"Teksański hodowca świń, farmer z krwi i kości, gdy dowiedział się, że muzułmanie próbują zbudować meczet w jego sąsiedztwie, kupił ziemię sąsiadującą tuż z muzułmańską posesją.
Świeżo upieczony muzułmański ziemianin poprosił go opuszczenie ziemi, którą Baker kupił i której był pełnoprawnym właścicielem. Nadmienić trzeba, iż muzułmanie nienawidzą wieprzowiny, a zakopanie na budowie meczetu wieprzowiny (np. świńska głowa) raz na zawsze przepędzi muzułmanów.
Trzeba się zastanowić na czym polegały te „prośby” skoro farmer Baker postanowił walczyć i to nie byle jak.
Co zrobił pan Baker? Z cała pewnością zaskoczył i doprowadził do szału muzułmanów. Postanowił organizować w każde piątkowe popołudnie wyścigi świń, wtedy akurat gdy muzułmanie odmawiają swoje modły.
Nie wolno zapominać, że USA to kraj ludzi wolnych. Ziemia należy do właściciela.
Czy nie boi się muzułmanów? Oczywiście, że nie! Czy Państwo zaatakowaliby posesję, której właściciel i pewnie każdy z domowników posiada co najmniej jeden swój prywatny egzemplarz broni?"
za luc/freepatriotpost.com