczastym. Kobiety były osobno więc początkowo nie widywałem ich. Mężczyźni których pilnowałem nie mieli żadnych schronień ani koców. Wielu było bez kurtek. Spali w błocie, wodzie, na zimnie; brakowało latryn. Była zimna i mokra wiosna – ich cierpienia były tym większe.

Jeszcze bardziej szokujący był widok tych więźniów wrzucających trawę i chwasty do cynowych puszek zawierających rzadką zupę. Powiedzieli mi, że robią to aby ulżyć sobie w bólu który był powodowany przez głód. Szybko ulegali wycieńczeniu. Dyzynteria szalała – zaczęli sypiać we własnych odchodach, bowiem byli zbyt słabi, aby doczołgać się do rowów z latrynami. Wielu błagało o jedzenie, chorując i umierając przed naszymi oczami. Mieliśmy wystarczającą ilość zapasów i zaopatrzenia, lecz nie zrobiliśmy nic by im pomóc; nie udzielaliśmy żadnej pomocy lekarskiej.

Z oburzeniem protestowałem u moich oficerów, jednak spotykałem się jedynie z wrogością i ślepą obojętnością. Naciskani twierdzili, że otrzymali ścisłe rozkazy z „góry”. Żaden oficer nie zrobiłby czegoś takiego 50000 ludziom; jednak niepodporządkowanie się groziło poważnymi zarzutami. Zorientowawszy się, że moje protesty są bezskuteczne, poprosiłem przyjaciela pracującego w kuchni o przyniesienie mi trochę jedzenia dla więźniów. Ten także opowiedział o dokładnych rozkazach pochodzących z „góry”, a tyczących się ścisłego przestrzegania racji żywnościowych. Dodał jednak, że mają tyle jedzenia iż nie wiedzą co z nim robić i że trochę mi „zorganizuje”.

Gdy przerzucałem dla więźniów jedzenie przez drut kolczasty, zostałem przyłapany; zagrożono mi uwięzieniem. Powtarzałem „wykroczenie”. Pewien rozgniewany oficer zagroził mi, że mnie zastrzeli. Sądziłem, że blefuje dopóki nie zobaczyłem kapitana, na wzgórzu nad Renem, strzelającego do grupy niemieckich kobiet ze swojej czterdziestkipiątki. Gdy zapytałem go „Dlaczego?”, odburknął „Praktyka” i strzelał aż do opróżnienia magazynka. Widziałem biegnącą kobietę, która chciała się skryć. Jednak nie jestem w stanie powiedzieć czy została trafiona. Było zbyt daleko.

Wtedy zdałem sobie sprawę z tego, że obcuję z zimnokrwistymi mordercami pełnymi nienawiści. Uważali Niemców za podludzi godnych eksterminacji; kolejny przejaw upodlającej karuzeli rasizmu. Artykuły w gazecie Stars and Stripes, niemieckie obozy koncentracyjne, mnóstwo zdjęć wycieńczonych ciał. Ta swoista polityka zwiększała nasze „sprawiedliwe”okrucieństwo, ułatwiała nam akceptowanie zachowań przeciwko którym buntowalibyśmy się. Sądzę również, że żołnierze którzy nie brali udziału w walkach próbowali udowodnić jacy to oni twardzi, zachowując się w taki właśnie sposób wobec więźniów i cywili.

Dowiedziałem się, że więźniowie byli przeważnie prostymi rolnikami i robotnikami tak jak i większość naszych żołnierzy. Z upływem czasu upodobniali się do zombi, stawali się ślamazarni, inni opętani, jeszcze inni próbowali samobójstwa – za dnia uciekali przez otwartą przestrzeń w kierunku Renu, by ugasić pragnienie. Byli zdejmowani.

Niektórzy więźniowie pragnęli papierosów tak bardzo jak jedzenia, toteż przedsiębiorczy jankescy kupcy wymieniali za garść papierosów stosy zegarków i pierścionków. Gdy zacząłem przerzucać kartony papierosów więźniom by zrujnować ten biznes, zostałem poważnie „upomniany”.

Pewien promyk nadziei pojawił się jednej nocy, gdy miałem „cmentarną zmianę”, między drugą a czwartą godziną nad ranem. Blisko na wzgórzu znajdował się cmentarz. Mój przełożony zapomniał dać mi latarkę a nie chciałem się napraszać zdegustowany całą tą atmosferą. Było już dość jasno. Zaniepokoiłem się o więźnia czołgającego się pod drutami w kierunku cmentarza. Mieliśmy strzelać do uciekających jak tylko takich zobaczymy więc podniosłem się z ziemi, aby ostrzec go, żeby wracał. Nagle spostrzegłem kolejnego więźnia pełzającego z cmentarza do ich zagrody. Ryzykowali życie żeby wygrzebać coś ze cmentarza. Musiałem zrobić śledztwo.

Gdy wkroczyłem do tego mrocznego, zakrzaczonego, pogrążonego w cieniu cmentarza, poczułem się zupełnie bezradnym. Coś zadziwiającego pchało mnie jednak naprzód. Wbrew obawom, przeszedłem nad kimś leżącym na brzuchu. Wymachując wokoło karabinem, potykając się, próbując odzyskać spokój, wkrótce doszedłem do siebie. Jakaś postać usiadła. Po chwili byłem w stanie zobaczyć nieopodal piękną, ale przerażoną grymasem strachu twarz kobiety z koszem piknikowym. Niemożna było dawać jedzenia niemieckim cywilom, cywile nie mogli nawet przechodzić opodal więźniów więc szybko zapewniłem ją iż nie mam nic przeciwko temu co robi. Powiedziałem żeby się nie bała i że opuszczę cmentarz by jej nie przeszkadzać.

Szybko się oddaliłem i usiadłem pod drzewem na końcu cmentarza tak by nie niepokoić więźniów. Cóż to było za uczucie – spotkać tak piękną kobietę w takich okolicznościach! Nigdy nie zapomniałem jej twarzy.

Po jakimś czasie więcej więźniów zaczęło powracać do zagród. Widziałem jak ciągną ze sobą jedzenia dla siebie i swoich towarzyszy. Mogłem tylko podziwiać ich odwagę i oddanie.

8 V 1945 r. zdecydowałem świętować z kilkoma więźniami, których pilnowałem; okazjonalnie piekli oni chleb dla innych więźniów. Mieli chleb, a poza tym dzielili się swoim wesołym usposobieniem wywołanym przez koniec wojny. Wszyscy myśleliśmy, że wkrótce wrócimy do domów. Znajdowaliśmy się na ziemiach, które weszły w skład francuskiej strefy okupacyjnej. Nie czekałem długo, aby móc ujrzeć brutalność francuskich żołnierzy, kiedy to transportowaliśmy dla nich naszych więźniów do obozów pracy niewolniczej.

Jednakże tego dnia byliśmy szczęśliwi.

Jako gest przyjaźni, rozładowałem moją broń i stanąłem z boku. Pozwoliłem im nawet pobawić się nią. To „przełamało lody” i zaraz śpiewaliśmy piosenki, ucząc się ich nawzajem. Także te których nauczyłem się w niemieckiej szkole (“Du, du, liegst mir im Herzen”). Jako wyraz wdzięczności upiekli mi specjalny, mały i słodki chlebek – jedyny prezent jaki mogli mi ofiarować. Schowałem go do mojej „eisenhowerowej” kurtki i zaniosłem do moich baraków. Zjadłem go w samotności. Nigdy nie jadłem smaczniejszego chleba. Jedząc go, nigdy nie czułem tak wzniosłego uczucia wspólnoty. Wierzę, że wtedy objawił mi się Chrystus. Wpłynęło to później na moją decyzję o podjęciu studiów filozoficznych i religijnych.

Krótko potem, niektórzy z naszych słabych i chorych więźniów zostali zabrani przez francuskich żołnierzy do ich obozu. Jechaliśmy ciężarówką za tą kolumną marszową. Co jakiś czas zwalniała i zawracała. Być może kierowca był tak zszokowany jak ja widząc co się dzieje. Gdy jakiś niemiecki więzień upadał był bity pałką w głowę i w ten sposób mordowany. Ciała były zwalane na pobocze drogi i zabierane przez następną ciężarówkę. Przez wielu ta szybka śmierć mogła być preferowana niż powolne umieranie z głodu na naszych „polach śmierci”.

Kiedy w końcu zobaczyłem niemieckie kobiety zamknięte w oddzielnej zagrodzie, zapytałem dlaczego je więzimy. Powiedziano mi, że „podążają za obozem”; wybrane przez SS na materiał hodowlany superrasy. Rozmawiałem z kilkoma i muszę przyznać, że spotkałem się z niezwykle uduchowionymi duszami i wielce atrakcyjnymi kobietami. Zdecydowanie nie zasługiwały na więzienie.

Coraz częściej używano mnie jako tłumacza. Dzięki temu mogłem zapobiec kilku szczególnie niesprawiedliwym uwięzieniom. Pewnego razu żandarmi przyciągnęli jakiegoś rolnika. Powiedzieli mi, że ma „niezły nazistowski medal”. Pokazali mi ten order. Na szczęście miałem pewną tabelkę i mogłem go zidentyfikować. Okazało się, że rolnika nagrodzono medalem za posiadanie pięciorga dzieci! Hmm… być może jego żona odczuła jakąś ulgę, ale nie sądzę, aby jeden z naszych obozów śmierci był sprawiedliwą karą za jego wkład w niemiecki dobrobyt. Żandarmi zgodzili się. Wypuścili go, aby mógł kontynuować swoją „brudną robotę”.

Głód zaczął rozprzestrzeniać się także wśród niemieckich cywili. Normalnym było zobaczyć niemieckie kobiety z podkasanymi rękawami myszkujące wśród naszych śmieci. Szukały czegoś jadalnego. Jeśli tylko nie były przeganiane…

Gdy wypytywałem burmistrzów małych miast i wsi, odpowiadali iż zapasy jedzenia zostały zabrane przez dipisów (obcokrajowców pracujących w Niemczech), zapakowane na ciężarówki i wywiezione. Kiedy o tym zameldowałem, spotkałem się tylko ze wzruszeniem ramion. W obozach nigdy nie widziałem ludzi z Czerwonego Krzyża, nie widziałem by pomagali cywilom mimo że ich kawa i pączki były dla nas zawsze i wszędzie na wyciągnięcie ręki. Tymczasem Niemcy musieli polegać na poukrywanych zapasach i czekać na następne zbiory.

Głód czynił Niemki bardziej „dostępnymi” mimo to często dochodziło do gwałtów z użyciem przemocy. Dobrze pamiętam pewną zgwałconą osiemnastolatkę. Dwaj żołnierze okaleczyli jej pół twarzy karabinową kolbą. Nawet Francuzi uważali, że gwałty, złodziejstwa i pijacka przemoc naszych żołnierzy były zbyt „wygórowane”. W Le Havre dostawaliśmy broszurki objaśniające nam, że niemieccy żołnierze bardzo dobrze obchodzili się ze spokojnymi francuskimi cywilami i że my powinniśmy zachowywać się tak samo jak oni. Jakąż sromotną klęskę wtedy ponieśliśmy!

„Co z tego?”, ktoś zapyta. „Okrucieństwo wroga było większe niż nasze.” To prawda, że patrzyłem tylko na koniec wojny, gdy byliśmy już zwycięzcami. W przeciwieństwie do nas, Niemcy mieli coraz mniej okazji do stosowania przemocy. Jednak dwa zła nie czynią jednego dobra. Zamiast powtarzać przestępstwa wroga, powinniśmy próbować przełamać spiralę przemocy i zemsty, która splugawiła naszą historię. Dlatego mówię o tym teraz, 45 lat po wojnie. Może nigdy nie zdołamy zapobiec poszczególnym zbrodniom wojennym, ale możemy, jeśli będziemy głośno o tym mówić, wywrzeć wpływ na politykę rządów. Możemy odrzucić rządową propagandę malującą naszych „wrogów” jako podludzi i propagującą zachowania których byłem świadkiem. Możemy protestować przeciwko bombardowaniom cywilnych celów, co przecież dzieje się także dzisiaj, w tej chwili. Możemy odmawiać poparcia naszemu rządowi mordującemu pokonanych rozbrojonych i jeńców wojennych.

Doszedłem do wniosku, że dla przeciętnego człowieka trudno jest uznać ogrom tych przestępstw, szczególnie jeśli sam był świadkiem. Nawet żołnierze współczujący ofiarom bali się tłumaczyć co się działo, z obawy przed kłopotami – mówili mi. Niebezpieczeństwo nie zostało zażegnane. Przemawiałem kilka tygodni temu i już odebrałem telefoniczne pogróżki, a moja skrzynka pocztowa została zniszczona. Lecz było warto. Pisanie o tych okropnościach jest jak katharsis dla uczuć zbyt długo tłumionych, wyzwoleniem, które może przypomni innym świadkom, że „prawda uczyni nas wolnymi ludźmi; pozbądź się strachu!”. Być może najważniejszą lekcją jest: tylko miłość może podbić wszystko."

Nie lubię niemców, żydów i ciapatych. Dziękuję

Źródło: polskawalczaca.com
Esej został opublikowany w The Journal of Historical Review , Summer 1990 (Vol. 10, No. 2), pp. 161-166. (Revised, updated: Nov. 2008).
Największa bitwa morska w historii
D................k • 2013-03-29, 11:04
Bitwa w zatoce Leyte

Cytat:


Bitwa w zatoce Leyte – bitwa toczona w dniach 23-26 października 1944 roku między flotą cesarstwa japońskiego a amerykańską Flotą Pacyfiku. Bitwa w zatoce Leyte składała się z czterech części, z których każda nosi swoją nazwę: bitwa na Morzu Sibuyan podczas której samoloty z amerykańskich lotniskowców uderzyły na japoński główny zespół floty i zatopiły superpancernik „Musashi”, bitwa o półwysep Engaño podczas której amerykańskie lotnictwo pokładowe zniszczyło zespół japońskich lotniskowców służących w charakterze przynęty, bitwa w cieśninie Surigao podczas której amerykańskie i japońskie pancerniki stoczyły ostatnią bezpośrednią walkę w historii tej klasy okrętów oraz Samar w trakcie której japoński zespół zaatakował amerykańskie lotniskowce eskortowe i został pokonany przez mniejsze siły amerykańskie. Czterodniowa, największa w historii i podczas II wojny światowej bitwa morska, złamała trzon floty japońskiej i rozpoczęła okres jej upadku.

20 października 1944 roku wojska amerykańskie wylądowały na wulkanicznej wyspie Leyte na Filipinach, znajdującej się u wejścia do zatoki o tej samej nazwie (Zatoka Leyte). Ta akcja była początkiem ofensywy mającej za zadanie wyparcie wojsk japońskich z terytorium Filipin. W międzyczasie okręty artyleryjskie ostrzeliwały tę i inne wyspy, na których również zamierzano wysadzić desant, a samoloty z lotniskowców dokonywały nalotów na lotniska. W ciągu kilku dni wojska amerykańskie osiągnęły dość znaczne zyski w terenie, spychając Japończyków coraz dalej w głąb lądu. Wiadomość o tym wydarzeniu dotarła do admirała Soemu Toyody – głównodowodzącego cesarską flotą japońską. Ten, po konsultacji ze sztabem generalnym, wydał rozkaz rozpoczęcia operacji Sho 1. Cała nazwa operacji alarmowej, bo w istocie plan takiej operacji był ustalony wcześniej na wypadek spodziewanego amerykańskiego ataku na Filipiny, brzmiała Sho ichi go czyli dosłownie „zwycięstwo jeden”.

Siły amerykańskie, pod ogólnym dowództwem adm. Williama Halseya, były w tym rejonie znacznie większe, choć trochę bardziej rozrzucone. W ich skład wchodził zespół admirała Oldendorfa mający 6 starych, lecz zmodernizowanych pancerników, cztery ciężkie i tyle samo lekkich krążowników eskortowanych przez dwadzieścia osiem niszczycieli, a także zespół kutrów torpedowych typu PT w sile 45 jednostek.
Na siły lotnicze składały się: zespół lotniskowców pod dowództwem adm. Raymonda Spruance’a (tzw. 34. Grupa Uderzeniowa) i zespół lotniskowców eskortowych strzegących wejścia do zatoki Leyte


















Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.

Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:

  Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Funkcja pobierania filmów jest dostępna w opcji Premium
Usługa Premium wspiera nasz serwis oraz daje dodatkowe benefity m.in.:
- całkowite wyłączenie reklam
- możliwość pobierania filmów z poziomu odtwarzacza
- możliwość pokolorowania nazwy użytkownika
... i wiele innnych!
Zostań użytkownikiem Premium już od 4,17 PLN miesięcznie* * przy zakupie konta Premium na rok. 6,50 PLN przy zakupie na jeden miesiąc.
* wymaga posiadania zarejestrowanego konta w serwisie
 Nie dziękuję, może innym razem