Wiadomo, czemu się tak dzieje, ale postanowiłem tu to wrzucić dla każdego, kto by może potrzebował w rozmowach z gronem ukrofilskim. Mam też nadzieję zamknąć tym usta każdemu, kto pieprzy, że oni tu do nas "do uczciwej pracy".
----------
Już w 2018 roku policyjne statystyki odnośnie przestępstw dokonywanych przez Ukraińców były udostępniane w głównych mediach i na portalach. Dla przykładu, portal RP.pl pisał:
Ukraińcy królują w policyjnych statystykach
Ukraińcy królują w niechlubnych policyjnych statystykach – dotyczy ich blisko 100 proc. wydanych za wykroczenia listów gończych.
W 2017 r. Ukraińcy popełnili w Polsce 6,2 tys. przestępstw. Są liderami na liście poszukiwanych
Popełniają przestępstwa i wykroczenia, nie płacą grzywien i są bezkarni – w ciągu dwóch lat nastąpił lawinowy wzrost liczby ściganych listami gończymi obcokrajowców. W zdecydowanej większości są to obywatele Ukrainy poszukiwani do odbycia kary w polskich więzieniach, np. za nieuiszczoną grzywnę. Uchodzi im to płazem, bo uciekają za wschodnią granicę.
Niechlubna czołówka
Z danych Komendy Głównej Policji dla „Rzeczpospolitej" wynika, że choć generalnie spada liczba osób poszukiwanych listami gończymi (ponad 22 tys. osób w 2015 r., 20 tys. w 2016 r. i 18 tys. w obecnym), to w przypadku cudzoziemców – rekordowo rośnie. Dziś na liście ściganych jest ich 3949, z czego aż 3253, czyli ponad 80 proc., to obywatele Ukrainy (rok wcześniej Ukraińców było 1,6 tys., a dwa lata temu – tylko 956). Co ciekawe, ubyło ściganych listami Białorusinów – z 242 w 2015 r. do 122 w roku obecnym. Ukraińcy królują również w rankingu poszukiwanych listami gończymi za wykroczenia: na 2573 osoby na policyjnej liście aż 2515 to Ukraińcy (tylko pięć osób jest z Białorusi). Jeszcze w 2015 r. Ukraińców na liście było trzykrotnie mniej, bo 617 (rok później już 1,2 tys.).[1]
Obecnie, statystyki wcale nie wyglądają lepiej. Portal RMF podaje w marcu tego roku, za kolejnym materiałem z Rp na podstawie specjalnego raportu policyjnego:
W ubiegłym roku zarzuty usłyszało 12 437 obcokrajowców, z których ponad połowa to obywatele Ukrainy. W niecały miesiąc tego roku (do 23 stycznia) już 1648, co wskazuje na rosnący trend. Statystycznie dziennie w ubiegłym roku zarzuty ogłaszano 34 przybyszom, w tym już 71" - czytamy w gazecie.
Według "Rzeczpospolitej", "w statystykach przestępczości najczęściej figurują przedstawiciele tych narodowości, których jest u nas najwięcej - Ukraińcy, co naturalne przy ogromnej rzeszy uchodźców, a także Białorusini i Gruzini".
"Problemem cudzoziemców - zwłaszcza obywateli Ukrainy - jest jazda z promilami, i to nierzadko z ilością podpadającą pod przestępstwo - w 2022 złapano na tym blisko 4,7 tys. osób, z tego 70 proc. (3,3 tys.) z Ukrainy" - donosi dziennik [2]
Pomiędzy tymi materiałami, w 2022 roku PAP opublikował opinię rzecznika koordynatora służb specjalnych,
Stanisława Żaryna:
"Informacje o zagrożeniu bezpieczeństwa Polaków ze strony Ukraińców są rozpowszechniane przez rosyjską propagandę – ocenił rzecznik ministra"
Rzecznik twierdzi, że według danych służb odpowiedzialnych za porządek publiczny
"(...) ta rzesza ludzi nie spowodowała rażącego wzrostu statystyk"[3]
Mamy więc naprawdę bardzo ciekawy rozwój czarowania rzeczywistości przez media i władzę. Z jednej strony, dostępne informacje ze statystyk mówią o tym, iż Ukry odpowiadają za większość listów gończych i wykroczeń. Z drugiej, że nie ma wzrostu statystyk.
Jak dla mnie, oczywista próba wybielania napływu bydła do kraju przez przemilczenie.
[1]
rp.pl/kraj/art9650481-ukraincy-kroluja-w-policyjnych-statystykach
[2]
rmf24.pl/fakty/polska/news-coraz-wiecej-obcokrajowcow-z-zarzutami-za-p...
[3]
pap.pl/aktualnosci/news%2C1236415%2Cczy-naplyw-uchodzcow-z-ukrainy-spo...