Ten rosyjski żołnierz może mówić, że ma zajebiste szczęście. Podczas konfliktu Rosyjsko - Gruzińskiego w Osetii, Gruzini zaatakowali jego posterunek z użyciem granatników, karabinów maszynowych i czołgów.
Chłopak oberwał najprawdopodobniej pociskiem kalibru 5.45 wystrzelonym z kałacha, pocisk przebił szyję (1 i 2) i lecąc dalej rozszarpał kawałek torsu (3) i poleciał w pizdu.
Co jak co, ale typ będzie miał niezłą bajerkę podczas rwania dup lub przy spotkaniach z kumplami przy browcu. Skurwiel w czepku urodzony. Kurwa mać, myślę każdy sadol marzy by mieć taką zajebistą pamiątkę z ostrą historią w tle.
Jak za mocne to na harda rana wygląda ciut jak pizda, ale blizna pewnie już nie
Chłopak oberwał najprawdopodobniej pociskiem kalibru 5.45 wystrzelonym z kałacha, pocisk przebił szyję (1 i 2) i lecąc dalej rozszarpał kawałek torsu (3) i poleciał w pizdu.
Co jak co, ale typ będzie miał niezłą bajerkę podczas rwania dup lub przy spotkaniach z kumplami przy browcu. Skurwiel w czepku urodzony. Kurwa mać, myślę każdy sadol marzy by mieć taką zajebistą pamiątkę z ostrą historią w tle.
Jak za mocne to na harda rana wygląda ciut jak pizda, ale blizna pewnie już nie
Żołnierz "maskotka" na kompanii