Po co perkusja, skoro ma się stół i długopisy?
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 18:23
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 21:16
📌
Powodzie w Polsce
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 21:44
#długopisy
Do kolejnego rosyjskiego gubernatora wpada specgrupa żeby go aresztować za korupcję. Przeszukują gabinet, w tym podręczny sejf, a tam tylko plastikowe długopisy BIC. Włamują się do ogromnego sejfu w ścianie, a tam kilka poradzieckich tanich zegarków. Znajdują jeszcze większy, tym razem zamaskowany sejf - jednak znaleźli tylko papiery Łady Kaliny. Specgrupa w szoku, dzwoni sam minister i przeprasza gubernatora, telewizja emituje pochwalny materiał. Wszyscy się rozchodzą tylko rozżalony, już były szef grupy śledczej, podchodzi do gubernatora i mówi:
- Teraz to cię nikt nie ruszy. Ale mieliśmy naprawdę dobrą informację że bierzesz wielkie łapówki. Gdzie to wszystko jest?
Gubernator rozejrzał się uważnie i prawie bezgłośnie wyszeptał byłemu śledczemu na ucho:
- Wiesz, mam pewną słabostkę... kolekcjonuję platynowe sejfy.
- Teraz to cię nikt nie ruszy. Ale mieliśmy naprawdę dobrą informację że bierzesz wielkie łapówki. Gdzie to wszystko jest?
Gubernator rozejrzał się uważnie i prawie bezgłośnie wyszeptał byłemu śledczemu na ucho:
- Wiesz, mam pewną słabostkę... kolekcjonuję platynowe sejfy.
fajna sztuczka:
Najlepszy komentarz (67 piw)
o................4
• 2013-05-29, 13:32
Jest rudy, co mu pozostało?
Murzyn jedzie na freestylu. Też tak potrafię nakurwiać długopisami, muszę tylko wcześniej z tydzień popić
Najlepszy komentarz (98 piw)
b................�
• 2012-11-10, 11:48
Mój tak nie potrafi
Kilka lat temu pracowałem "na telefonie". Akurat w tamtym okresie dzwoniliśmy do potencjalnych, również zagranicznych klientów z ofertą hurtowej sprzedaży długopisów. Wyglądało to tak, że najpierw nasza firma wysyłała do delikwenta niewielką (około 20) partię takich długopisów, a po jakimś czasie my mieliśmy do niego zadzwonić i powypytywać się na temat wrażeń z oferowanego produktu i nakłonić do kupna.
Tego feralnego dnia trafił mi się klient z Niemiec. Zazwyczaj ludzie brali te długopisy, a jak nie to po prostu mówili że już maja od kogoś innego, że może w innym terminie, itd. Tymczasem mój klient postanowił, że nie będę miał tak łatwo. Rozpoczęła się litania, wyliczanie że te długopisy im się nie podobają, że mają zły kolor, że nadruk nie taki tylko siaki, że tu jakaś część im odpada... Po kliku minutach takiego wyliczania padło zaś hasło które przełamało już we mnie ostatnią dozę wyrozumiałości, mianowicie klient zaczął narzekać, że te długopisy są ZA CIĘŻKIE. W tym momencie byłem już tylko w stanie spokojnie zapytać się:
- A karabiny to nie były dla was za ciężkie?
Efekt: zwolnienie w trybie natychmiastowym, ale jakie wspomnienie!
Tego feralnego dnia trafił mi się klient z Niemiec. Zazwyczaj ludzie brali te długopisy, a jak nie to po prostu mówili że już maja od kogoś innego, że może w innym terminie, itd. Tymczasem mój klient postanowił, że nie będę miał tak łatwo. Rozpoczęła się litania, wyliczanie że te długopisy im się nie podobają, że mają zły kolor, że nadruk nie taki tylko siaki, że tu jakaś część im odpada... Po kliku minutach takiego wyliczania padło zaś hasło które przełamało już we mnie ostatnią dozę wyrozumiałości, mianowicie klient zaczął narzekać, że te długopisy są ZA CIĘŻKIE. W tym momencie byłem już tylko w stanie spokojnie zapytać się:
- A karabiny to nie były dla was za ciężkie?
Efekt: zwolnienie w trybie natychmiastowym, ale jakie wspomnienie!
Żartuje, macha tymi grabiami jak potłuczony...