18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (5) Soft (4) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 18:39
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 4:40
🔥 Śmierć na tankowcu - teraz popularne
🔥 Się zagapił - teraz popularne

#i wojna światowa

Czerwony Baron
Kurwa Mać • 2013-02-15, 0:41
Szukałem po tagach, ale nie znalazłem ( nawet się trochę zdziwiłem bo w końcu o Czerwonym Baronie słyszał chyba każdy ).

Mam zamiar tutaj opisać dzieje Manfred von Richthofen znanego również jako Czerwony Baron. Skubany urodził się 2 maja 1892 w Borku, pani wikipedia mówi, że to na terenie dzisiejszego Wrocławia a zmarł, raczej został zamordowany 21 kwietnia 1918 na jakimś francuskim zadupiu o nazwie Morlancourt.

Urodził się w średniozamożnej rodzince arystokratycznej, i dzięki swojemu pochodzeniu, od urodzenia był Baronem ( fajnie nie ? ). Nie będę mówił kto go spłodził, bo kogo to w sumie obchodzi ? Na pewno nie mnie, mnie interesują jego osiągnięcia! Tak więc zacznijmy od tego jak zaczął swoją karierę w armii Rzeszy. Oglądając różne dokumenty zdziwił mnie fakt, że nasz Maniek zaczynał swoją karierę jako oficer kawalerii na froncie wschodnim ( wiecie, daleko od aliantów ). Później przeniósł się na zachód, dziwne, ale jako kawalerzysta nie miał wielu okazji do starć. Gdy wojna stała się bardziej pozycyjna znudzony Maniek postanowił, że poprosi o przeniesienie go do lotnictwa. 15 maja 1915 von Richthofen dołączył do lotnictwa. Na start nie dostał od razu świetnej fuchy, oddział rozpoznawczy.

Po okresie latania jako obserwator, von Richthofen, chcąc zostać pilotem myśliwskim, ukończył kurs pilotażu. 26 kwietnia 1916 zestrzelił pierwszy samolot jako pilot, z karabinu maszynowego zamontowanego samodzielnie przez siebie na skrzydle. Po przypadkowym spotkaniu z asem myśliwskim Oswaldem Boelcke, który kompletował pilotów do swojej nowo tworzonej elitarnej eskadry myśliwskiej Jagdstaffel 2, Boelcke zaproponował Manfredowi dołączenie do tej eskadry, widząc w nim ambitnego lotnika. Manfred von Richthofen skorzystał z oferty i 1 września 1916 dołączył do Jasta 2, stając się odtąd pilotem myśliwskim. ierwsze uznane zwycięstwo powietrzne odniósł nad Cambrai we Francji 17 września 1916, zestrzeliwując dwumiejscowy samolot F.E.2b. Już 10 października miał zestrzelonych 5 samolotów, co dawałoby mu aliancki tytuł „asa”. W tym czasie, 28 października śmierć w kolizji poniósł Boelcke, który był wzorem i mentorem Manfreda von Richthofena

macie tu tego F.E.2b

Pierwsze zwycięstwo w Jasta 11, a zarazem pierwsze zwycięstwo tej eskadry, von Richthofen odniósł 23 stycznia 1917. Pod nowym dowództwem, Jasta 11 zaczęła osiągać duże sukcesy, a ich szczyt stanowił nazwany tak przez Brytyjczyków, „krwawy kwiecień” 1917 roku. W samym tym miesiącu von Richthofen zestrzelił 20 samolotów Ententy, podnosząc swoje konto zwycięstw do 52. Eskadra ta z uwagi na jej wyczyny stała się znana jako „latający cyrk” lub „Cyrk Richthofena”.

21 kwietnia 1918 von Richthofen wystartował na swym trójpłatowcu Fokker Dr.I z dziewięcioma innymi pilotami z lotniska Cappy. Tego dnia grupa nawiązała nad przełęczą Morlancourt niedaleko Sommy walkę powietrzną z samolotami Sopwith Camel 209. dywizjonu RAF, dowodzonego przez Kanadyjczyka Arthura „Roya” Browna. Richthofen w czasie pościgu samolotu Sopwith Camel, pilotowanego przez niedoświadczonego Kanadyjczyka Wilfrida „Wopa” Maya, dostał się pod ostrzał lecącego mu na ratunek innego Camela, pilotowanego przez Arthura „Roya” Browna. Równocześnie wojska australijskie, zajmujące pozycje w tym rejonie, otworzyły do jego samolotu intensywny ostrzał z karabinów maszynowych. Von Richthofen skręcił samolot w kierunku prześladowcy i wówczas został trafiony jednym z pocisków wystrzelonych z tych karabinów, po czym jego samolot spadł na ziemię za liniami sprzymierzonych.
Sekcja zwłok ujawniła, że został trafiony w klatkę piersiową pociskiem nadlatującym z dołu, od tyłu. Kula przeszyła ciało od prawej strony uszkadzając wątrobę, płuca, serce i zatrzymała się w kurtce pilota. Obecnie uważa się, że najbardziej prawdopodobną przyczyną zestrzelenia Czerwonego Barona był ogień australijskich karabinów maszynowych z ziemi. Jako prawdopodobnego sprawcę zestrzelenia podaje się zwykle sierżanta Cedrica Popkina z 53 baterii artylerii polowej, istnieje jednak możliwość, że to inny żołnierz – sierżant Snowy Evans — zastrzelił Richthofena. Sam Popkin przyznał, że on nie mógł trafić Czerwonego Barona. Mimo to, brytyjskie siły powietrzne za zwycięzcę von Richthofena oficjalnie uznały Browna, która to wersja jest jeszcze niekiedy spotykana w publikacjach. Według śledztwa przeprowadzonego przez telewizję Discovery World najbardziej prawdopodobne jest, że Czerwony Baron został zestrzelony przez sierżanta Evansa z odległości ok. 750 metrów.
Witam.
To mój pierwszy post dla sadoli i mam nadzieję, że się spodoba.
W związku z tym, że na nieraz się spotkałem z psioczeniem na mnie i ludzi ze śląska i wycieranie sobie nami czysto-krwistych warszawskich mord zapraszam do poznania się z materiałem o Śląsku walczącym... o co? O przyłączenie do Polski!
Jeśli uda mi się znaleźć dodatkowe fotki z walk z powstań to dodam w komentarzach.

Z Wiki:
W wyniku ustaleń traktatu wersalskiego do Polski przyłączono bez plebiscytu skrawki Śląska z powiatów Góra, Syców i Namysłów. Z kolei na Górnym Śląsku doszło do trzech powstań śląskich (w 1919, 1920 oraz 1921) i plebiscytu, przeprowadzonego w warunkach dających przewagę Niemcom[56], w dniu 20 marca 1921. Wyniki plebiscytu były dla Polaków niekorzystne, jednak Rada Ambsadadorów (na skutek decyzji o podziale Górnego Śląska z października 1921) pod wpływem III powstania śląskiego, wytyczyła ostatecznie granicę korzystniejszą dla Polski. W wyniku podziału, pomiędzy czerwcem a lipcem 1922, ok. 1/3 jego część Górnego Śląska została przyłączona do odrodzonej Polski, po stronie niemieckiej pozostało jednak 530 tys. Polaków[56]. Polska przejęła 29% obszaru objętego plebiscytem, z 46% zamieszkującej ludności (ok. 996 tys. ludzi, w tym 250 tys. Niemców)[56]. Ukonstytuowało się także województwo śląskie, które otrzymało autonomię. Niewielki fragment pruskiego Górnego Śląska został przyłączony do Czechosłowacji (kraik hulczyński).

Latem 1920 podczas ofensywy Tuchaczewskiego na Warszawę, minister spraw zagranicznych Edward Benesz wymusił podział Śląska Cieszyńskiego (wzdłuż linii rzeki Olzy) oraz spornych terenów Spisza i Orawy. Polski rząd uznał aneksję Zaolzia przez Czechosłowację ze względu na pogarszającą się sytuację na froncie wojny polsko-bolszewickiej pod warunkiem przepuszczania przez Czechosłowację transportów z bronią dla Wojska Polskiego.

(ładnie nas sprzedaliście szanowni, honorowi i czyści warszawiacy)


Pomnik Powstańców Śląskich w Katowicach (śl. Dynkmal Ślůnskich Powstańcůw) − pomnik upamiętniający trzy wystąpienia zbrojne ludności śląskiej przeciwko władzom niemieckim, mające na celu wywalczenie powrotu Śląska do Polski. Znajduje się w pobliżu katowickiego ronda gen. Jerzego Ziętka przy alei Wojciecha Korfantego, w parku Powstańców Śląskich.

Pomnik odsłonięto 1 września 1967 roku. Autorami projektu byli rzeźbiarz prof. Gustaw Zemła i architekt Wojciech Zabłocki[2]. Stalowa konstrukcja została odlana w Gliwickich Zakładach Urządzeń Technicznych. Wybudowano go na miejscu cmentarza żołnierzy Armii Czerwonej, których mogiły ekshumowano i przeniesiono do parku Tadeusza Kościuszki.

Pomnik ma formę trzech orlich skrzydeł symbolizujących trzy Powstania śląskie z lat 1919−1920−1921, na pionowych skarpach od strony katowickiego ronda widnieją nazwy miejscowości − pól bitewnych. Ufundowany został przez społeczeństwo Warszawy dla społeczeństwa Górnego Śląska. Jest jednym z symboli Katowic.


Zdjęcie powstańców śląskich.



PIERWSZE POWSTANIE ŚLĄSKIE wybuchło z 16 na 17 sierpnia 1919 r. i było kierowane przez komendanta Polskiej Organizacji Wojskowej (POW) Górnego Śląska Alfonsa Zgrzebnioka wraz ze sztabem POW w Sosnowcu. Powstanie objęło tereny wschodniej części Górnego Śląska tj., Tarnowskie Góry – Bytom – Królewska Huta – Katowice – Mikołów – Pszczyna – Wodzisław.
Pierwsze powstanie śląskie, oddział powstańców Encyklopedia Historii Polski, Tom 2, Dzieje polityczne, "Morex" s. c., Warszawa 1995r.

Pierwsze bojowe działania rozpoczęły się od północnej części powiatu pszczyńskiego pod dowództwem podporucznika Stanisława Krzyżowskiego. Najpierw zostały opanowane Tychy i Paprocany lecz po stracie Mikołowa i Pszczyny oddziały powstańcze zmuszone były do wycofania się w stronę polskiej granicy na rzece Wiśle.

Następnego dnia, tj. 18 sierpnia do walki ruszył powiat rybnicki pod dowództwem Jana Wyględy i Mikołaja Witczaka. Powstańcy rozpoczęli od bitwy pod Godowem, gdzie odnieśli sukces zadając tym samym poważne straty stronie niemieckiej. Wkrótce jednak utracono Wodzisław, a w powiecie katowickim dowodzonym przez Franciszka Deja, Siemianowice.
Od góry: Dowódcy z Grupy Destrukcyjnej Konrada Wawelberga. Stoją od lewej: Wacław Wardaszko, trzeci - Stanisław Baczyński, piąty - Dobiesław Damięcki, szósty - Tadeusz Meissner, dziesiąty - Janusz Meissner. Od góry: Dowódcy z Grupy Destrukcyjnej Konrada Wawelberga. Stoją od lewej: Wacław Wardaszko, trzeci - Stanisław Baczyński, piąty - Dobiesław Damięcki, szósty - Tadeusz Meissner, dziesiąty - Janusz Meissner. Encyklopedia Powstań Śląskich, Wydawnictwo Instytutu Śląskiego w Opolu, 1982 Encyklopedia Powstań Śląskich, Wydawnictwo Instytutu Śląskiego w Opolu, 1982

Mimo opanowania Szopienic, Dąbrówki Małej, Rozdzienia, Janowa, Nikiszowca, a w powiecie bytomskim Szombierka, Bobrka, Orzegowa, Chropaczowa, Goduli i Lipin, powstańcy zmuszeni byli ponownie wycofać się do granicy polskiej. Na dodatek z dniem 20 sierpnia strona niemiecka przystąpiła do jeszcze większego natarcia atakując Dąbrówkę Małą, Szopienice, Nikiszowiec oraz Janów. Powstańcom udało się jeszcze zdobyć panowanie nad Giszczowem i płd. krańcami Mysłowic, jednak w związku z brakiem jakiejkolwiek pomocy ze strony państwa polskiego i koalicji, z dniem 26 sierpnia powstanie uznano za zakończone.



II Powstanie Śląskie

Po upadku pierwszego powstania na krótko zapanował spokój. Niemcy w dalszym ciągu mieli przewagę nad Górnym Śląskiem, a niemiecka formacja policyjna Sicherheitspolizei, w skrócie SiPo, terroryzowała i prześladowała ludność polską. Mimo to, nie zaprzestano walki i poprzez organizację wszelkich wieców czy też zebrań jawnie domagano się likwidacji bądź też usunięcia SiPo z terenów plebiscytowych. Sytuacja stawała się coraz bardziej napięta. Dochodziły kolejne demonstracje, strajki, a także wiece nie tylko antypolskie lecz również antyfrancuskie, gdy 12 czerwca 1920 roku podczas strajku niemieckich robotników cementowych w Opolu, żołnierz francuski zabił niemieckiego mieszkańca tego miasta. Do punktu kulminacyjnego doszło 17 sierpnia 1920 roku, gdy po burzliwej demonstracji w Katowicach bojówki niemieckie zamordowały dr. Andrzeja Mieleckiego, a następnie zdemolowały siedzibę Polskiego Komitetu Plebiscytowego, redakcje kilku polskich gazet, sklepów i warsztatów. Wydarzenia te, jak również rozpoczęcie walk w powiecie katowickim i pszczyńskim sprawiło, iż Dowództwo Główne POW Górnego Śląska wraz z Polskim Komitetem Plebiscytowym dnia 18 sierpnia 1920 roku ogłosiło rozpoczęcie drugiego powstania.
Oddział powstańców z baonu gliwickiego. Encyklopedia Powstań Śląskich, Wydawnictwo Instytutu Śląskiego w Opolu, 1982.

20 – 21 sierpnia powstańcy pod dowództwem podporucznika Stanisława Krzyżowskiego rozpoczęli od opanowania Mikołowa, Murcek i Hołdun. 20 sierpnia w powiecie katowickim pod dowództwem Ryszarda Mańki zdobyto Mysłowice, a także hutę Balidon, Nowy Bytom, Chorzów i bez walki Giszowiec i Nikiszowiec. Pod dowództwem Jana Wyględy, Józefa i Mikołaja Witczaków opanowano znaczną część powiatu rybnickiego od Pszowa poprzez Wodzisław i Godów. W powiecie bytomskim zaskoczone oddziały niemieckie straciły panowanie nad Rozbarkiem, Brzezinami Śląskimi, Dąbrówką Wielką, Brzozowicami – Kamień, Piekarami Śląskimi, Miechowicami i Łagiewnikami. Powstańcom udało się jeszcze zdobyć tereny w powiatach: lublinieckim, tarnogórskim, toszecko – gliwickim i zabrskim. Nie udało się jednak zdobyć większych miast ze względu na silne oddziały SiPo i załogi alianckie, z którymi oddziały powstańcze miały zakaz wchodzenia we wszelkie konflikty. Dodatkowo ogłoszono strajk powszechny, który zablokował życie gospodarcze w górnośląskim okręgu przemysłowym.
Dowództwo pułku gliwickiego. W środku (w rogatywce) dowódca por. Stanisław Mastalerz Encyklopedia Powstań Śląskich, Wydawnictwo Instytutu Śląskiego w Opolu, 1982.

W związku z całą sytuacją, 24 sierpnia Międzysojusznicza Komisja Rządząca i Plebiscytowa (MK) ogłosiła dwa rozporządzenia tj. rozwiązanie SiPo oraz powołanie Policji Górnego Śląska, zwanej również Policją Plebiscytową. Delegacje: Zjednoczenie Zawodowe Polskie (ZZP) oraz Centralny Związek Zawodowy Polski (CZZP) uzyskało również zapewnienie, że do dnia 31 sierpnia SiPo zostanie usunięte z terenów plebiscytowych, jak również że osoby, które przybyły na Górny Śląsk po 1 sierpnia 1919 roku zostaną z tych terenów wydalone. Uzyskano również zgodę od pracodawców, że strajk nie wpłynie niekorzystnie ani na wymiar urlopów czy też na przydziały węgla deputatowego. W związku z tym dnia 25 sierpnia 1920 roku ZZP i CZZP wezwało robotników do powrotu do pracy, a komendant główny POW Górnego Śląska ogłosił rozwiązanie tej organizacji i zwolnił jej członków ze złożonej przysięgi. Powstanie uznano za zakończone.



III Powstanie Śląskie

Wybuch powstania nastąpił w nocy z 2 na 3 maja 1921 roku w wyniku wciąż nieustabilizowanej sytuacji na Górnym Śląsku. Polska ludność w dalszym ciągu pragnęła, by ten region był połączony z niepodległym już państwem polskim. Dodatkowo sytuację pogarszał niekorzystny dla Polaków wynik plebiscytu z dnia 20 marca 1921 roku z poparciem ze strony Wielkiej Brytanii i Włoch.
Kurs podoficerów wojsk powstańczych
Encyklopedia Powstań Śląskich, Wydawnictwo Instytutu Śląskiego w Opolu, 1982.

Zgodę na wybuch powstania wydał przewodniczący Polskiego Komisariatu Plebiscytowego Wojciech Korfanty po niekorzystnych wnioskach MK dotyczących podziału Górnego Śląska. W walkach zbrojnych udział wzięła polska organizacja bojowa przekształcona w wojska powstańcze liczące ok. 50 tyś żołnierzy i dowodzona przez Dowództwo Obrony Plebiscytu (DOP), a przekształcone później w Naczelną Komendę Wojsk Powstańczych (NKWP).

Wojska powstańcze szybko opanowały zaplanowane tereny, wkraczając po części poza linię Korfantego, a wcześniej obalając KOOS (Kampforganisation Oberschlesien). Niestety ze względu na zakaz wydany przez MK powstańcy nie mogli wkroczyć do dużych miast okręgu przemysłowego, co pozwoliło ocalałym członkom KOOS na schronienie. Na zajętych obszarach swoją działalność rozpoczęła polska cywilna Naczelna Władza na Górnym Śląsku na czele której stał Wojciech Korfanty. Czwartego maja 1921 roku w obrębie tej organizacji powołano Wydział Wykonawczy w którego skład wchodzili: Józef Rymer, Józef Biniszkiewicz, Franciszek Roguszczak, Michał Grajek, Adam Wojciechowski, Klemens Borys i Józef Grzegorzek. Osoby te stały na czele poszczególnych resortów tj., przemysłowego, handlowego, szkolnego, pocztowego, administracyjnego, aprowizacyjnego, a także dóbr i lasów państwowych. Zadaniem tych resortów było zadbanie o warunki życia ludności cywilnej i tym samym zapewnienie i regulowanie wszelkich zaopatrzeń, a także dostawy wody, energii, komunikacji oraz oświaty. Dodatkowo odpowiedzialność obejmowała wyposażenie i zaopatrzenie walczących wojsk powstańczych. Nad bezpieczeństwem czuwało Dowództwo Okręgu Etapowego, które również nadzorowało działalność komendantów powiatowych, miejskich, osiedlowych typu wiejskiego i dworców kolejowych.

Encyklopedia Powstań Śląskich, Wydawnictwo Instytutu Śląskiego w Opolu, 1982.

Wojciech Korfanty miał pełną odpowiedzialność za obszary zajęte przez wojska powstańcze, mimo sprzeciwu ze strony państw alianckich i państwa polskiego, które nawet odwołało Korfantego ze stanowiska przewodniczącego Polskiego Komisariatu Plebiscytowego. Nie przeszkodziło to jednak, by Korfanty nadal decydował o najważniejszych wydarzeniach i miał istotny wpływ na ich rozwój. On też zdecydował, ze najlepszym momentem na zakończenie powstania to szczyt powodzeń militarnych, dlatego też ciesząc się przychylnością ze strony przewodniczącego MK gen. Henri Le Ronda Korfanty wziął udział w tajnych negocjacjach mających miejsce w Dąbrówce Małej w dniach 7 – 9 maja. Ostatecznie, dnia 9 maja 1921 roku podpisano układ rozejmowy wytyczający jednocześnie linię wstrzymującą powstańcze działania zbrojne. Powstańcy jednak nie przerwali walk w związku z czym pod koniec maja 1921 roku ponownie rozpoczęto negocjacje. W ich wyniku ustalono linię demarkacyjną i neutralny pas, którego zadaniem było rozdzielenie wojsk walczących oraz określenie warunków rozejmu. Polska strona podpisała dokument dnia 11 czerwca 1921 roku, zaś strona niemiecka pod naciskiem mocarstw sojuszniczych ogłosiła kapitulację dnia 25 czerwca 1921 roku, gdy ostatecznie dowódca SSOS (Selbstschutz Oberschlesiens) podpisał umowę o wycofaniu wszelkich podlegających mu sił, które znajdowały się na terenach plebiscytowych. Ewakuacja rozpoczęła się 28 czerwca i trwała do 5 lipca 1921 roku, kiedy to ostatecznie powstanie się zakończyło.

Jestem dumny z bycia ślązakiem a za razem polakiem i w dupie mam czy wielcy PANOWIE z północy wiedzą co im dom ogrzewa i czy to cenią czy nie. Jeśli materiał jest ok to będę kontynuował "Śląską lekcję historii".

Użyto materiałów z :
pilsudski.org/powstania/index.php
oraz wikipedii.
Najlepszy komentarz (48 piw)
pasiok • 2012-11-09, 0:34
aż się zarejestrowałem....

"wycieranie sobie nami czysto-krwistych warszawskich mord" od Warszawy wara... To że niektórzy 'Warszawiacy od pół roku' pieprzą głupoty, nie oznacza, że cała populacja miasta stołecznego nienawidzi wszystkich mieszkańców Polski - drażni mnie takie pieprzenie jak mało co (chyba bardziej mnie drażnią tylko przyjezdni).

Wiem co zawdzięczam Ślązakom, wiem co Ślązacy zawdzięczają Warszawiakom. Wiem, że bez Śląska nie 'miałbym węgla żeby się w zimie ogrzać' - ale też zastanów się, gdzie byście ten węgiel sprzedali, gdyby nie 'ta zła okropna północ'. Ślązak, Kaszub, Mazur, Góral, Poznaniak, Krakowiak, Warszawiak - kurwa - każdy z nas to taki sam Polak... i co z tego, że jestem z Warszawy, tu się urodziłem, i to miasto kocham? Pewnie gdyby moi rodzice byli z Krakowa, miałbym takie samo podejście do tego miasta...

Warszawa - miasto jak każde inne w tym kraju... w którym w dużej mierze mieszkają normalni ludzie, z rodzinami, zapieprzający od rana do wieczora żeby mieć na jako takie życie - ale nie, bo jest tu trochę oszołomów mieszkających 'rok z kawałkiem' i piszących pierdoły w internecie, to już trzeba nienawidzić wszystkich mieszkańców... trochę myślenia -.-

Sam materiał ciekawy - wielu rzeczy nie wiedziałem (bo tak historii u nas uczą...), i się dowiedziałem - dzięki za wrzutkę, choć jak wspomniałem, te wycieczki pod adresem Warszawiaków mogłeś sobie darować.
Sylwetka Doktora Śmierć
superfosfat • 2012-06-11, 20:08

Fritz Haber jest znany szczególnie jako 'ojciec nawozów sztucznych' po odkryciu metody syntezy amoniaku na skalę przemysłową. Był niemieckim chemikiem pochodzenia żydowskiego, który na początku XX wieku przeszedł protestantyzm. Haber na zlecenie niemieckiego Sztabu Generalnego rozpoczął pracę nad wykorzystaniem chemii na potrzeby armii. Traktował on swoją pracę jako patriotyczny obowiązek. Mówił, że nauka w czasie pokoju należy do całego świata a w czasie wojny musi służyć państwu. Mówił swoim współpracownikom, że jeśli uda się szybko pokonać wrogów Niemiec, konflikt pochłonie mniej ofiar. W laboratorium Fritza w bólach umierają zagazowywane zwierzęta. W grudniu 1914 roku dochodzi w nim do eksplozji. Ginie dwóch współpracowników Habera, w tym dr Otto Sakur - recenzent pracy doktorskiej jego żony Klary. Podczas I wojny światowej był jednym z głównych organizatorów produkcji i zastosowania gazów bojowych przez armię niemiecką m.in. pod Langemark i Ypres (II bitwa pod Ypres). Pod Ypres Haber osobiście nadzorował atak chemiczny. Notował spostrzeżenia objawów u konających żołnierzy. Użytym gazem był chlor(bardzo lubiany przez sadoli pierwiastek używany do otrzymywania choroformu ). Jego zaangażowanie w kolejnych latach doprowadziło do powstania kolejnych gazów bojowych fosgenu oraz iperytu. Żona Klara protestuje i sprzeciwia się działaniom męża, które uważa za niemoralne wykorzystywanie nauki. Fritz zlewa na te pogadanki i wyrusza na front pod Ypres. Ginie około 5 tys. żołnierzy francuskich (równowartość 9 kadencji polskiego parlamentu) oraz drugie tyle zostaje poszkodowanych. Po powrocie z walk, Haber organizuje przyjęcie z okazji 'dobrze wypełnionego czynu'. Fritz w rozmowie z Klarą okazuje radość ze swojego sukcesu, po czym jego żona grozi samobójstwem, jeśli mąż nie przerwie swoich prac. W konsekwencji Klara Immerwahr strzela sobie w serce, nie mogąc pogodzić się z aktywnością naukową męża na rzecz wykorzystywania broni chemicznej.
Część chemików zwraca uwagę, że cudowna broń prof. Habera może przy zmianie wiatru obrócić się przeciwko żołnierzom niemieckim. Stało się to 6 lipca 1915r. na froncie rosyjskim, wiatr nagle zmienił kierunek i gaz powiał w drugą stronę, zabijając 1200 żołnierzy niemieckich. Sztab armii zrezygnował z używania niebezpiecznego preparatu.
Fritz Haber brnął silnie w swej pasji tworzenia środków chemicznych. Zlekceważył pogrzeb swojej żony, w tym czasie przebywał w swoim laboratorium po czym wyruszył na front wojenny. Kolejnym wynalazkiem chemika jest powszechnie znany Cyklon B, który pierwotnie był wykorzystywany do dezynfekcji mundurów wojskowych i bielizny w celu usunięcia wszy podczas I wojny światowej. Moralność żydowskiego naukowca odwróciła się wkrótce ku niemu. Po dojściu nazistów do władzy, niemiecki mąż stanu i patriota musiał się bezwłocznie wynieść z Niemiec. Cyklon B wkrótce posłużył nazistom do masowego mordowania jego rówieśników, a także rodziny. Owy Cyklon B w zakresie mordowania został przetestowany na grupie 250 romskich dzieci pochodzących z Brnie.

Źródło: wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35771,6080532,Zona_Doktora_Smierc.html?as=...
chemia.zamkor.pl/artykul/69/252-fritz-haber-i-jego-przygody/
Najlepszy komentarz (59 piw)
323233 • 2012-09-18, 2:02


Podobnie jak w przypadku sarinu, Cyklon B miał być skutecznym insektycydem. Podczas I wojny światowej rzeczywiście nim był, kiedy używano go do odwszawiania mundurów żołnierzy powracających z frontu. Jednakże podczas II wojny „zasłynął” między innymi wykorzystaniem go do pozbawienia życia milionów ludzi w komorach gazowych. Jego twórcą był żydowski noblista – Fritz Haber.


Z wiki:
Cytat:

Cyklon B jako środek do zabijania ludzi odkryto przypadkiem. Stosowano go do odwszawiania ubrań skonfiskowanych więźniom przywożonym do kacetów. Szybko okazało się, ze cyklon szybciej działał na ludzi niż na owady. Cztery kilogramy cyklonu było w stanie zabić ok. 1000 ludzi. 1 kg. cyklonu kosztował ok. 5 marek niemieckich. Po wojnie jeden z uczniów Habera Bruno Tesch, szef firmy sprzedającej go kacetom został skazany na śmierć. Udowodniono mu, że wiedział po co gaz sprzedawał obozom. Produkował specjalną bezwonną wersję cyklonu.

W czasie wojny nie tylko miliony Żydów, ale i wielu krewnych Habera trafiło do obozów zagłady i obozów koncentracyjnych i zostało zamordowanych za pomocą jego wynalazku.

Jak dziś wyglądają niektóre miejsca, w których rozgrywały się tragiczne sceny I wojny światowej.

I. Krajobraz Verdun. Kratery i pagórki nie powstały naturalnie. To efekt milionów pocisków artyleryjskich i bomb, które przeorały ten teren. Pomiędzy pociskami pogrzebanych jest wiele tysięcy "zaginionych" żołnierzy. Spacerując po lasach można bez problemu natknąć się na małe kostki.









-> Reszta w komentarzach.
Najlepszy komentarz (101 piw)
Louve • 2012-05-24, 9:35
Ciąg dalszy Verdun







Twierdza Verdun była świadkiem heroicznej obrony. Do dziś widać ślady ostrzału. 700 tysięcy ofiar walki o kilka kilometrów kwadratowych.












II. Bitwa nad Sommą. Najbardziej krwawa bitwa wojny. Milion ofiar. Ślady po okopach zarośnięte trawą. Grób Edouard Ivaldi - ostatni nieruszony od czasów wojny z hełmem żołnierza, w którym zginął w 1917. Niemiecki podmurowany okop z zachowanym drutem kolczastym.

















III. Passchendaele - Ypres. Gaz musztardowy i tysiące jego ofiar. Równie wiele żołnierzy pochłonęły zalane wodą leje. Skrajnie wykończeni, pod ciągłym ostrzałem szeregowcy tonęli starając się schronić podczas bezustannych szturmów. Ziemia ta wciąż jest bardzo błotnista, wciąż znajdowane są szczątki.











IV. Bitwa nad Marną. Pozostało wiele śladów tuneli. Kapliczki, szpitale znajdowały się głównie pod ziemią. Wciąż można dostrzec wydrapane podpisy żołnierzy - większość z nich ginęła w ciągu miesiąca.











V. Wogezy. Tu toczyły się walki na najwyższych wysokościach podczas wojny (w Alpach takich walk nie było). Lasy kryją wiele cmentarzy.








VI. Cambrai. Pierwsza prawdziwa bitwa czołgów w historii.





Enjoy.