Blisko pół wieku temu, Adolf Hitler spuścił ze smyczy swoich ''wikołaków''.
Gdy rozpadające się Niemcy hitlerowskie zmierzały ku Götterdämmerung, w listopadzie 1944 Reichsleiter Martin Bormann, działający w myśl rozkazów Führera, zarządził niezwłoczne sformowanie organizacji partyzancko-terrorystycznej znanej później pod nazwą Werwolf. Ogólnym celem było stworzenie podwaline pod IV Rzesze.
Jej członków miano rekrutować z Hitlerjugend oraz BDM ( żeński odpowiednik Hitlerjugend ), jak również z SS, Wermachtu, a nawet spośród ludności cywilnej.
Nadzór nad Unternehmen Werwolf ( Operacją Werwolf ) Bormann powierzył oficerowi swojego sztabu, Gruppenführerowi Hansowi Prützmannowi.
Prützmann miał koordynować i nadzorować rekrutację oraz przygotowania do działań; zachowało się jednak stosunkowo niewiele dokumentów bądź informacji o jego rzeczywistej działalności. Schwytany przez Brytyjczyków po zakończeniu wojny, popełnił samobójstwo ( miał ukrytą ampułkę z cyjankiem potasu, a że nie został wcześniej przesłuchany, całą wiedzę o Werwolfie zabrał do grobu, w przeciwieństwie do m.in. : Alberta Speera oraz Baldura von Schiracha, których zeznania można znaleźć w Aktach Procesów Norymberskich ).
Nazwa ''Werwolf'' została trafnie wybrana. Wer - człowiek, Wulf - wilk. Jest to ktoś, kto według średniowiecznych wierzeń przybiera postać okrutnego wilka-mordercy grasującego nocą, o świciezaś zmienia się ponownie w człowieka. Wzorując się na legendzie, hitlerowscy Werwolfowcy uchodzili za dnia za zwykłych obywateli, a z zapadnięciem nocy wyruszali siać śmierć i zniszczenie w szeregach przeciwnika.
Od samego początku organizacja nadawała własną audycję radiową przeznaczoną dla wojsk Sprzymierzonych oraz dla Niemców, którzy mogli ulec pokusie kapitulacji wobec nieprzyjaciela czy nawet współpracy. Audycje te rozpoczynały się ścinającym krew w żyłach wyciem wilka, po którym anonimowy głos oświadczał: ,,Amerykanie, strzeżcie się!''. Co wieczór podawano informacje o nowych aktach terroru dokonanych na wrogu.
Gazeta US Army wydała artykuł redakcyjny, cytując tekst audycji Werwolfu z 1 kwietnia 1945r. Zamieszczone w audycji hasło Werwolfu : Zwycięstwo albo śmierć. Oprócz odezw, w całych Niemczech zaczęły się pojawiać ulotki na temat "zdrajców i kolaborantów", którzy udzielili by pomocy wrogowi.
Werwolfowcy dawali o sobie znać. ,,Stars and Stripes'' informowały o wielu popełnianych na żołnierzach alianckich morderstwach oraz innych zamachach szerzących terror wśród ludności niemieckiej. Natrafiano na przeciągnięte w poprzek dróg znajdujące się na wysokości karku cienkie, mocne druty, ucinające głowy kierowcy otwartego dżipa albo motocykliście. Oprócz tego minowano trasy oraz napadano na żołnierzy.
Niedaleko miasta Ulm w Bawarii, znaleziono zastrzelonego szeregowca: do piersi miał przyczepioną ulotkę Werwolfu, a w ustach odciętego...penisa.
W Bawarii stanęły w płomieniach i wyleciały w powietrze składy gazoliny należące do 4 Dywizji Pancernej. Nie był to odosobniony przypadek.
Na północy, niedaleko Lubeki, w nocy z 3 na 4 maja żołnierze brytyjscy zastrzelili werwolfowca - strzelca wyborowego w cywilnym ubraniu, ale zaraz potem w innej zasadzce snajperskiej zginął John Poston, młody oficer łącznikowy marszałka polnego Bernarda Montgomery'ego.
Jednak najgłośniejszy akt terroru, zwany ''Karnawał'', miał miejsce w Akwizgranie, w północnej Nadrenii-Westfalii. Ze zdobycznej ''Latającej Fortecy'' w pobliże miasta zrzucono na spadochronach grupę Werwolfowców ( siedmioro ). Ich ofiarą stał się mianowany przez Amerykanów burmistrz Akwizgranu - Franz Oppenhoff. 25 marca wtargnęli do jego domu i zastrzelili go.
Radio Werwolfu długo czyniło z tej akcji ostrzeżeniem przed zdradą Niemiec i pomoc wrogowi.
Po oblężeniu Berlina przez Rosjan, kiedy jasne już było, iż za kilka dni nastąpi koniec wojny, generał Omar Bradley uważał, że Werwolfowcy mogą skupić się w Reducie Narodowej położonej w Alpach Bawarskich - czyli w Alpenfestung ( Twierdza Alpejska ).
Generał Dwight D. Eisenhower pisze o niej w swojej ,,Krucjacie w Europie''.
Nie jest to kopiuj - wklej z innej strony. Napisałem to sam, po przeczytaniu dwóch książek na ten temat. Zainteresowało mnie to dlatego stworzyłem ten temat.
Żydzi, to naród semicki, który w starożytności zamieszkiwał tereny Palestyny, w źródłach widniejący często jako Izraelici lub Hebrajczycy. Ogólnie można określić, że gdzie by się nie znaleźli, to sprawiali kłopoty. Nabuhodonozor II podjął nawet pewne kroki zmierzające do eliminacji tych ludów. Rzymian ostro wkurwili w 66 roku naszej ery, kiedy w Judei wybuchło powstanie, które wyewoluowało w wielką wojnę doprowadzającą do zniszczenia całego regionu. Oczywiście nic to, ledwie kilkadziesiąt lat potem Żydzi rozpoczęli kolejne powstanie Bar-Kochby, także zakończone krwawą porażką. Momentami Rzymianie bardziej nienawidzili Żydów, niż chrześcijan, ale mniejsza z większą. Rzym upadł, nastał najmroczniejszy okres historii świata – średniowiecze. Żydzi mieli przewagę nad chrześcijanami pod kątem usługowo handlowo-bankowym, bowiem wiara rzymska katolicka zabraniała czerpania korzyści z lichwy. Co to oznaczało w praktyce? Kolokwialnie mówiąc Chrześcijanin, jeśli pożyczył drugiemu człowiekowi 100 monet, to mógł żądać zwrotu tylko 100 monet. Żyd, jeśli pożyczył drugiemu człowiekowi 100 monet, mógł żądać zwrotu większej ilości, niż ta pożyczona.
„Naród wybrany” - jak sami lubią się określać – skrzętnie to wykorzystywał zbijając niezły majątek. Zróżnicowanie ekonomiczne między ludźmi stawało się coraz większe i coraz wyraźniejsze, co powodowało nie tylko sprzeciw, ale i agresję. Nadto roszczeniowa postawa Żydów mająca swoje źródło w wywyższaniu swojej społeczności nad innymi [Naród Wybrany, Czciciele Jahwe, zapisy w Talmudzie (na przykład o tym, że wszyscy mają powinność służyć Żydom, a goja można zabić bez większego powodu) etc.], wcale nie pomagały w asymilacji społeczeństwa. Żydzi byli coraz bardziej nienawidzeni w Europie. Kiedy zauważyli, że powoli pali im się dupa, bo ludy Europy są gotowe na pogrom – we Francji, Niemczech, czy Czechach trup ścielił się gęsto – postanowili uciekać. No, ale pytanie – dokąd, skoro wszędzie ich nienawidzą? Odpowiedź mogła być tylko jedna – do Polski.
Polska – kraj, w którym prawa człowieka były szanowane częstokroć dużo wcześniej, niż w innych krajach. Przypomnę, że w Polsce nie karano za homoseksualizm (mieliśmy nawet kilku królów-gejów), dość liberalnie podchodzono do czarownic (niewiele wyroków śmierci i dość szybko zakończone ściganie tych czynów), tolerowano inne ludy chcące się asymilować, szanowano odmienności, a do tego w 1334 roku Kazimierz III Wielki wziął się za statut kaliski nadany w 1264 roku i rozszerzył go na całe Królestwo Polskie. Co to oznaczało dla Żydów? Gminy Żydowskie zostały wyjęte spod jurysdykcji prawa niemieckiego podlegając od teraz sądom królewskim, a także 36 punktów statutu kaliskiego, który nie równouprawniał Żydów, ale wręcz ich uprzywilejowywał! Polecam się zapoznać. Niemniej – Żydzi przyszli do Polski. Mieli tu względny spokój, pogromów nikt nie urządzał, jakoś się w tym naszym grajdołku wszystko toczyło. Owszem, bądźmy dorośli, nikt Żydów jakoś mocno nie kochał, ale nikt też ich jakoś mocno nie nienawidził. Żydzi spierdalali do Polski zewsząd. Tu mieli swoją bezpieczną przystań, gdzie nikt ich po rękach nie całował, ale nikt też im nie podrzynał gardeł. Nawet nasz kraj - Polska - w języku jidysz brzmi "Polin". Znaczy to "tutaj odpoczniesz"... Do czasu...
1 września 1939 roku był w Polsce prawdziwym szokiem. Oto bowiem milionowa armia niemiecka napadła na tereny II Rzeczypospolitej. Polacy bronili się, jak tylko mogli. Co robili wtedy Żydzi? No część walczyła w szeregach Wojska Polskiego. A co robili inni? W Łodzi i Pabianicach Żydzi zbudowali uginające się wręcz od kwiatów bramy tryumfalne, pod którymi delegaci witali niemieckich żołnierzy chlebem i solą. W Mławie plądrowali domy w płonącym mieście, a w wielu innych miejscowościach witali Niemców nazistowskimi pozdrowieniami. Szokujące? Na Wschodzie było jeszcze gorzej, bo oni nie dość, że budowali te bramy, że witali Rosjan, to jeszcze potrafili iść szybko na współpracę wydając polską inteligencję, policjantów, prawników, lekarzy, nauczycieli, czy wojskowych. Przytoczę tutaj następujący cytat Jerzego Staniszkisa, weterana II wojny światowej:
„Nagle zauważyliśmy transparenty nad główną drogą. Te transparenty były pisane w języku rosyjskim, albo po Żydowsku. Miałem w moim plutonie starszego szwoleżera Beckensteina, świetny zresztą pistolet był. Dowcipny, wesoły. Mówię:
- Bekenstein, co tu, do jasnej cholery, napisane na tym tym? - mówi - Jak to co, „Witamy Armię Czerwoną!" No, więc te skurwysyny piszą na tych transparentach "witamy Armię Czerwoną", no i tak to wyglądało".”
Październik 1939 roku – Niemcy, po wygranej kampanii, tworzą getta. I w tym miejscu znów nasze oczy niech spojrzą na Żydów. Dlaczego? Sami Niemcy podkreślali wielokrotnie, że machina zagłady, koncentracja ludności Żydowskiej i prowadzenie rejestrów NIE BYŁOBY MOŻLIWE NA TAKĄ SKALĘ, gdyby nie pełna współpraca Judenratów. Co to Judenraty? Mówiąc najogólniej były to rady Żydowskie złożone zwykle z 12-24 członków, których liczba była uzależniona od wielkości miejscowości. Nie działali jednak sami, bo mieli pomoc. Ta pomoc, to Judischer Ordnungsdienst – policja Żydowska, którą wykorzystywano do łapanek, eskort, rekwizycji, pacyfikacji, czy deportacji. Powiecie, że pewnie brali ich na siłę – nic bardziej mylnego. To była organizacja ochotnicza. Organizacja, która często wysyłała patrole ukierunkowane na konfiskatę żywności mieszkańców i tak już wygłodniałego getta. Policja Żydowska oszukiwała przy spisach obracaną w gettcie żywnością, a także wymuszała usługi seksualne za jedzenie. Funkcjonariusze tej organizacji chętnie wykorzystywali swoje służbowe pały do lania swoich ziomków po mordach z byle powodu, ot, żeby pokazać kto ma władzę. To jednak jeszcze nic – Polacy ukrywali Żydów, choć groziła za to kara śmierci. Oczywiście wśród nas zdarzały się kurwy, które wydawały rodziny ukrywające Żydów (sama pomoc też była karana śmiercią – mogli Cię zabić za samo to, że dałeś Żydowi kromkę chleba, czy skarpetki), ale na takich delikwentów Państwo Polskie miało jedno rozwiązanie – wyrok śmierci w imieniu Polski Podziemnej za zdradę Ojczyzny. Co jednak, gdy Wam powiem, że kapowali także sami Żydzi? Tak, kurwa, właśnie tak – Żydzi donosili na Polaków, że ci ukrywają innych Żydów – no Monty Python by tego lepiej nie wymyślił. Wróćmy jeszcze na chwilę do poprzedniego wątku. W Judenratach najbardziej wsławili się:
- Chaim Rumkowski – getto łódzkie;
- Mojżesz Meryn – getto sosnowieckie;
- Jakub Gens – getto wileńskie;
- Efraim Barsz – getto białostockie;
- Józef Parnas – getto lwowskie.
W Policji Żydowskiej:
- Józef Szeryński – nadkomisarz w gettcie warszawskim;
- Anatol Chari – członek w gettcie łódzkim – wepchnął do transportu śmierci własną narzeczoną;
- Jakub Lejkin – getto warszawskie, osobiście nadzorował wywózki i selekcje;
- Calek Perechodnik – getto otwockie – wepchnął do transportu śmierci własną żonę i dwuletnią
córkę.
Nadto:
- Anfred Nossig – zdradził informacje dotyczące ruchu oporu w gettcie warszawskim;
- Stella Kubler – zadenuncjowała blisko 3 tysiące swoich ziomków;
- Abraham Grancwajch – kierownik organizacij Żagiew;
- Dawid Sternfeld – szef „trzynastki” (specjalna grupa o charakterze kolaboracyjnym);
- Leon Skosowski – denuncjował Żydów ukrywających się poza gettem;
- Józef Diamand – Żydowski agent Gestapo działający w Krakowie i wydających Żydów na śmierć;
- Szama Gajer – Żydowski współpracownik Gestapo w lubuskim. Wydał na śmierć setki Żydów, zawsze biorąc od ich rodzin łapówki za interwencję w sprawie uwolnienia ich bliskich – nigdy realnie nie interweniował.
Tutaj stop – czym była Żagiew? To była Żydowska Gwardia Wolności – kolaborowała wesoło z Niemcami w gettcie warszawskim, powołana w 1940. Jej działania nie ograniczały się tylko do getta – wydawali Żydów ukrywających się po „aryjskiej stronie”. Wiecie, co jest najlepsze? Działając poza gettem mogli spokojnie uciec. Mieli przepustki, które umożliwiały im naprawdę wiele. Wiecie, ilu uciekło? Żodyn.
W Polsce przed wojną żyło grubo ponad 3 miliony Żydów. Po wojnie zostało ich około 100.000. Zaraz po zakończeniu działań wyemigrowało około 25.000. Reszta zginęła. Więc? Więc ponad połowa z ogólnej liczby 6 mln zamordowanych Żydów, to byli PO-LA-CY. Polacy, których zginęło w czasie II wojny światowej ponad 6 milionów. Jesteśmy na 4 miejscu pod względem ogólnej ilości ofiar w liczbach bezwzględnych, pierwszym miejscu pod względem ogólnej ilości ofiar w liczbach bezwzględnych w odniesieniu do państw zaatakowanych przez Państwa Osi oraz na 1 miejscu ogólnej ilości ofiar w wartościach procentowych w odniesieniu do państw zaatakowanych przez Państwa Osi i pod względem ogólnej ilości ofiar w wartościach procentowych w odniesieniu do wszystkich państw biorących udział w II wojnie światowej. Po wojnie Żydzi nadal jednak nie poprzestawali w swoich zapędach. W Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego PRL pracowało blisko 20% Żydów. Ponad połowa kierowniczych stanowisk obsadzana była przez nich. W I Departamencie Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego pracowało 27% Żydów i WSZYSCY zajmowali stanowiska kierownicze. Pożoga Polaków trwała nieprzerwanie od 1936 do 1956 roku. Icki po wojnie chętnie wydawali ukrywających ich Polaków, którzy jednocześnie walczyli dalej z komuną. Jeśli więc dziś Żydzi wypuszczają klipy, w których mówią „POLISH HOLOCAUST”, to ja mówię – macie rację, mieliśmy swój Holocaust przez 20 lat – mordowali nas Rosjanie, Ukraińcy, Niemcy i Żydzi, którzy w dramatycznych chwilach historii potrafili sprzedać własną matkę.
Żydzi – naród, który swoje państwo otrzymał w 1948 roku. Wcześniej byli tylko WYZNANIA żydowskiego. Byli Polakami, Niemcami, Rosjanami, Łotyszami, Ukraińcami, Czechami, etc. Jakich oni, kurwa, chcą odszkodowań, za co? Idąc ich tokiem myślenia Włochy, jako sukcesorzy Imperium Rzymskiego powinni żądać od całego świata odszkodowań za mordowanie chrześcijan, bo przecież to jest kościół RZYMSKI KATOLICKI. Chcą odszkodowań? Nie ma sprawy – niech zapłacą tylko wcześniej czynsze za ukrywanie ich przed Niemcami, opłacą ukrywającym ich wikt i opierunek i żaden problem. Polakom zarzuca się, że to oni byli winni zagładzie. Winni zagładzie byli Niemcy i sami Żydzi, którzy wesoło pomagali w ubijaniu samych siebie. Skoro więc dziś Żydzi mówią „Polish Holocaust” i „Polish Death Camps”, bo kilkuset skurwysynów wydawało ich w ręce Niemców, to ja dziś z pełną odpowiedzialnością mówię „Jewish Holocaust” i „Jewish Death Camps” - dziesiątki tysięcy Żydów wydawało na śmierć swoich ziomków walnie przyczyniając się do Ostatecznego Rozwiązania Kwestii Żydowskiej.
Jak tu być tolerancyjnym, kiedy plują Ci w twarz? Prawda jest okrutna – to w Polsce mieli względny spokój. To Polacy narażali swoje życie, żeby ich chronić. Za denuncjowanie Żydów wydano następującą ilość kar śmierci:
Francja – 0
Rosja – 0
Niemcy – 0
Holandia – 0
Norwegia – 0
Dania – 1
Włochy – 0
Polska – ponad 3.000
Nadmienię tylko, że Francja tak gorliwie wydawała ich Niemcom, że ci nawet nie musieli podstawiać pociągów – Francuzi dali swoją policję, swoje wagony, swoje lokomotywy i swoich maszynistów. Wystarczyło tylko powiedzieć kiedy ruszać i jebut Twoja mać Richtung Konzentrationslager.
Polska – Państwo, gdzie dziś Żydzi mogą się czuć bezpiecznie. Państwo, gdzie nikt ich nie prześladuje (w przeciwieństwie do Niemiec, czy Francji). Państwo, gdzie buduje im się pomniki i muzea. Państwo, gdzie nikt nie wyrzuca znalezionych przy remontach/budowach macew, tylko kontaktuje się z Gminami Żydowskimi celem przekazania (notabene Gminy te prawie nigdy macew nie chcą – dla niekumatych: macewa, to nagrobek żydowski). Państwo, gdzie Gminy Żydowskie są zwolnione z podatku od gminy wyznaniowej. Państwo, gdzie Żydzi mają pełnię praw i mają takie same prawa, jak inni obywatele. Polska – Państwo, które tyle dla Żydów zrobiło, a tak mocno i bezlitośnie jest przez nich opluwane. Polska – jeśli broniona jest przez Żyda, to zaraz znajdzie się inny Żyd, który go za to opierdoli... Polska – w jej obronie stanęło blisko 150.000 Żydów w czasie Kampanii Wrześniowej. Zginęło ponad 30.000. Ponad 100.000 dostało się do niewoli – mało który przeżył. Żydzi więc dziś plują na Ziemię, którą przed laty użyźniła krew ich ziomków. Plują na Obywateli, którzy są potomkami tych, którzy ramię w ramię walczyli z ich przodkami. Amerykańscy Żydzi, którzy bezpiecznie siedzieli za Oceanem, nie zrobili NIC, żeby bronić swoich zagrożonych współplemieńców. Siedzieli tylko na swoich bogactwach licząc, że Hitler zatrzyma się na Europie, a na terenach USA nie powstanie nigdy żaden obóz zagłady. Auschwitz-Birkenau – jestem tam prawie co roku... Polacy, Niemcy, Rosjanie, Ukraińcy, Francuzi, Brytyjczycy – mnóstwo różnych narodowości. I tylko jedna zachowuje się tam, jak bydło – Izraelczycy. Żydzi bez problemu piją napoje zwiedzając wystawy, jedzą sobie kanapeczki na trawce obok komory gazowej, czy chichoczą robiąc sobie selfiki obok rampy kolejowej. Pojedźcie i sprawdźcie sami, jeśli nie wierzycie mi na słowo...
I tylko jedno pytanie do Żydów mi na myśl przychodzi – Niemców przed wojną też tak wkurwialiście?